"Po co nam referendum, skoro cała klasa polityczna zgadza się, że Polska nie powinna być częścią tego systemu relokacji imigrantów" – stwierdziła Katarzyna Lubnauer, wiceprzewodnicząca KO i Nowoczesnej w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. Jak oceniła, „PiS referendum się chwyta”, bo partii rządzącej nic nie wychodzi.

Jak stwierdziła, jest dość oczywistym, że skoro w Polsce jest około 2 mln uchodźców z Ukrainy i nasz kraj dźwiga koszty przyjęcia i integracji tych osób, nie powinniśmy być włączani do unijnego systemu przymusowej relokacji migrantów. 

Inna była sytuacja w 2014 i w 2015 r., a inna jest teraz - dodała.

Nie widzę sensu referendum, bo ono kosztuje - zaznaczyła, odnosząc się do propozycji zgłoszonej w czwartek przez Jarosława Kaczyńskiego. Przypomniała o zarządzonym przez ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego referendum z 2015 r., w którym wzięło udział 8 proc. obywateli.

Dlaczego KO nie zagłosowała nad dzisiejszą uchwalą Sejmu ws. sprzeciwu wobec relokacji migrantów - dopytywał Piotr Salak.

Bo ta uchwala była beznadziejna - odparła posłanka KO. To jest uchwała z cyklu, jak źli byli nasi poprzednicy - oceniła. Jej zdaniem, przegłosowaną w Sejmie uchwałę ws. relokacji migrantów należy traktować jako prowokację.

Jak będzie atak hybrydy ze strony Białorusi z użyciem migrantów, to wpuszczać ich czy nie - zapytał prowadzący Popołudniową rozmowę w RMF FM.

Mówiliśmy jasno. Zadaniem państwa jest zabezpieczenie granicy Polski - oznajmiła Katarzyna Lubnauer. Jej zdaniem, po wybudowaniu muru na granicy z Białorusią "regularnie znajduje się w Polsce tych, co przejechali granicę albo zwłoki".

Były niedawno publikowane dane Eurostatu, że przez Polskę przechodzi teraz więcej nielegalnych uchodźców niż wtedy, kiedy rządziła Platforma - powiedziała Lubnauer. Jak podkreśliła, Polska przy zabezpieczeniu granicy wschodniej mogła skorzystać z pomocy Fronteksu. Żeby to był wspólny problem nie tylko Polski, ale także wszystkich krajów Unii Europejskiej - zaznaczyła.

Polski rząd się okopał - podsumowała wiceprzewodnicząca KO.

Czy zapowiedzią referendum ws. relokacji migrantów PiS zaskoczył opozycję i czy partia rządząca będzie wykorzystywać ten temat w kampanii wyborczej? Nie, bo nie można toczyć wojny wokół czegoś, co do czego wszyscy się zgadzamy - że tej relokacji nie powinno być - powtórzyła Katarzyna Lubnauer.

Wiceszefowa .Nowoczesnej skomentowała także sprawę śmierci w szpitalu w Nowym Targu 33-letniej ciężarnej kobiety. Nie mam żadnej wątpliwości, że oburzające i obraźliwe były słowa Jarosława Kaczyńskiego o tym, że to jest urojona rzeczywistość. To jest tragiczna rzeczywistość bardzo wielu polskich kobiet, które się boją w ogóle zachodzić w ciążę - podkreśliła.

Lubnauer: Ustawa o komisji weryfikacyjnej to polowanie na czarownice

Ta ustawa od początku jest jak zgniły kartofel. To jest typowy proces czarownic. W pierwszej wersji tę czarownicę palono, w tej drugiej wersji zamiast ją palić, co najwyżej spróbujemy ją utopić - mówiła Katarzyna Lubnauer o ustawie powołującej komisję weryfikacyjną ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.

Wiceprzewodnicząca klubu KO mówiła, że nowelizacja prezydenta niewiele zmienia, a komisja nadal będzie miała status pozakonstytucyjnego sądu. 

Oni wprost przyznają, że to jest wyrok. Tam jest powiedziane, że od tej decyzji będzie odwołanie w postaci sądu apelacyjnego, a potem kasacji. Ale to znaczy, że to się plasuje dokładnie w ten sposób jak wyrok sądu okręgowego. Czyli oni wprost przyznają, że to, co produkuje ta komisja, to jest wyrok. Tylko, że wyrok bez prawa do obrony, z ograniczoną jawnością, (...) w sytuacji, w której sędziów wybierze PiS i to będą politycy PiS-u. Nie mogą to być co prawda już posłowie i senatorowie, ale mogą być europarlamentarzyści - mówi się o Krasnodębskim - mówiła posłanka KO.

Lubnauer jasno zadeklarowała, że nawet mimo zmian prezydenta w ustawie, Koalicja Obywatelska jej nie poprze.

To jest w dalszym ciągu bubel, bolszewicka ustawa, bolszewicka komisja. Jesteśmy przeciwni tej komisji, niezależnie od tego, jaki będzie jej kształt. Jesteśmy za tym, żeby nowy Sejm powołał komisję śledczą, która jest zgodna z polskim porządkiem prawnym - mówiła.

Co ze startem Ryszarda Petru i Romana Giertycha do Senatu?

Piotr Salak zapytał wiceszefową Nowoczesnej także o to, czy Ryszard Petru wystartuje do Senatu z paktu senackiego. 

Nie może być takiej sytuacji, że ktoś zgłasza się poza paktem, ponieważ niszczy ten pakt. Albo się umawiamy na coś i jesteśmy po stronie opozycji demokratycznej albo robimy samowolkę i mówimy, że nas nie interesują te wszystkie umowy. To jak kogoś nie interesują umowy, to mnie nie interesują ich pomysły - odpowiedziała Lubnauer. Mam na myśli zarówno Petru jak i Giertycha - doprecyzowała posłanka Koalicji Obywatelskiej. Powiedziała też, że Ryszard Petru jest "zawieszony w tej chwili" w statusie członka Nowoczesnej.

Co dalej z klauzulą sumienia?

Katarzyna Lubnauer była pytana również o ostatnie tragiczne wydarzenia w szpitalu w Nowym Targu, w którym ciężarna kobieta zmarła, bo lekarze nie usunęli obumarłej ciąży. Czy klauzula sumienia powinna zostać zniesiona? Klauzula sumienia powinna być bardzo ograniczona. Jeżeli placówka jest finansowana z publicznych pieniędzy, to nie może być cały szpital objęty klauzulą sumienia. Szpital ma obowiązek tak zatrudniać lekarzy, żeby móc realizować komplet zadań. Bo nie ma czegoś takiego jak klauzula sumienia całej placówki - powiedziała Lubnauer. 

Piotr Salak zapytał, czy KO poprze postulat Lewicy, żeby klauzulę znieść? Z tym może być problem. Były wyroki, chyba nawet sądów międzynarodowych dotyczące tego, że klauzule sumienia można ograniczyć - odpowiedziała wiceszefowa KO.

Dlaczego Kosiniak-Kamysz i Hołownia nie przemawiali na marszu 4 czerwca?

W programie pojawił się też wątek marszu 4. czerwca. Dlaczego liderzy koalicji Polski 2050 i PSL-u - Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz nie zabrali podczas niego publicznie głosu? 

Dostali możliwość. Kosiniak-Kamysz potwierdził chęć zabrania głosu. Hołownia dostał propozycję, ale nie skorzystał. Tłumaczą się, że nie doszli. Tam sześćdziesiąt parę osób przemawiało, w związku z tym wszyscy inni doszli do tego miejsca, więc ja tego do końca nie rozumiem - powiedziała Lubnauer.