"Myślę, że Roman Giertych przez nasze skojarzenia, z tym kim był i kogo wprowadzał do polityki raczej gołąbkiem pokoju być nie może. Pan Giertych proponuje absurd. Proponuje, by kobiety oskarżały tych, którzy im pomogli"- tak w Porannej rozmowie w RMF FM o kompromisie aborcyjnym zaproponowanym przez Giertycha mówiła Anita Kucharska-Dziedzic. Posłanka Lewicy w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim odniosła się też do kontrowersji związanych z uroczystością otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Kilka dni temu w Porannej rozmowie w RMF FM Roman Giertych powiedział, że możliwe jest wypracowanie w Sejmie kompromisu w sprawie ustaw aborcyjnych. On sam umówił się na rozmowy w tej sprawie z minister do spraw równości Katarzyną Kotulą. 

Roman Giertych gołąbkiem pokoju?

Czy Roman Giertych jest w stanie pogodzić Lewicę i PSL w tej sprawie? Czy może być gołąbkiem pokoju ?- pytał dzisiaj w Porannej rozmowie w RMF FM Tomasz Terlikowski Anitę Kucharską-Dziedzic z Lewicy. 

Giertych przez nasze skojarzenia z tym kim był raczej gołąbkiem pokoju nie będzie. Sytuacja, w której skargi na osoby udzielające pomocy będą składały kobiety, które czuły się pokrzywdzone – to jest zaśmiecanie polskiego porządku prawnego - odpowiadała posłanka Lewicy.

Ja miałam analogiczną sytuację, kiedy rodzice pomagali swojej córce mocno nieletniej, nie chcieli, żeby sprawa wyszła na jaw, więc zawieźli ją do Holandii. Nie chcieli, żeby ktokolwiek wiedział, że nieletnia dziewczynka padła ofiarą tego typu zachowań. I potem za to, że ją zawieźli i skorzystała z pomocy lekarzy w Holandii, prokuratura ich ścigała. Więc to są tego typu sytuacje, pan Giertych proponuje taki sam absurd. Czyli kobieta ma oskarżyć tych, którzy, którzy jej pomogli? To też jest absurdalne - dodawała Kucharska-Dziedzic. 

Kontrowersje w związku z uroczystością otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu

Posłanka Lewicy była też pytana o kontrowersje jakie wzbudziło uroczyste otwarcie igrzysk olimpijskich w Paryżu. 

Jednym z elementów widowiska był odbywający się nad Sekwaną pokaz mody. Jego uczestnicy w pewnym momencie usiedli w bardzo charakterystyczny sposób za stołem - nawiązanie do układu postaci na obrazie Leonarda da Vinci "Ostatnia Wieczerza" było dość oczywiste dla większości obserwatorów. Scena ta wywołała kontrowersje i niesmak, między innymi w Polsce. 

Trzeba być uważnym, nie dostrzegałabym w każdym zachowaniu złych intencji, nie wiem czy autorom chodziło o "Ostatnią Wieczerzę", nie zakładałbym złych intencji - mówiła posłanka Lewicy. 

Przypomnijmy, że komitet organizacyjny igrzysk olimpijskich w Paryżu przeprosił katolików i inne chrześcijańskie grupy rozgniewane kontrowersyjną sceną w ramach ceremonii otwarcia.

Czy Lewica wystawi swojego kandydata na prezydenta?

Tomasz Terlikowski pytał też swojego gościa o to, czy każda partia z koalicji 15 października wystawi swojego kandydata w wyborach prezydenckich? 

Oczywiście każda partia myśli o tym, żeby wystawić własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ta giełda nazwisk w każdej partii już funkcjonuje. Myślę, że to jest bardzo dla każdej partii ważne, żeby pokazać, jakie mają projekty, z czym idą - mówiła.

Posłanka Lewicy nie wyklucza jednak, że dobrym rozwiązaniem mogłoby być wystawienie przez obóz rządzący jednego, wspólnego kandydata.

 Ten jeden kandydat całego obozu być może będzie miał większe szanse z kandydatem obozu przeciwnego. Będziemy rozmawiać, zobaczymy, jakie będą sondaże. Jest całe lato na zastanawianie się. Na pewno późną jesienią pojawią się kandydatury, które będą oficjalnie wystawione - odpowiedziała Kucharska-Dziedzic.