„Pan prezydent nigdzie tego nie sugerował. Prezydent działa w zgodzie z zapisami konstytucji. Jeśli opozycja jest zjednoczona to będzie w stanie stworzyć rząd. To, co najważniejsze, to żeby ten rząd powstał, ale w oparciu o większość parlamentarną” – zapewniał Marcin Przydacz, szef prezydenckiego biura polityki międzynarodowej, nowo wybrany poseł PiS-u. W kolejnych dniach przedstawiciele komitetów wyborczych spotkają się z prezydentem Andrzejem Dudą. Bogdan Zalewski w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 pytał, czy misję tworzenia rządu dostanie Prawo i Sprawiedliwość.
"Jeśli kandydatem KO na premiera jest Donald Tusk, pan prezydent na pewno przyjmie tę wiadomość podczas spotkania z przedstawicielami komitetu wyborczego. Ostateczna decyzja, kto będzie desygnowany na premiera, zależy od prezydenta" - kontynuował prezydencki minister. Marcin Przydacz dodał, że z pewnością nowy rząd wkrótce powstanie.
O czym prezydent będzie rozmawiał z przedstawicielami partii? "Najważniejsze sprawy państwowe, to chyba każdy z nas jest w stanie sobie wyobrazić: bezpieczeństwo, gospodarka, sprawy społeczne. Tych tematów bardzo istotnych jest mnóstwo. Pan prezydent chce rozmawiać o poważnych sprawach z poważnymi ludźmi" - mówił Przydacz.
A co zrobi prezydent jeśli opozycja na konsultacje przyjdzie razem? "Zaproszenie jest na konkretną godzinę dla danego komitetu wyborczego. Trudno mi sobie wyobrazić, że zaproszeni na daną godzinę przyjdą na zupełnie inną godzinę i w innym formacie" - mówił gość RMF FM i RMF24.
Przydacz odniósł się również do polityki unijnej: "Pomysły na federalizację, tworzenie superpaństwa europejskiego, są niebezpieczne dla samego projektu europejskiego. To są tak naprawdę próby stworzenia struktury, w której dominującą pozycję będą odgrywać największe gospodarki unijne kosztem interesu państw mniejszych i średnich" - wyjaśniał prezydencki minister. "Wszyscy ci, którzy chcieliby w Polsce godzić na takie projekty działają tak naprawdę na szkodę interesu państwa Polskiego, ale także na szkodę interesu europejskiego. Te zagrożenia polegają na próbie dominacji i właśnie braku spójności, bo jeżeli okaże się, że w UE decydować będzie jedno czy dwa państwa, to UE może przestać być przestrzenią wolności i swobody, a właśnie zostanie przestrzenią dominacji jednego z państw" - dodał.
Szef prezydenckiego biura polityki międzynarodowej odniósł się również do wyborczych zapowiedzi szefa Koalicji Obywatelskiej o odblokowaniu środków z Krajowego Planu Odbudowy. "Słyszałem, że jeden z liderów politycznych opozycji mówił, że dzień po wyborach KPO zostanie odblokowany" - mówił Przydacz. A czego się spodziewa po zapowiadanej przez Tuska wizycie w Brukseli? "Nie mam jakichś przesadnych oczekiwań. Natomiast, jeśli będzie tak, jak zapowiada Donald Tusk, że odblokuje KPO samą swoją obecnością, to znaczyć to będzie, że KPO było blokowane nie ze względów merytorycznych czy prawnych, ale ze względów politycznych. Po prostu jako element czy instrument wpływania na rzeczywistość polityczną w danym kraju" - mówił Przydacz.
Prowadzący rozmowę Bogdan Zalewski zapytał też o słowa Włodzimierza Cimoszewicza, który na antenie RMF FM mówił, że UE nie odblokuje Polsce tych środków "na piękne oczy", muszą zostać wprowadzone zmiany w prawie: "Słyszeliśmy takie zapowiedzi w kampanii wyborczej ze strony polityków liberalnej lewicy. Czyżby politycy liberalnej lewicy celowo wprowadzali w błąd opinię publiczną? Czyżby celowo kłamali po to tylko, żeby wygrać wybory?" - pytał prezydencki minister.
"Jeśli chodzi o kwestie wymiaru sprawiedliwości czy reformę wymiaru sprawiedliwości my od zawsze powtarzamy, że to jest kompetencja wyłącznie państwa członkowskiego, a nie struktur unijnych. I tu tak naprawdę wracamy do tej dyskusji o tendencjach dominacyjnych i nieprzestrzeganiu częściowo także i prawa europejskiego, skoro Traktaty wyznaczają poszczególne kompetencje. Jeżeli UE wychodzi poza swoją pozycję, wychodzi poza swoje kompetencje i próbuje oddziaływać na sytuację wewnętrzną, omijając czy naginając tak naprawdę prawo europejskie, to sama staje się przestrzenią w której praworządność jest elementem dyskusyjnym. To też w UE należy twardo przestrzegać prawa" - mówił gość RMF FM i RMF24.
"Natomiast, co do sytuacji wewnętrznej w Polsce, to jasnym jest, że ta reforma powinna być kontynuowana ale w takiej też formule, która rzeczywiście spowoduje chociażby usprawnienie pracy w TK. I do tego prezydent wielokrotnie wzywał" - dodał.