"Na pewno PO nie stoi nad przepaścią, partie które stoją nad przepaścią, nie organizują prawyborów, nie toczy się w nich rywalizacja o władzę" - zapewnił w Porannej rozmowie w RMF FM Tomasz Siemoniak. "Na razie Bogdan Zdrojewski mnie nie przekonał" - tak gość Roberta Mazurka skomentował zapowiedź Zdrojewskiego, że wystartuje on w wyborach na szefa Platformy. "Szefa będziemy wybierać w styczniu, zobaczymy, kto się zgłosi. Popieram Grzegorza Schetynę, ale to nie znaczy, że nie ciekawi mnie, kto wystartuje" - tłumaczył Siemoniak.
Dopóki są w PO ludzie, którzy mówią "chcę być jej szefem, było źle, a za mnie będzie świetnie", to jest bardzo dobrze, bo znaczy, że partia żyje, jest o co walczyć - ocenił poseł PO. Siemoniak przyznał też, że namawiał Schetynę do startu w wyścigu o fotel szefa Platformy. To, co mówi Joanna Mucha, nie podoba mi się. Dopóki Grzegorz Schetyna jest szefem, to należy go szanować, a nie go podważać - ocenił.
Jacek Jaśkowiak zyskuje na spotkaniach z elektorami. Czy zyska tyle głosów, żeby zagrozić Małgorzacie Kidawie-Błońskiej - trudno ocenić- tak Siemoniak mówił o prawyborach w PO. Pytany o to, czy Szymon Hołownia będzie poważnym przeciwnikiem dla Platformy, Siemoniak stwierdził, że nie wie, czy Hołownia rzeczywiście wystartuje. Nie znam go osobiście. Mam o nim pozytywną opinię - stwierdził gość Roberta Mazurka.
Siemoniak zaapelował też do Władysława Frasyniuka. Proszę Władku nie mów tak, bo to szkodzi każdej sprawie, którą będzie się w ten sposób komentowało - tak poseł PO skomentował niedzielne wydarzenia we Wrocławiu. Frasyniuk, podczas manifestacji w obronie sędziów, krzyczał "je...ć pisiora i się nie bać". Uważam, że wspaniały życiorys Władysława Frasyniuka zobowiązuje - skwitował Siemoniak.
Jaśkowiak nie jest "zającem". On absolutnie wierzy w to, że jest w stanie wygrać i że może być prezydentem - powiedział Tomasz Siemoniak w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Przypomniał, że aktualny prezydent Poznania w podobnej sytuacji jak dziś był już przed wyborami samorządowymi. Nikt w niego nie wierzył. Wszyscy mówili, że nie ma szans. A wygrał wybory na prezydenta Poznania - zaznaczył gość Roberta Mazurka.
Wiceprzewodniczący PO zapewniał, że prawybory nie są ustawione, a Jacek Jaśkowiak nie jest typem polityka, któremu można wyznaczyć rolę w wyreżyserowanej mistyfikacji. To nie jest gość, któremu Schetyna mógł powiedzieć "wicie rozumicie, Jaśkowiak, wystartujecie, bo prawybory są potrzebne" - stwierdził.
Tomasz Siemoniak jest też przekonany, że obecna kadencja Sejmu skończy się przed upływem czterech lat. Mam przeczucie, że te wybory będą wcześniej (niż w 2023 r. - przyp. red.). PiS, u progu drugiej kadencji swoich rządów wygląda tak, jakby stracił paliwo - ocenił wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Robert Mazurek: Jedzie pan na barbórkę?
Tomasz Siemoniak, Platforma Obywatelska: Tak, jadę do Wałbrzycha. To taki święty dzień dla Wałbrzycha i wałbrzyszan, mimo że kopalnie nie wydobywają już od 25 lat, to górnicy świętują i właśnie dziś uroczysty przemarsz, oczywiście karczma piwna, msza, niech żyje nam górniczy stan.
Wszystkim górnikom, wszystkim Barbarom nasze najlepsze życzenia.
Barbarze Nowackiej, pan redaktor przy użyciu researchu sprawdził wszystkie Barbary, więc...
Znam jeszcze kilka innych Barbar, ale nie będę wszystkim teraz przez radio składał życzeń. Czy Platforma Obywatelska, partia której pan jest wiceprzewodniczącym, stoi nad przepaścią?
Na pewno nie. Partie, które stoją nad przepaściami, nie organizują prawyborów. W partiach, które stoją nad przepaścią, nie toczy się rywalizacja o władzę, kto będzie nowym szefem, więc jeśli są emocje, konkurencja, ludzie, to znaczy, że wręcz przeciwnie.
"Jesteśmy nad przepaścią, przegraliśmy kluczowe wybory do Sejmu, do Parlamentu Europejskiego, także samorządowe" - nie wpadłbym na to, ale to Bogdan Zdrojewski właśnie powiedział.
Oczywiście to ocena Bogdana Zdrojewskiego, jak rozumiem ubiega się w sposób niekonwencjonalny o przywództwo....
Dlaczego? Konwencjonalny właśnie. Mówi, że obecne przywództwo jest złym przywództwem i on będzie przywódcą lepszym.
Każdy ma prawo to powiedzieć, to demokratyczna partia. Partie wodzowskie mają to do siebie, że nikt nie dyskutuje o tym, jak zmienić szefa, bo szef jest niezmienny i jest poza demokratyczną procedurą wyboru i oceny, a u nas w Platformie jest tak, że co kilka lat mogą różne osoby kandydować. Jeśli Bogdan Zdrojewski poczuł w sobie taką siłę, to proszę bardzo, zobaczymy, jak go ocenią.
Pana jeszcze nie przekonał?
Na razie jeszcze nie przekonał, ale dziś jesteśmy w trakcie wyboru kandydata na prezydenta. 14 grudnia konwencja wybierze...
Sekunda, zaraz o tym porozmawiamy, ale chciałbym przynajmniej jedną rzecz do końca doprowadzić. Czyli pana nie przekonał Bogdan Zdrojewski, a Borys Budka pana przekonuje? On też mówi bardzo zdecydowanie, że to nie może być żaden lifting, to musi być bardzo mocny remont. Jak go pytają, to mówi, że remont z wymianą przywódcy.
Borys Budka, podobnie jak ja, jest wiceprzewodniczącym Platformy od wielu lat. Myślę, że w takim wypadku trzeba też trochę od siebie zaczynać różne oceny. Szefa będziemy wybierać w styczniu i zobaczymy, kto się tak naprawdę zgłosi. Dzisiaj jest taki moment, w którym różne osoby, każdy powie, że trzeba zmienić...
Panie pośle, przecież bez względu na to ktokolwiek by wystartował pan i tak będzie popierał Schetynę.
Dlaczego pan tak uważa? Popieram Grzegorza Schetynę...
Właśnie.
... ale to nie znaczy, że nie jestem ciekawy, kto wystartuje i kto co mówi. To są ważne rzeczy tak naprawdę. To nie jest jakaś zabawa, to nie jest taki zgiełk internetowy - to są prawdziwi ludzie. Bogdan Zdrojewski - były minister, były eurodeputowany, były prezydent Wrocławia, to jest poważny zawodnik.
Borys Budka...
Tak samo, oczywiście. Były minister, teraz szef klubu. To są poważne rzeczy i nie należy jakiegoś dystansu czy drwiny do tego przykładać...
A kto drwi?
Nie pan redaktor...
W życiu.
... bo słusznie pan redaktor pyta o to, bo to jest ważna sprawa, na początku naszej rozmowy. Natomiast ja uważam to za spory plus, że dopóki są w Platformie, w partii ludzie, którzy mówią: "Chcę być jej szefem, było źle - a za mnie będzie świetnie" - to jest bardzo dobrze, bo to znaczy, że partia żyje, jest o co walczyć. I temu kibicuję.
Grzegorz Schetyna na pewno wystartuje w tych wyborach?
Trzeba jego pytać, ma czas na decyzję.
Wedle pańskiej wiedzy.
Ja uważam, że wystartuje - i należę do tych osób, które namawiają go do startu.
Z Grzegorzem Schetyną na czele - mówi tymczasem Bogdan Zdrojewski - nie wygramy wyborów prezydenckich. Joanna Mucha mówi w zasadzie to samo: Schetyna osłabia naszego kandydata, nie jest popularny, nie jest dobrze postrzegany, ma słabe badania. Słowem: jak wystawicie Schetynę, to wasza kandydatka na prezydenta przegra.
Nie wiemy, czy kandydatka, czy kandydat, tej decyzji nie ma - to po pierwsze...
Wiemy, wiemy - zaraz o tym porozmawiamy.
A po drugie, to, co mówi Joanna Mucha, nie podoba mi się. Dopóki Grzegorz Schetyna jest szefem - na pewno będzie nim do końca stycznia - należy go szanować, a nie go podważać.
Sam pan powiedział, że to jest demokratyczna partia. Każdy ma prawo powiedzieć: partia - tak, przywódca - nie.
Socjalizm - tak, wypaczenia - nie, pamiętamy...
Panu to się wszystko kojarzy...
Nie, nie. Pan redaktor też na pewno pamięta te czasy: takich haseł.
Tak, pamiętam, jak Ewa Kopacz badała kaloryczność potraw w pociągach WARS-u - mnie skojarzyło się to od razu z towarzyszem Gierkiem, który badał kaloryczność potraw.
Tamto hasło to gdzieś 1980 rok...
Nie, "Socjalizm - tak, wypaczenia - nie" to było wcześniej - moim zdaniem, lata siedemdziesiąte.
W latach siedemdziesiątych partia nie przyznawała się do wypaczeń, więc to był 1980-81 rok.
Może pan mieć rację...
I wtedy hasłem PZPR było "Socjalizm - tak, wypaczenia - nie". "Okres błędów i wypaczeń" był ulubioną frazą propagandzistów.
Ja mogę z panem o tym chętnie porozmawiać, bo nas to - widzę - bawi...
Myślę, że wielu z ponad 2 milionów naszych słuchaczy też pamięta te czasy, też pamięta te hasła i bądź skrzywi się, bądź uśmiechnie.
Obiecuję panu, że porozmawiamy o tym, ale na razie jednak o polityce tu i teraz. Prawybory w Platformie nie są po to, żeby tak naprawdę odsunąć dyskusję o wymianie Grzegorza Schetyny na kogoś innego? Bo "teraz zajmiemy się czymś innym, tak naprawdę wiemy wszyscy, że wygra Małgorzata Kidawa-Błońska". Czy ktoś w ogóle traktuje serio Jacka Jaśkowiaka?
Jeździ po Polsce, przychodzi mnóstwo ludzi...
Nikomu nie można zabronić...
Ale spotyka się z ludźmi z Platformy, z elektorami, którzy przyjadą 14 grudnia (na konwencję PO - przyp. RMF), słuchają go i - jak tak obserwuję te reakcje - zyskuje na tych spotkaniach. Czy zyska tyle głosów, żeby zagrozić Małgorzacie Kidawie-Błońskiej - trudno ocenić. Tajne głosowanie.
Nie znam żadnego polityka Platformy, który powiedziałby, że popiera kandydaturę Jacka Jaśkowiaka.
Bo wielu z polityków Platformy - także ja - nie mówi, na kogo zagłosuje czternastego, bo nie chcemy psuć prawyborów.
Zabawy.
Może nie zabawy, tylko prawyborów.
Dobrze, zna pan kogoś, kto popiera Jacka Jaśkowiaka?
Popierają go działacze Platformy...
... czy pan kogoś zna?
No tak, może nie jest to postać z polityki ogólnokrajowej teraz, ale Marek Łapiński, były poseł, były marszałek dolnośląski. Popierają politycy z Poznania. Ja tutaj nie chcę jakieś listy dawać, bo to każdy sam powinien mówić.
A może, żeby były prawybory nieco bardziej otwarte i nieco bardziej realne, a nie tylko ustawione, jak mawiał o poprzednich Radosław Sikorski...
To nieprawda.
Niech pan jego przekona, nie mnie.
Jak spotkam, to będę przekonywał.
No dobrze, a może trzeba było zaprosić do prawyborów Szymona Hołownię?
To są wybory, w których kandydują ludzie, którzy musieli zebrać podpisy posłów czy działaczy Platformy Obywatelskiej.
Hołownia to będzie dla was poważny przeciwnik?
A ja nie wiem. Ja nie wiem, czy on wystartuję. Widzę spory ruch medialny wokół tej domniemanej kandydatury. Nie znam osobiście pana Szymona Hołowni. Znam go z takiej kariery dziennikarsko-pisarskiej. Mam o nim pozytywną opinię.
Ostatnie pytanie w tej części naszej rozmowy będzie pytaniem o wypowiedź Władysława Frasyniuka. Czy panu się język...
... nie, nie...
... którego nie da się cytować, podoba?
Bardzo szanuję za przeszłość Władysława Frasyniuka. Proszę Władku, nie mów tak, bo to szkodzi każdej sprawie, którą będzie się w taki sposób komentowało.
Tym razem nie słyszałem takiego potępienia, że to jest język agresji, że to jest wzywanie do...
... jest to język agresji, oczywiście. Natomiast staram się to powiedzieć bardzo uprzejmie, bo uważam, że wspaniały życiorys Władysława Frasyniuka, legenda podziemia, zobowiązuje.