„Kiedy rozmawiam z ludźmi starszymi, to nawet podczas wojny tego typu ograniczeń nie było, wszystko w trosce o zdrowie i życie ludzi. Patrzę na to, jako na pewien rodzaj cierpienia duchowego dla wierzących: dla świeckich i księży. Będziemy przeżywać Wielki Tydzień, Triduum i Wielkanoc w gronie 5 osób, to znaczy prawie bez udziału wiernych i to jest smutne, ale przyjmujemy to ograniczenie i dołączamy do tych wszystkich cierpień, które nas dotykają w tym czasie pandemii, bo wiemy, że jest to słuszne, potrzebne i ma to głęboki sens w trosce o życie ludzi i ich bezpieczeństwo” – powiedział w Porannej rozmowie w RMF FM kard. Kazimierz Nycz, arcybiskup metropolita warszawski.
Msza w telewizji na ten czas musi wystarczyć. Normalnie rzecz biorąc, msza w telewizji, internecie, nie zastępuje tej realnej mszy świętej, która jest odprawiana w kościele - dodał duchowny.
W rozmowie metropolita warszawski wspomniał też katastrofę smoleńską, do której doszło 10 lat temu. Wszyscy wtedy myśleliśmy, że z tego się narodzi jakieś ogromne, wielkie, narodowe dobro. Wiemy, jak było, nie będę tego komentował po 10 latach, natomiast chciałbym, żeby po tym, co teraz przeżywamy, co jest wielkim złem - stajemy wobec rzeczywistości, która nas przerosła. Wydawało nam się, że nad wszystkim panujemy, a tymczasem jeden mały wirus potrafił tak zaatakować świat. Dobrze by było, żeby z tego naszego doświadczenia w tym trudnym czasie pandemii, także wyrosło jakieś dobro, w znaczeniu więzi międzyludzkich i to nie tylko w Polsce, ale i w świecie - stwierdził Nycz.
(Jest - red.) problem utrzymania zakonów, dzieł zakonnych, (...) problem utrzymania małych parafii, ludzi, którzy w nich pracują, ogrzewania itd., to jest duży problem i duże doświadczenie. Ale my musimy i chcemy być z ludźmi rozumiejąc ich problemy, ich biedę i w tym znaczeniu też liczymy na empatię z drugiej strony - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM ks. kard. Kazimierz Nycz. Odniósł się w ten sposób do problemów parafii, które w okresie ograniczeń liczby osób podczas mszy dostają mnie datków "na tacę" od wiernych. Arcybiskup metropolita warszawski podkreślał, że "przy dobrej relacji proboszcza z parafianami i parafian z proboszczem, ludzie zaczynają się bardzo szybko domyślać o tym i myślą o tym, by być współczujący także dla materialnych potrzeb parafii". Myślę, że także z tej sprawy wyjdziemy w jakiejś głębszej współpracy - ocenił.
Duchowny był też pytany o planowaną na czerwiec uroczystość beatyfikacji Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego. Czy ze względu na epidemię koronawirusa będzie ona przełożona? Chciałbym, żeby była (w terminie - red.), na pewno będzie musiała być w skromniejszym, okrojonym wymiarze, dopasowana niejako do tego, czasu który przeżywamy - stwierdził kard. Nycz. W wielu ważnych momentach swojego życia Wyszyński miał rozmaicie pod górkę. I się okazuje, że także pod górkę ma w tej chwili, z zupełnie innych powodów - dodał.