Prezydent wciąż zastanawia się, kogo wybrać do Izby Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym. „Cała ta procedura jest wadliwa i nie tak to powinno wyglądać. Jestem po stronie tych, którzy mówią, że problem Izby Dyscyplinarnej nie powinien być rozwiązywany w taki sposób, żeby znowu angażować tzw. neosędziów, czyli powołanych przez KRS w nowym składzie” – mówił w Rozmowie z południe w RMF FM były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. „Obawiam się, że trwają targi, negocjacje, przepychanki, kogo ma prezydent wybrać i w jaki sposób zjeść ciastko i mieć ciastko - zachować wpływy na dyscyplinowanie sędziów, a z drugiej strony udawać przed Komisją Europejską, że wszystko jest w porządku” – powiedział gość Rocha Kowalskiego.
Słynne losowanie kulek przez I prezes SN Małgorzatę Manowską Bodnar nazwał “konsekwencją przyjętego rozwiązania". Według niego równie dobrze można byłoby zlikwidować Izbę Dyscyplinarną i "stworzyć jakiś mechanizm, że najstarsi stażem sędziowie są losowani do różnych składów dyscyplinarnych i raz na czas takie sprawy przeprowadzają". Natomiast mam wrażenie, że przez tworzenie nowej izby z prawdopodobnie udziałem neosędziów będziemy multiplikowali problemy konstytucyjne i z prawem UE, które do tej pory istniały - mówił były RPO.
Dla mnie to, że w tym podręczniku do "Historii i teraźniejszości" (autorstwa W. Roszkowskiego - red.) pojawiają się tak ostre, wyraziste, obraźliwe sformułowania pod adresem dzieci poczętych w wyniku zastosowania procedury in vitro, to byłby moment, w którym bym zabrał głos - mówił prof. Bodnar w internetowej części Rozmowy w południe w RMF FM. To nie jest po prostu jakiś kolejny siedemnasty czy dwudziesty piąty komentarz, felieton. To jest jedyny podręcznik, który jest autoryzowany przez MEiN. I to już powoduje, że ta interakcja pomiędzy autorem podręcznika a pozostałymi obywatelami, wymagałby reakcji zarówno Rzecznika Praw Obywatelskich jak i Rzecznika Praw Dziecka - dodał były rzecznik RPO.
Prof. Bodnar skomentował też przeniesienie sędziego Juszczyszyna z wydziału cywilnego do rodzinnego Sądu Rejonowego w Olsztynie. To nawet zostało negatywnie ocenione przez TSUE, że takie przenoszenie z jednego wydziału do drugiego stanowi naruszenie niezależności sądownictwa i niezawisłości sędziego. Tutaj standard jest jasny - nie można na zasadzie dyskrecjonalnej, arbitralnej decyzji przerzucać sędziego z jednego wydziału do drugiego - mówił Bodnar.