„Ta rezolucja, to kolejny przykład politycznych działań, które nie mają umocowania w traktatach. Parlament Europejski ma bardzo wyraźny przechył polityczny w jedną stronę, rządy konserwatywne nie są tam specjalnie mile widziane” – mówił Radosław Fogiel w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Zapewnił także, że premier Mateusz Morawiecki nie zamierza wycofać wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. „Parlament Europejski chciałby ograniczyć konstytucyjne prawo premiera kierowania wniosków do TK” – dodał wicerzecznik PiS w rozmowie z Piotrem Salakiem.
Parlament Europejski chciałby ograniczyć konstytucyjne prawo premiera kierowania wniosków do TK - dodał wicerzecznik PiS w rozmowie z Piotrem Salakiem. Premier Mateusz Morawiecki jeszcze w marcu tego roku, złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący wyższości polskiego prawa konstytucyjnego nad prawem unijnym. Jak wówczas wskazał, chodzi o przekroczenie kompetencji przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej polegający na stwierdzeniu wyższości prawa europejskiego nad Konstytucją RP.
Komisja Europejska została poinformowana o planach kontynuowania reformy sądownictwa - zapewniał Fogiel na antenie RMF FM i dodał, że o tych planach "mówiło się od jakiegoś czasu". Chodzi o likwidację Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Stoimy na stanowisku, że sędziowie nie mogą stać ponad prawem - dodał poseł.
Radosław Fogiel pytany był także o słowa polityków PiS, po których w przestrzeni publicznej pojawiła się po raz kolejny dyskusja na temat polexitu- tj. wyjścia Polaki z Unii Europejskiej. Zdaniem polityka, "to kolejna wrzutka polityczna opozycji", bo jak przekonuje - "Kwestia złej woli i dobrej woli w cytowaniu jest niezwykle ważna".
Poseł PiS odniósł się do słów Ryszarda Terleckiego. Z lubością cytuje się pierwsza część jego wypowiedzi, a pomija się drugą część, która mówi, że chcemy być w Unii - komentował Fogiel. Kontrowersyjne słowa padły podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Odnosząc się do niedawnych, niekorzystnych dla Polski decyzji Komisji Europejskiej, Ryszard Terlecki stwierdził m.in.: "Powinniśmy myśleć nad tym, jak najdalej, jak najbardziej możemy współpracować, żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia. Bo jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, to musimy szukać rozwiązań drastycznych".
"Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili i wyszli" - kontynuował wicemarszałek Sejmu, po czym podkreślił: "My nie chcemy wychodzić, u nas poparcie dla Unii jest bardzo silne, dla uczestnictwa w Unii, ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i co ograniczy nasz rozwój".
To są słowa, które nie powinny paść na sali sejmowej. Jeśli się pojawi wniosek o odebranie Grzegorzowi Braunowi immunitetu, zagłosuję za - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Radosław Fogiel, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Poseł Grzegorz Braun groził w czwartek z mównicy sejmowej ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu. "Będziesz pan wisiał" - krzyknął z mównicy sejmowej Braun, wygrażając palcem w kierunku siedzącego w ławach rządowych ministra.
Nasz gość odniósł się również do informacji, że brukselska policja przesłuchała administratora portalu Sok z Buraka w sprawie znieważenia Jarosława Kaczyńskiego. Zawiadomienie w tej sprawie w styczniu złożył prezes PiS. Na temat szamba jeśli nie muszę, wolałbym się nie wypowiadać - powiedział Radosław Fogiel. Jarosław Kaczyński, tak jak każdy obywatel Polski, ma prawo złożyć wniosek do sądu w sprawie pomówień. Takie pomówienie miało miejsce, Jarosław Kaczyński taki wniosek złożył i reszta jest w rękach prawników i sądu - mówił poseł.
Na pytanie prowadzącego, czy zasadnym jest ściganie za internetowy wpis, wykorzystując europejski nakaz dochodzeniowy stosowany do ścigania terrorystów powiedział, że "rzeczony hejterski portal wielokrotnie ukrywał się za anonimowością swoich wpisów, prawdopodobnie w ramach procedury sądowej uznano, że jest to instrument z którego należy skorzystać".
Piotr Salak: Pan pędzi do nas prosto z Nowogrodzkiej, rozumiem, że tam gorąca atmosfera?
Radosław Fogiel: Nie. Wprost przeciwnie - spokój, pełna stabilność.
Tak? Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie praworządności w Polsce, a pan mówi, że na Nowogrodzkiej spokojnie, jakby się nic nie stało.
Oczywiście, bo ta rezolucja Parlamentu Europejskiego, to kolejny przykład czysto politycznych działań. Działań, które nie mają żadnego umocowania w traktatach.
Czyli mówi pan: Polacy nic się nie stało. 502 głosy za, 149 przeciw.
Parlament Europejski ma bardzo wyraźny przechył polityczny w jedną stronę, rządy konserwatywne nie są tam specjalnie mile widziane i tak to wygląda.
Panie pośle, czy premier w związku z tym wycofa swój wniosek do Trybunału Konstytucyjnego?
Nie ma takich planów. To jest przykład wychodzenia przez instytucję unijną, jaką jest Parlament daleko poza zakres swoich kompetencji. Parlament Europejski de facto chciałby ograniczyć konstytucyjne prawo premiera Rzeczpospolitej do kierowania wniosków do Trybunału Konstytucyjnego.
Ale z głosem Parlamentu Europejskiego musi się liczyć Komisja Europejska, a Komisja Europejska ma już narzędzia do tego, żeby w jakikolwiek sposób wpłynąć na polski rząd, bo może zastanowić się nad tym, czy pieniądze powinny być wypłacone, czy też nie.
To po kolei. Wracając jeszcze do samego wniosku do TK - to jest w ogóle próba złamania zasady równoprawnego traktowania państw członkowskich.
Panie pośle, my o tym wiemy, bo pan nam o tym wielokrotnie opowiadał.
Skoro o tym wiemy, to w zasadzie powinniśmy przejść nad tym do porządku dziennego.
Jest pytanie o to, czy polski rząd, również premier Morawiecki, wykonają jakikolwiek gest po tej uchwale PE, po tym o co apeluje Komisja Europejska.
Jeśli chodzi o KE, to zasady przyznawania pieniędzy w ramach Funduszu Odbudowy i Odporności, czyli akceptowanie Krajowych Planów Odbudowy, są jasno określone i one nie mogą mieć związku z żadnymi innymi procedurami, które dzieją się w Unii Europejskiej. To jest jedno.
Takie jest stanowisko rządu, ale zupełnie inne jest stanowisko Komisji Europejskiej.
To nie jest wyłącznie stanowisko rządu. To jest stanowisko wynikające z traktatów unijnych, z rozporządzeń unijnych. Czekamy na zatwierdzenie przez Komisję planów. Wraz z nami czeka 6 innych krajów. Liczymy, że od nowego roku będzie można już uruchamiać te fundusze.
Dla 17 krajów już ta droga otwarta, pan wie o tym. Jesteśmy na samym końcu.
Tak, jak mówię - wraz z nami jest 6 innych krajów, co do których tego typu postępowania typowo polityczne się nie toczą. To napawa optymizmem.
Jest jakieś pole do negocjacji w ogóle z Komisja Europejską? Czy pan mówi: premier nie wycofa wniosku, nie zlikwidujemy Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Nie ma w ogóle miejsca do rozmów?
Tu mieszamy zupełnie dwie rzeczy. Jedna kwestia, to jest ta rezolucja Parlamentu, dotycząca wniosku premiera do Trybunału Konstytucyjnego - tu w ogóle nie ma o czym mówić. Jeżeli Trybunały Konstytucyjne, Sądy Konstytucyjne innych krajów wielokrotnie na ten temat orzekały, no to co?
Jakie? Przypomnijmy.
Chociażby niemiecki
A wie pan o tym, że dzisiaj sędzia Trybunału Konstytucyjnego Niemiec zakwestionował prawo powoływania się na niemiecki przykład, bo to co się dzieje w Polsce nie ma nic wspólnego z tym, co działo się w Niemczech.
Pan wybaczy, ja jednak pozostanę na stanowisku, że być może niemieccy sędziowie nie powinni decydować o tym, co w Polsce jest dozwolone a co nie jest dozwolone.
Ale przed chwilą się pan powołał na niemieckich sędziów
Oczywiście, bo przy okazji różnych wyroków, chociażby sąd hiszpański w kontekście w przywódcy katalońskich separatystów. Wielokrotnie były sytuacje, w których sądy krajowe uznawały, że konstytucja danego kraju jest najwyższym prawem. Wyższym niż traktaty unijne. W związku z tym, dlaczego Polska nie ma... I jeszcze nic nie jest przesądzone choć rzeczywiście linia orzecznicza Trybunału Konstytucyjnego jest tu konsekwentna w 2005 roku. Dlaczego Polska miała być tego prawa pozbawiona? To jest jedna rzecz, a druga rzecz. Sądownictwo, o którym pan mówił tutaj, Komisja Europejska została poinformowana o planach legislacyjnych rządu. Kontynuowania reformy sądownictwa, w ramach, którego Izba Dyscyplinarna w takiej w takiej formie prawdopodobnie przestanie istnieć.
Kiedy będzie ustawa? Jeśli chodzi o projekt rządowy.
To jest kwestia jeszcze decyzji. Podjęcia decyzji na ten temat tego jakie ostatecznie te rozwiązania będą. Jeszcze chwila.
Ciekawe, co będzie najpierw. Czy będzie projekt senacki czy projekt rządowy? Niech pan powie.
Trudno mi powiedzieć.
Ale coś mi podpowiada, że jednak projekt senacki. Że to będzie wygodniej dla państwa, żeby to Senat załatwił niż, żeby to wychodziło z rządu.
Zobaczymy jaki będzie projekt senacki. Będziemy go wtedy analizować jak będzie leżał na stole.
Już wiemy o tym, że będzie to między innymi likwidacja Izby dyscyplinarnej
Tylko, że panie redaktorze, bo mówimy o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Myślę, że na przykład przynajmniej jeśli chodzi o część senatorów, to nasze poglądy na sam fakt odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów mogą być nieco inne. My stoimy na stanowisku, że jednak sędziowie ponad prawem być nie mogą.
Czyli dopuszcza możliwość likwidowania w takim kształcie, w jakim jest w tej chwili Izby Dyscyplinarnej?
O tym mówimy już od jakiegoś czasu i przekazaliśmy te informacje również Komisji Europejskiej. Pytał pan czy jest pole do rozmów. Te rozmowy są prowadzone.
Stefan Kisielewski, kiedyś pisał. Pamięta pan Stefana Kisielewskiego, pisał, że realny socjalizm to jest taki ustrój, który rozwiązuje problemy, które sam sobie stwarza.
To prawda. To znany cytat z Kisiela.
Ja jak czytam uchwałę Komitetu Politycznego Prawa i Sprawiedliwości to mam podobne skojarzenia. A pan?
Nie, ponieważ...
Nie jestem zaskoczony.
Ponieważ politycy opozycyjni, którzy próbują suflować tę narrację polexitową nie są członkami Prawa i Sprawiedliwości, gdyby było odwrotnie...
Ale to nie politycy opozycyjni wymyślili te problemy. To nie politycy opozycyjni mówili, tak jak Ryszard Terlecki czy Marek Suski, z czego się teraz musi Komitet Polityczny PiS tłumaczyć.
Nie widzę tego w kategoriach tłumaczenia. To jest jasna deklaracja, żeby przeciąć właśnie różnego rodzaju wrzutki polityczne. Bo to nie jest pierwszy raz, przy okazji ostatnich wyborów parlamentarnych, opozycja straszyła rzekomym polexitem.
Wrzutki robią członkowie PiS-u. I to ważni członkowie PiS.
Nie, panie redaktorze, no właśnie nie.
Nic takiego nie powiedział Marek Suski? Nic takiego nie powiedział Ryszard Terlecki?
Słowa Ryszarda Terleckiego. Z lubością cytuje się pierwszą część jego wypowiedzi, pomijając zupełnie druga część, która jasno mówi chcemy być w Unii i będziemy w Unii.
Panie Pośle ale pan wie doskonale, tak jak i Ryszard Terlecki, że polityk to jest taki człowiek, który powinien pamiętać o tym, że każdy jego zdanie, każdy jego słowo powinno być wyważone, tak, żeby można było je zacytować w dowolnym kontekście.
Jednak nie sprowadzajmy tego do absurdu, bo jestem w stanie myśleć kilka przykładów zdań, które ucięte w połowie będą znaczyły zupełnie co innego. Więc jednak kwestia złej woli i dobrej woli przy cytowaniu też jest istotna. Jeśli chodzi o jeśli chodzi o "exity" rozmaite bo tutaj opozycja bardzo się kreatywnie zachowuje, jeśli chodzi o próbę stworzenia tej narracji. Że tak jak był Brexit, to ma być niby polexit. To jeżeli ktoś miałby iść w ślady Davida Camerona, to może politycy opozycji powinni się ugryźć w język z proponowaniem referendum unijnego. Bo David Cameron też był pełen dobrych intencji.