"W mojej opinii Zbigniew Ziobro nie powinien dzisiaj przychodzić na to posiedzenie komisji (…) ma prawo do tego, żeby zostawić go w tej chwili w spokoju" – powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM była premier Beata Szydło. W ten sposób odniosła się do pytania, czy jej partyjny kolega stawi się dzisiaj na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa. "Ja zachęcam Donalda Tuska, żeby częściej sięgał do naszych propozycji programowych" – powiedziała europoseł PiS, nawiązując do propozycji premiera czasowego zawieszenia prawa do azylu. Szydło oceniła, że w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi, będziemy świadkami większej liczby "populistycznych" propozycji ze strony rządzących.

Zbigniew Ziobro przed komisją ds. Pegasusa

Poranna rozmowa w RMF FM zaczęła się od wątku Zbigniewa Ziobry. Były minister sprawiedliwości umieścił w serwisie X wpis, który wskazuje, że jego obecny stan zdrowia uniemożliwia mu stawienie się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. 

W mojej opinii Zbigniew Ziobro nie powinien dzisiaj przychodzić na to posiedzenie komisji. (...) Ma prawo do tego, żeby zostawić go w tej chwili w spokoju - powiedziała w RMF FM była premier Beata Szydło. 

Polityk nazwała działania komisji "bezczelnością i gnębieniem chorej osoby".

Szydło o Tusku: Zbliżają się wybory prezydenckie. On zrozumiał, że musi zmienić retorykę

Zachęcam Donalda Tuska, żeby częściej sięgał do naszych propozycji programowych - powiedziała w Porannej rozmowie w RMF FM Beata Szydło. Polityk z Małopolski skomentowała w ten sposób sobotnie zapowiedzi premiera stawienia twardej tamy nielegalnym imigrantom. Miałoby to objąć m.in. czasowe zawieszenie prawa do azylu.

Ja mu nie wierzę. To jest człowiek, który rano mówi co innego, a za dwie godziny zmienia zdanie i on po prostu kłamie - dodała gość Roberta Mazurka. Szydło powiedziała m.in., że Tusk "przywłaszczył sobie 800 plus".

Jeżeli by działał rzeczywiście zgodnie z tym, co zapowiada i żeby sięgał (...) do naszych rozwiązań, to miałby pełne moje wsparcie, natomiast tego nie będzie, dlatego że w tej chwili zbliżają się wybory prezydenckie. On zrozumiał, że musi zmienić retorykę - wyjaśniała europoseł, zapowiadając więcej "populistycznych" propozycji ze strony rządzących.

Połączenie z Suwerenną Polską

W ostatnią sobotę doszło do połączenia się Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski.

Prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM wskazywał w rozmowie z Beatą Szydło, że od ostatnich wyborów samorządowych PiS zajmuje się głównie sobą. Partia nie dokonała m.in. żadnych rozliczeń po utracie władzy.

Żeby wygrać wybory prezydenckie, a to jest w tej chwili nasz priorytet, (...) potrzebna jest jedność - mówiła w RMF FM była premier, wyjaśniając powody fuzji obu partii.

W PiS-ie jest teraz 8 wiceprezesów. Robert Mazurek pytał, czy to nie jest fikcyjne stanowisko.

Beata Szydło nie udzieliła jednoznacznej odpowiedzi, wskazując, że "bezsprzecznie nikt nie dyskutuje o tym, że to Jarosław Kaczyński jest naszym liderem i dzięki niemu doszło do tego zjednoczenia prawicy".

Drogą do zwycięstwa jest przyszłe połączenie programów wyborczych obu partii - uważa polityk.

Dzisiaj Tusk mówi tylko o tym, że będzie realizował projekty związane z dozbrajaniem polskiego wojska, natomiast ze wszystkiego innego rezygnuje, więc mogę zapytać, gdzie są te pieniądze, który były przewidziane i zaplanowane przez rząd PiS - mówiła Szydło, wskazując m.in. na niekorzystne jej zdaniem działania wobec budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Po zjednoczeniu PiS-u i Suwerennej Polski powstał Komitet Wykonawczy, któremu będzie szefował Mariusz Błaszczak na czele. Gospodarz Porannej rozmowy w RMF FM pytał, po co te dekoracje. Czy Mariusz Błaszczak nie będzie pytał o wszystko Jarosława Kaczyńskiego?

Jarosław Kaczyński jest naszym liderem i prezesem partii, więc trudno, żeby nie miał wpływu na to, w jaki sposób funkcjonuje partia i jak działają te poszczególne elementy organizacyjne - odpowiedziała Beata Szydło.

Kandydat na prezydenta PiS

Kto mógłby być kandydatem, który miałby szanse wygrać wybory prezydenckie dla Prawa i Sprawiedliwości?

Musi być to osoba, która ma szansę zwyciężyć w wyborach. (...) Nie ma sensu w tej chwili robienia takich licytacji, dlatego że (...) to jest na tyle poważna kwestia, że my nie możemy sobie pozwolić na wystawienie kandydata, który nie będzie miał szans na zwycięstwo - odpowiedziała Beata Szydło, nie chcąc wymienić żadnego konkretnego nazwiska.

Opracowanie: