"Ważne jest, żeby w końcu dać ludziom zarabiać więcej, a nie tylko dawać im prezenty" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Ryszard Petru, poseł Polski 2050. Odniósł się też do projektu budżetu na 2025 r. "Niepokoi, że ten budżet jest naprawdę na styk. Nie ma przestrzeni na jakikolwiek błąd, na pojawienie się tzw. czarnego łabędzia - czegoś, co jest nieprzewidywalne" - analizował. "Nie chciałbym być w butach Andrzeja Domańskiego (ministra finansów - przyp. red.). Mam chyba za dużą wyobraźnię i wiem, co się może wydarzyć. Widziałem parę kryzysów" - przyznał gość Marka Tejchmana.

Ryszard Petru mówił w Popołudniowej w RMF FM, że projekt przyszłorocznego budżetu w obecnym kształcie niesie za sobą pewne ryzyko. Musimy pożyczyć pieniądze na tzw. zrolowanie długu... Wystarczy, że na świecie będzie gorsza koniunktura. Ceny polskich obligacji spadną - będzie wysoka rentowność. To będzie bardzo trudne - analizował. Jak dodał, bardzo nie podoba mu się deficyt na poziomie 289 mld zł.

Rozumiem, że jest w dużym stopniu pochodną tego, co zostało zastane - stwierdził polityk Polski 2050. Składka zdrowotna 4-miliardowa to jest kropla na tle wielu innych wydatków - chociażby dotacji do górnictwa - zauważył. 

"Polacy oczekują od nas sprawczości"

W rozmowie pojawił się też temat sporu wewnątrz koalicji rządzącej o obniżenie składki zdrowotnej. Mieliśmy uzgodnienie z Ministerstwem Finansów, że w ramach 4 miliardów zł będzie można obniżyć tę składkę w roku przyszłym, a w kolejnym - w ramach 14 miliardów zł - tłumaczył Ryszard Petru. Jak przyznał, zaskoczyła go wypowiedź szefowej resortu zdrowia Izabeli Leszczyny, która w Polsat News stwierdziła, że nie widzi szans na taką obniżkę. Ja jestem od tego, aby ulżyć pacjentom i będę broniła tej składki - dodała. 

Polacy oczekują od nas sprawczości, oczekują obniżenia składki zdrowotnej - przekonywał Petru. Stwierdził, że nie stoi to w sprzeczności z inwestowaniem w ochronę zdrowia. 

Ochrona zdrowia wymaga głębokiej reformy. Składka zdrowotna nie może być jedynym źródłem finansowania systemu ochrony zdrowia. Musimy go też finansować z podatków - postulował gość Marka Tejchmana. 

Jeżeli byśmy nie obniżyli składki zdrowotnej to będzie to porażka całej koalicji. Będzie to woda na młyn Konfederatów i podobnych. Nie jest to w naszym interesie - przekonywał Petru w RMF FM. 

Co z "kredytem zero procent"?

Ryszard Petru był też pytany o "kredyt zero procent" - kolejny sporny temat w koalicji rządzącej. 

Nie byłem na Radzie Ministrów. Nie wiem, jakie były ustalenia. Widzę, że jest tutaj nieporozumienie - mówił w RMF FM były lider Nowoczesnej. Wielokrotnie rozmawiałem w Ministerstwie Gospodarki na temat programu mieszkaniowego. Oni zawsze podkreślali, że chcą wprowadzić tańszy kredyt. Wskazują na to, że dzisiaj stopy procentowe są tak wysokie, że bardzo wielu Polaków, którzy byliby w stanie wziąć kredyt przy stopach rzędu 4 proc., dzisiaj tego kredytu wziąć nie mogą - wyjaśniał parlamentarzysta. Uważam, że 0 proc. nie jest właściwym pomysłem. Są warianty pośrednie, o których powinniśmy rozmawiać - sugerował Petru. 

"Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby członek koalicji rządowej poparł kandydata PiS-u"

Marek Tejchman poruszył w rozmowie również temat przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Czy Szymon Hołownia będzie kandydatem Polski 2050?

Na 95 proc. obstawiałbym, że tak - mówił Ryszard Petru. Według mojej wiedzy na dziś PSL poprze Hołownię - dodał. Sceptycznie odniósł się do spekulacji, że ludowcy mogliby obdarzyć swoim poparciem Jacka Siewierę - szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Nie wiem, co mieliby dzięki temu uzyskać - stwierdził poseł Polski 2050. Nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby członek koalicji rządowej poparł kandydata PiS-u. To wydaje mi się absurdalne - podkreślił. 

Zdaniem Petru może dojść do sytuacji, że kandydat PiS-u na prezydenta może nie wejść do drugiej tury wyborów. Może być tak, że dwaj kandydaci naszej koalicji wejdą do drugiej tury. To byłoby optymalne z punktu widzenia demokracji - ocenił. 

Opracowanie: