„Dochodzimy do apogeum” zakażeń koronawirusem. Dziś to 3661 przypadków – mówił gość Porannej rozmowy w RMF FM minister Adam Niedzielski. Na uwagę dziennikarza RMF FM, że trzy lata temu, gdy tych zakażeń dziennych było o wiele mniej, rząd przygotowywał wybory kopertowe, szef resort zdrowia opowiadał: „Warunki są nieporównywalne. Niewiele wiedzieliśmy o tym wirusie i traktowaliśmy go jako wielki znak zapytania. Byliśmy populacją nieprzygotowaną, a teraz 90. proc. ludzi ma przeciwciała”.

Nawiązując do danych o 25 mln niewykorzystanych dawkach szczepionki przeciw Covid-19, rozmówca RMF FM przyznaje, że "to jest rzeczywiście problem". 

"Mamy spór z firmą Pfizer dot. dostaw szczepionek przeciwko Covid-19, który próbujemy rozwiązać na poziomie KE, bo to Komisja negocjowała zakupy. Oczekujemy redukcji dostaw" - mówił minister zdrowia. 

Niedzielski przyznawał też, że zainteresowanie szczepieniami jest w Europie bardzo małe, a europejskie instytucje epidemiczne - co jest dla niego zaskoczeniem - nie zachęcają do przyjmowania kolejnych dawek. "Perspektywa jest taka, że trzeba agresywnie rozmawiać z firmami farmaceutycznymi o tym, żeby doszło do reedukacji. Firmy zasłaniają się tym, że kontrakty są zawarte, że trzeba spełniać swoje zobowiązania" - powiedział.

Terminarz NFZ fikcją? "System informowania o najbliższym możliwym terminie w specjalistyce jest skonstruowany w ten sposób, że raz na tydzień świadczeniodawcy deklarują, kiedy mają najbliższy wolny termin" - bronił systemu szef MZ - "To jest duży system raportowania przez wszystkie przychodnie specjalistyczne. Nie ma innego wiarygodnego systemu". 

Kiedy dziennikarz RMF FM Robert Mazurek przytaczał konkretne przykłady, kiedy terminarz NFZ pokazywał dostępną wizytę za kilka miesięcy, Adam Niedzielski ripostował: "Pan przedstawia stronniczy obrazek rzeczywistości".

"Zakresem odpowiedzialności ministra zdrowia są leki refundowane. My pilnujemy, żeby dostępność leków w sensie finansowym miała znaczenie" - tak szef resortu zdrowia komentował podwyżki cen leków, dostępnych w aptekach bez recepty.

Niedzielski: Resort zdrowia ma wpływ tylko na ceny

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM Robert Mazurek pytał o wzrost cen leków, np. popularnych preparatów przeciwko grypie czy przeziębieniu, typu Xylometazolin czy Theraflu. Minister przekonywał, że wzrosnąć mogły tylko leki niektórych producentów. "Pan przedstawia takie selektywne dane, bo (...) mamy jakieś leki, które są zamiennikami. Jeżeli podaje pan nazwy produktów handlowych, które wzrosły o 20 procent, to oczywiście trzeba zobaczyć co się dzieje z innymi" - wskazywał Niedzielski.

Jak dodał, na rynku zwykle jest kilka preparatów zawierających tę samą substancję leczniczą. Przyznał jednak, iż nie wie jak kształtują się ceny zamienników. "Nie znam ceny każdego leku w Polsce" - stwierdził szef MZ.

Podkreślił zarazem, że resort zdrowia ma wpływ jedynie na koszt leków refundowanych; ceny nierefundowanych reguluje rynek.

Co z Krajową Siecią Onkologiczną?

Minister Niedzielski przypomniał, że ustawa w tej sprawie czeka obecnie na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. "I od momentu ogłoszenia rozpoczynamy prace (...) - wyznaczać będziemy ośrodki referencyjne, organizować cały system" - powiedział szef MZ. Zwrócił zarazem uwagę, że przygotowania do wdrożenia Krajowej Sieci Onkologicznej już trwają poprzez pilotaże w kilku regionach kraju.

Według Niedzielskiego celem przedsięwzięcia jest zapewnienie tego samego standardu leczenia niezależnie od tego gdzie pacjent rozpocznie leczenie. "Nie tylko dlatego, że jest procedura, ale dlatego że konsylia lekarskie, które będą prowadzone, będą prowadzone z udziałem specjalistów z tych wyższych ośrodków referencyjnych" - tłumaczył minister.

Jak dodał, pacjent będzie miał koordynatora, czyli lekarza-opiekuna towarzyszącego mu przez cały okres leczenia. "To działało już w pilotażu: na Dolnym Śląsku, w Świętokrzyskim, potem jeszcze dołączyły dwa województwa" - zaznaczył Niedzielski.

Zapowiedział, że oprócz Krajowej Sieci Onkologicznej, rząd planuje uruchomić także sieci: kardiologiczną, neurologiczna i prawdopodobnie hematologiczną.

Niedzielski: w Polsce pracuje obecnie około 4,5 tysiąca lekarzy z Ukrainy i Białorusi

Tematem Porannej rozmowy w RMF FM była też kwestia zatrudnienia w Polsce lekarzy z Ukrainy i Białorusi. "W tej chwili ta liczba to jest mniej więcej 4,5 tysiąca" - poinformował Niedzielski. Zapewnił, że kwalifikacje medyków zza naszej wschodniej granicy badają m.in. konsultanci krajowi. "Weryfikujemy np. program studiów. Oczywiście, że ta ścieżka ma uproszczony charakter, bo inaczej musieliby nostryfikować dyplom, co trwa kilka lat" - wyjaśnił minister zdrowia.

Zwrócił uwagę, że lekarze ci, jeśli nie mają uprawnień specjalistów, wykonują swoją pracę pod nadzorem lekarzy polskich.

Niedzielski przekonywał zarazem, iż rządowi udało się powstrzymać odpływ lekarzy z Polski. "Jeśli porównamy to z rokiem 2015, to mamy jednak o kilkanaście tysięcy lekarzy więcej" - powiedział.

Opracowanie: