"Prawo jest po to, żeby je przestrzegać. Prawo jest też po to, żeby być skuteczne i żeby osoby, które popełniły wykroczenie, odpowiadały za nie" – tak w nawiązaniu do ukarania Donalda Tuska za zbyt szybką jazdę mówi poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
W sobotę lider Platformy Obywatelskiej stracił na trzy miesiące prawo jazdy, ponieważ jechał 107 km/h w Wiśniewie obok Mławy.
"W przypadku Donalda Tuska było przyjęcie mandatu, czyli działanie, które dla polityków, szczególnie PiS-u, byłoby czymś wyjątkowym" - stwierdził gość Popołudniowej Rozmowy w RMF FM Michał Szczerba. I wyliczał: "Pamiętamy rajdy Macierewicza, pamiętamy rajdy Jacka Kurskiego, pamiętamy różne sytuacje, gdzie zasłaniano się immunitetem".
"Wszyscy wiemy, że było to zachowanie ryzykowne, mogło być w skutkach tragiczne. Natomiast w przypadku Donalda Tuska mieliśmy do czynienia z wyjaśnieniem tej sprawy, z przyjęciem mandatu, przyjęciem punktów karnych, nie ma mataczenia. Post factum jest to działanie akceptowalne" - stwierdził Szczerba, który jest wiceszefem zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
"Nie znaleźliśmy strategii walki z pandemią Covid-19" - mówił po kontroli poselskiej w Ministerstwie Zdrowia Michał Szczerski z Koalicji Obywatelskiej. W rozmowie z Bianką Mikołajewską przypomniał strategię, która powstała w listopadzie zeszłego roku. Nazywał ją "strategią 3.0".
"Nie została zaktualizowana, nie uwzględnia kwestii szczepień. Można powiedzieć, że rząd w sprawie walki z pandemią działa na oślep" - stwierdził gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
"Dzisiaj widzimy całkowity brak skuteczności. Minister Niedzielski nie jest w stanie przygotować rządowego projektu dotyczącego preferencji dla osób zaszczepionych" - dodał poseł Szczerba.
"Na pewno będziemy chcieli wyjaśnić sprawę zatrzymania fotoreporterów poza strefą stanu wyjątkowego. W jakiej formie, tego jeszcze nie wiemy. Być może zostanie zwołane specjalne posiedzenie komisji sejmowej, być może to będzie pytanie w sprawach bieżących. Jedno jest pewne. Tej sprawy nie można zostawić" - mówił w internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Michał Szczerba, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Do zatrzymania fotoreporterów doszło w ubiegłym tygodniu w miejscowości Wiejki niedaleko Michałowa na Podlasiu. Fotoreporterzy mówili potem o brutalnym zachowaniu żołnierzy.
"Utrudnianie funkcjonowania dziennikarzom, fotoreporterom i takie działanie, z jakimi mieliśmy do czynienia, to jest bezprawie w czystej postaci" - dodał Szczerba.
Poseł zapowiedział też kontrolę poselską wydatków, które są wydawane w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej.
"Te koszty, które tam są zaangażowane, one będą badane. Mnie bardzo interesuje, w jaki sposób rząd wybrał cztery podmioty, które będą budować zaporę za ponad 1, 5 mld złotych" - dodał poseł Koalicji Obywatelskiej.
(...)
Bianka Mikołajewska: Panie pośle, przyjechał pan do nas swoim samochodem?
Michał Szczerba: Nie, przyjechałem taksówką, którą państwo po mnie wysłaliście.
Czyli nie jechał pan przez Powiśle z prędkością 100 km/h?
Nie.
A jak pan, jako wiceszef zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, ocenia jazdę z taką prędkością w terenie zabudowanym?
Prawo jest po to, żeby go przestrzegać, prawo jest po to, żeby było skuteczne i żeby te osoby, które popełniły czy to wykroczenie, czy to przestępstwo drogowe odpowiadały za to przestępstwo, czy wykroczenie. W przypadku Donalda Tuska było przyjęcie mandatu, czyli działanie, które - można powiedzieć - dla polityków, szczególnie PiS-u, byłoby czymś wyjątkowym. Pamiętamy rajdy Macierewicza, pamiętamy rajdy Jacka Kurskiego, pamiętamy różne sytuacje, gdzie zasłaniano się immunitetem albo unikano możliwości przesłuchania przez policję czy przez prokuratora.
Panie pośle, wszystko to pamiętamy. Klub Koalicji Obywatelskiej zabronił wypowiadania się konkretnie o sprawie Donalda Tuska, a ja pana pytam ogólnie, jak pan ocenia takie zachowanie?
Moja wiedza na temat tego zdarzenia wynika z tweeta Donalda Tuska. Prędkość jest problemem na polskich drogach. Po to powstał parlamentarny zespół ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, żeby wypadków w Polsce było mniej. W związku z powyższym apeluję, jako wiceszef tego zespołu, ale też przewodniczący w poprzedniej kadencji, o rozsądek.
Czyli nie oceni pan poseł tego zachowania?
Wszyscy wiemy, że było to zachowanie ryzykowne, które jednak mogło być w skutkach tragiczne. W przypadku, jak powiedziałem, Donalda Tuska mieliśmy do czynienia z wyjaśnieniem sprawy, przyjęciem mandatu, przyjęciem punktów karnych, nie ma mataczenia, więc jakby porównując inne sytuacje z przeszłości jest to, powiedziałbym, post factum działanie ogólnie mówiąc akceptowalne.
Panie pośle, dzisiaj podczas kontroli z posłem Jońskim poszukiwaliście w Ministerstwie Zdrowia strategii walki z pandemią - znaleźliście?
Nie, nie znaleźliśmy. Można powiedzieć, że to jest taka niekończąca się historia. Pamiętam sytuację z sierpnia ubiegłego roku, gdzie minister Szumowski powiedział, że wybiera się na wakacje, bo przygotował strategię na drugą falę. Jak już został zdymisjonowany, przyszliśmy do ministra Niedzielskiego, przyjął nas w swoim gabinecie i zapytaliśmy, gdzie jest strategia Szumowskiego. Okazało się, że strategia Szumowskiego nie powstała w formie dokumentu. Minister Niedzielski przygotował strategię 2.0, mimo że nie było strategii Szumowskiego. Później była strategia 3.0 już w trakcie trzeciej fali, 3 listopada przedstawiona, kiedy było już 60 tys. nadliczbowych zgonów w listopadzie, i od tego momentu, od 3 listopada ubiegłego roku strategia nie została zaktualizowana, nie uwzględnia kwestii szczepień. Można powiedzieć, że rząd w kwestii walki z pandemią działa na oślep.
Z maili Dworczyka wynika, że wszystkie te strategie, projekty itd. to są chwyty marketingowe. Czy warto w ogóle poszukiwać ich, czy ważniejsze byłoby w tej chwili sprawdzić, jak działa służba zdrowia?
Dzisiaj mieliśmy sytuację z Włocławka, o której donosiły media. 9 godzin był wożony pacjent w karetce, bo nie było dla niego miejsca. Tak działa system. Natomiast najbardziej w tym wszystkim tragiczne jest to, że - mam wrażenie - nie mamy ministra zdrowia. Szumowski to była tragedia, jak chodzi o liczne nieprawidłowości, które z posłem Jońskim tropiliśmy...
... ale czy to właśnie państwo kontrolujecie konkretnie, jak działają placówki dzisiaj, czy np. dla pacjentów, którzy nie są chorzy na covid, ale na inne choroby - czy ta opieka zdrowotna jest zapewniona?
Pani redaktor, nie jest zapewniona, ponieważ na przykład szpitale tymczasowe, mimo to że jesteśmy w środku czwartej fali pandemii, w piątek było 24 tysiące nowych zakażeń, to szpitale tymczasowe, które były przygotowane za łączną kwotę miliard złotych w ubiegłym roku, nie są otwierane. Znaczy, nie jest do tej pory otwarty chociażby szpital na Stadionie Narodowym, kilkadziesiąt milionów złotych zainwestowane w instalacje tlenowe, które powinny służyć jako pomoc dla ochrony zdrowia. Wojewoda Radziwiłł wyłącza miejsca na oddziałach niecovidowych po to, żeby mogły one przyjmować pacjentów właśnie z koronawirusem, a szpital narodowy, który miał mieć 2 tysiące miejsc, stoi pusty, być może będzie otwarty 25 listopada dla 100 pacjentów.
Ale dobrze, że są uruchamiane te szpitale ponownie czy nie?
Oczywiście, że tak. Tylko że oczywiście znowu są spóźnione, w ubiegłym roku w listopadzie był uruchomiony jeden szpital, właśnie ten szpital narodowy, który miał być takim PR-owym projektem tego rządu, pewnie te maile kiedyś też wyciekną, gdzie panowie sobie właśnie tę całą strategię wymyślali, jak pokazać ich skuteczność. Dzisiaj widzimy całkowity brak skuteczności. Minister Niedzielski, który nawet nie jest w stanie przygotować rządowego projektu dotyczącego preferencji dla osób zaszczepionych po to, żeby chronić nasze społeczeństwo.
Rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia mówi, że wiarygodność pana i pana posła Jońskiego jest znikoma, bo twierdziliście, że szpitale tymczasowe to pieniądze wyrzucone w błoto.
Nigdy takich słów nie wypowiadaliśmy, natomiast muszę powiedzieć, że pan rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia to jest zawodowy kłamca, także dlatego że wielokrotnie w sprawie respiratorów zapewniał publicznie, że Skarb Państwa nie straci ani złotówki. Dzisiaj wiemy, że Skarb Państwa na respiratorach, na aferze, którą jego przełożeni wykreowali, stracił 50 mln zł, więc to jest chyba najlepsza ocena tego człowieka.
A czego dotyczyła w takim razie ta krytyka szpitali tymczasowych poprzednio, kiedy prowadziliście (kontrolę - red.) z posłem Jońskim?
Krytyka dotyczyła dwóch kwestii. Po pierwsze, że szpitale tymczasowe zostały otwarte za późno, czyli w listopadzie, ja przypominam funkcjonował jeden szpital na początku listopada 2020 roku. Druga kwestia, to kwestia kosztów organizacji tych szpitali - między innymi krytykowaliśmy kwotę 75 mln za przygotowanie szpitala pod Wrocławiem przy ulicy Rakietowej. Byliśmy tam z posłem Jońskim na kontroli. Ten szpital zbudowano na terenie prywatnej nieruchomości, prywatnego Centrum Kongresowego. W tej sprawie prowadzona jest w tej chwili kontrola z naszego wniosku - mojego i posła Jońskiego - przez Najwyższą Izbę Kontroli. Kontrolowane są Katowice, Wrocław i Kraków.