"Przez atak na bazę wojskową na Krymie Ukraińcy pokazali Rosji, że nie mogą się tam czuć bezkarni. Pokazali, że są blisko. Przekazali Rosjanom informację: za chwilę was odetniemy, przygotowujemy się do kontrofensywy, odbijemy i odtworzymy pierwotny ład w Donbasie, a na koniec zabierzemy się za Krym" - mówił w Rozmowie w południe w RMF FM gen. Jarosław Kraszewski, były szef Wojsk Rakietowych i Artylerii Wojsk Lądowych.
Nie do końca wierzę, że Ukraińcy nie mieli nic wspólnego z serią eksplozji na Krymie - podkreślił gość Pawła Balinowskiego.
Zapomnieliśmy o pewnym systemie, który Ukraińcy przed wojną zakończyli testować. Mowa o rakietowym systemie artyleryjskim Olcha. Wierząc w to, co słyszymy w mediach, że było 12 eksplozji, można wywnioskować, ze właśnie ten system wykorzystano w ataku - powiedział gen. Kraszewski.
Oczywiście, że atak przy użyciu swojego własnego sprzętu wyprodukowanego w Ukrainie to moment przełomowy wojny - podkreślił wojskowy.
Wczorajszy atak (na Krym - przyp. red.) był sygnałem, że termin rozpoczęcia kontrofensywy jest bardzo bliski - mówił gen. Kraszewski w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM.