Sytuacja jest kluczowa i krytyczna, bo za kilka godzin może być ogłoszona daty wyborów. Uważam, że musimy się skupić na kampanii wyborczej i musimy wykorzystać ostatnie godziny prekampanii na dobre zaplanowanie kolejnych dni – przekonywał Grzegorz Schetyna w Porannej rozmowie w RMF FM. Na pytania Roberta Mazurka o to, dlaczego jest nielojalny wobec Platformy Obywatelskiej, co miało się objawiać w torpedowaniu kandydatury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej odpowiedział stanowczo: „Jestem lojalny wobec PO. To partia, którą zakładałem”.
Robert Mazurek przypomniał słowa swojego gościa, który już po 10 maja zapewniał, że nie nastąpi zmiana kandydata na prezydenta ze strony Platformy. Uważałem, że jest możliwy restart kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, bo ta kampania się na nowo zaczynała. Kidawa-Błońska, jak nikt inny zapłaciła polityczną cenę wezwania do bojkotu wyborów - odpowiedział Schetyna.
Robert Mazurek podczas Porannej Rozmowy w RMF FM zapytał Grzegorza Schetynę o zbieranie podpisów pod poparciem dla kandydatury dla Rafała Trzaskowskiego. Formalnie będzie to możliwe dopiero po ogłoszeniu przez marszałek Witek daty wyborów, jednak TVP pokazywała, jakoby kadry, gdzie widać było, jakoby te podpisy miały być już zbierane. Zaczniemy zbierać podpisy, kiedy zostanie ogłoszony termin wyborów i dowiemy się do kiedy podpisy trzeba będzie złożyć. Czekamy na decyzję pani Witek - odpowiedział na zarzuty Schetyna. Zapewnił również, że działacze są już przygotowani na to, żeby te podpisy zacząć zbierać.
"Gabinet cieni" musi być powołany w nowy sposób na nową kadencję, a to jest w gestii przewodniczącego i zarządu - mówił Grzegorz Schetyna pytany o to, czy istnieje jeszcze tzw. gabinet cieni, na którego czele stał były przewodniczący PO.
Robert Mazurek, RMF FM: Dzień dobry, moim gościem jest były przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Kłaniam się nisko.
Grzegorz Schetyna, Koalicja Obywatelska: Dzień dobry panu, dzień dobry państwu, kłaniam się.
Znalazł się pan w tym wirtualnym studiu Platformy?
Tak, odnajduję się. To pierwsze nie połączenie stąd, ale to zawsze nie jest tak dobre, jak z możliwością obcowania z panem redaktorem.
To mnie cieszy, bo zdaniem Borysa Budki nie potrafi się pan odnaleźć. A moje pytanie...
Nic nie mówił o się odnajdywaniu się w studiu.
Do końca wiem, co miał na myśli pan przewodniczący, nie śmiem nawet wnikać. Ale dlaczego pan jest nielojalny wobec Platformy Obywatelskiej?
Jestem lojalny. PO to partia, którą zakładałem.
Jak to? Uderzał pan, torpedował pan kandydatkę na prezydenta. Uderza pan we władze tej partii, a ten uśmiech na twarzy znamionuje rozumiem głęboką troskę.
Sytuacja jest ważna i kluczowa, krytyczna, bo zbliża się kampania wyborcza. Za kilka godzin zostanie ogłoszona. Dzisiaj to jest rzecz absolutnie priorytetowa i najważniejsza dla wszystkich ludzi Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej. Nie tylko dla nas, polityków tej formacji, ale także dla wyborców.
Ale zamiast o kampanii wyborczej, prowadzicie już rozliczenia.
Nie. Uważam, że musimy skupić się na kampanii wyborczej i dzisiaj te ostatnie godziny prekampanii musimy temu poświęcić, żeby dobrze rozpisać całą strategię następnych dni.
Ja to wszystko rozumiem, tylko co miał na myśli w takim razie Borys Budka, oskarżając pana o nielojalność. O to, że - cytuję - uderzył pan w Małgosię (chodzi o Małgorzatę Kidawę-Błońską) jeszcze w kwietniu. I Małgosia bardzo mocno to przeżyła była naprawdę przybita.
Nie będę komentował słów przewodniczącego. Są jego autorstwa i proszę jego pytać, o oto, co chciał powiedzieć, używając tych cytatów. Ja mówię bardzo wyraźnie i wprost: byłem, jestem i będę zwolennikiem wielkiego projektu Platformy Obywatelskiej, szczególnie dzisiaj, kiedy on może dać szansę zwycięstwa w wyborach prezydenta. Dzisiaj to musimy przeprowadzić, to musimy zrobić i to jest wyzwanie dla nas wszystkich.
A czuje się pan wypychany z tego wielkiego projektu Platformy Obywatelskiej? Pytam, bo właśnie wspomniany Borys Budka powiedział, że jego zaufanie do pana bardzo mocno się nadwyrężyło.
To zawsze tak jest, że początek kadencji nowego przewodniczącego czy nowych władz, musi być poświęcony temu, żeby zbudować tę pozycję i relacje. Także z byłym przewodniczącym. I patrzę na to w bardzo taki spokojny i zdystansowany sposób. Uważam, że tutaj nic nie zdarzyło się ponadnormatywnego, szczególnie że sytuacja jest bardzo trudna i krytyczna, bo wchodzimy w bardzo krótką kampanię wyborczą po zmianie kandydata i....
Właśnie, a propos zmiany kandydata. Kiedy był pan tutaj ostatni raz, wirtualnie rzecz jasna, powiedział pan, gwarantował pan, że nie zmienicie kandydata, że Małgorzata Kidawa-Błońska jest i będzie waszą kandydatką, a było to już po tych wyborach, których nie było, po dziesiątym maja. No i co się stało?
Uważałem, że jest możliwy restart kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej...
A jednocześnie ją pan dobijał?
Nie. Uważałem, że jest możliwe, bo ta kampania na nowo się zaczynała. Małgorzata Kidawa-Błońska jak nikt inny zapłaciła polityczną cenę po wezwaniu do bojkotu wyborów 10 maja.
To jest wasz przekaz dnia, który już słyszę od każdego polityka Platformy.
Wie pan, trudno mówić... Odkrywać Amerykę na nowo, jeżeli taka jest prawda.
Ale nie została opuszczona, nie mówię wtedy, na tej słynnej konferencji prasowej, na której ogłaszała, że już nie będzie kandydować. Ale nie została przez was opuszczona teraz Małgorzata Kidawa-Błońska? Nie będzie nawet kandydatką na prezydenta Warszawy, jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory.
To nie rozpatrywałbym, jakie będą decyzje odnośnie Warszawy, przyszłości miasta. Chciałbym i zrobię wszystko, żeby Rafał Trzaskowski został prezydentem Rzeczypospolitej.
A propos Rafała Trzaskowskiego. Ile podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego macie już zebranych?
Zaczniemy zbierać za kilka godzin, kiedy ogłoszone zostaną wybory i kiedy ustalony zostanie termin, w jakim musimy te podpisy złożyć.
Nie, ale litości. Poproszę jakiś minimalny kontakt z faktami, w telewizji widzieliśmy, jak można się podpisywać w biurach radnych Platformy pod listami poparcia.
W telewizji publicznej, tak. Przy prowokacji, która...
Nie, przepraszam bardzo, ale cokolwiek złego można powiedzieć o telewizji publicznej, to obraz, sam obraz, pod tym względem nie kłamie.
Zbieramy, zaczynamy zbierać w formalny sposób rzeczywiście...
Wcześniej jest nieformalny, rozumiem.
Widziałem te przygotowania chociażby na Dolnym Śląsku. Ze struktury ludzie w powiatach, miejsca, potykacze, zorganizowanie miejsc do zbierania podpisów rynkach centralnych, miastach powiatowych - to wszystko jest przygotowane. Czekamy na decyzję marszałek Witek. Przyzna pan redaktorze, nie jest normalne w demokracji, że od jednej osoby zależy termin, który będzie miał komitet konkurencyjny, komitet wyborczy, na zebranie podpisów.
To prawda, moim zdaniem marszałek Grodzki mógł zrobić to, żeby ta ustawa była procedowana szybciej, ale nie zdecydował się i od jednej osoby to tak zależy.
Ale to nie jest powód tego, żeby tworzyć taką konstrukcję ordynacji wyborczej, która może nie dawać równych szans wszystkim komitetom wyborczym. To nie jest demokratyczne.
Cieszy mnie to zatroskanie o losy demokracji w wykonaniu pana przewodniczącego. Panie przewodniczący, a propos demokracji, jest taka figura demokratyczna. Nazywa się gabinet cieni. Pan był na jego czele, ale już pan nie jest? Podał się pan do dymisji?
Nie, ten gabinet cieni musi zostać powołany w nowy sposób, na nową kadencję i parlamentu, i przewodniczącego...
Sami nie wiecie tego, czy ten gabinet cieni jeszcze jest, czy go nie ma, bo każdy polityk Platformy odpowiada zupełnie inaczej na pytania o gabinet cieni.
A to jest w gestii przewodniczącego i zarządu, on musi jakby zrestartować gabinet cieni. On funkcjonował do ostatniego dnia przed kampanią wyborczą przed wyborami parlamentarnymi. Mieliśmy kilkadziesiąt, kilkaset spotkań w ciągu ponad 3 lat. On bardzo dobrze pracował.
A pan będzie aspirował do jakichś funkcji w nowym gabinecie cieni, jeśli takowy zostanie powołany?
To jest domena przewodniczącego partii, on będzie decydował i on będzie proponował skład gabinetu. Też osoby, które będą go prowadzić.
Panie przewodniczący, bardzo ważne pytanie. Dlaczego pan - cytuję - zasmrodził gabinet przewodniczącemu Budce? Zasmrodził go pan cygarami. Śmierdzi tak, że pan przewodniczący Budka musi po poprzedniej ekipie, czytaj po panu, wymienić wykładziny, żeby się pozbyć tego zapachu. No cóż pan tam narobił, panie Grzegorzu!
Nie miałam takiego wrażenia, że gabinet... Ja rzeczywiście zabrałem swoje...
"Nie miałem takiego wrażenia". Boże, jakie to piękne. Jak dawno tego nie słyszałem.
Zabrałem swoje rzeczy osobiste i tyle. Natomiast gabinet widziałem, bo byłem tam kilkakrotnie po opuszczeniu go i rozmawiając z przewodniczącym Budką. Jest dobrym stanie i to dobre miejsce do pracy.
I nie miał pan wrażenia, że tam śmierdzi cygarami?
Nie, nie miałem takiego wrażenia.