„Chcemy podjąć rozmowę o naszych postulatach, które są jasno powiedziane od początku” - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Daniel Łuszczewski z Porozumienia Rezydentów OZZL. „W naszej ocenie głodówka jest potrzebna (…). Z każdym krokiem eskalujemy nasze działania, tudzież zaostrzamy je, żeby osiągnąć zamierzony efekt” - dodał. „Wierzymy, że minister zdrowia ma dobrą wolę, ale mimo swoich szczerych chęci, dysponuje ograniczonymi środkami” - mówił gość Marcina Zaborskiego. „Żeby cokolwiek zmienić, potrzebne jest zwiększenie finansowania służby zdrowia, a osobą władną jest pani premier bądź pan wicepremier Morawiecki” - tłumaczył Łuszczewski. „Musimy rozpisać twardo, na piśmie, z sygnaturami absolutnie wszystkich kompetentnych do tego osób, zwiększenie finansowania publicznej ochrony zdrowia do 6,8 proc. (PKB), najlepiej jeszcze za kadencji aktualnego rządu” - przekonywał przedstawiciel Porozumienia Rezydentów OZZL. „Wtedy możemy przerwać głodówkę” - dodał. Pytany przez Marcina Zaborskiego o wszystkie poprzednie rozmowy w tej sprawie, powiedział: „Żadnych konkretnych rozwiązań i zmian nam się nie proponuje. (…) Tak naprawdę - utknęliśmy w martwym punkcie”. Podczas rozmowy gospodarz programu przytoczył słowa Konstantego Radziwiłła o oczekiwaniach lekarzy rezydentów dotyczących zarobków, które zdaniem szefa resortu, „mogą być szokujące”. Rezydenci, zdaniem ministra, chcą zarabiać od 6,5 do 8 tys. zł. „Na pewno nie od razu i na pewno nie na chwilę obecną” - skomentował te słowa gość RMF FM. „W naszej ocenie to jest jedna z dróg, obok zwiększania naboru na studia medyczne, która zapewni zwiększenie liczebności kadry medycznej w Polsce” - tłumaczył Daniel Łuszczewski.
Marcin Zaborski, RMF FM: A w studiu młody lekarz - Daniel Łuszczewski z Porozumienia Rezydentów OZZL. Dzień dobry.
Daniel Łuszczewski: Dzień dobry.
Młodzi lekarze w Warszawie wciąż strajkują, głodują, a na to minister zdrowia apeluje o przerwanie tej głodówki. Co Wy na to?
Protest głodowy trwa od poniedziałku, czyli dziś mamy już ósmą dobę. Chcemy podjąć rozmowę o naszych postulatach, które są jasno powiedziane od samego początku, ja pozwolę sobie przypomnieć, to jest punkt pierwszy i najważniejszy: zwiększenie nakładów na publiczną ochronę zdrowia z aktualnych 4,6 proc. PKB do 6,8 proc. postulowanego przez Światową Organizację Zdrowia - jako to minimum, które zabezpieczy pacjentów.
I minister mówi: "Chcę o tym rozmawiać. Ale osiągnęliście już dramaturgię tego protestu, osiągnęliście efekt". Tak powiada Konstanty Radziwiłł: rozmawiajmy, ale głodówka nie jest już potrzebna.
W naszej ocenie głodówka jest potrzebna, ponieważ Porozumienie Rezydentów działa tak naprawdę od 2 lat. I z każdym krokiem eskalujemy nasze działania, tudzież zaostrzamy je, żeby osiągnąć zamierzony efekt.
Czyli to, co do tej pory robiliście, nie przyniosło żadnego efektu?
Nie, od dwóch lat spotykaliśmy się z ponad 130 parlamentarzystami absolutnie wszystkich partii politycznych, później pisaliśmy. Była taka akcja: "Recepta na dobrą zmianę", w której wysyłaliśmy recepty do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, do Ministerstwa Zdrowia oraz prezydenta Andrzeja Dudy. Kolejnym krokiem była manifestacja Porozumienia Rezydentów w czerwcu 2016 roku. W wakacje, czyli przełom lipca/sierpnia ubiegłego roku, wspólnie z Porozumieniem Zawodów Medycznych organizowaliśmy uliczne happeningi w zasadzie we wszystkich dużych miastach Polski, polegające na nauczaniu podstaw pierwszej pomocy przechodniów, w tym kontekście, że nas zaraz nie będzie....