"Nie rolą opozycji i posła opozycji jest podejmowanie dziś tej decyzji" – tak na pytanie, czy w Polsce powinny zostać wprowadzone obowiązkowe szczepienia przeciwko Covid-19, odpowiedział w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Władysław Kosiniak-Kamysz. "Ja nie będę wyręczał rządu, który tak bardzo chwali się, że został wybrany, że ma prawo rządzić" - dodawał.
Nie powiedział jednak wprost, czy jest za obowiązkiem szczepień. Jestem za szczepieniami skutecznymi - mówił.
Skuteczne byłyby w momencie, gdyby zostało wysłane zaproszenie z datą i godziną na szczepienie do każdego w Polsce - podkreślił.
Nie ma wykonanego działania przez rząd. Jeżeli rząd nie podejmuje swoich wyznawań, nie przyjmuje tych działań na siebie, nie zaangażował Kościoła katolickiego, proboszczów, nie wysłał listów do każdego domu z wyznaczoną datą i godziną, tak zrobili Brytyjczycy i tam bardzo wiele osób się zaszczepiło. Są wzorce - ulga podatkowa, zachęta finansowa - Grecja, USA - tam to funkcjonuje - mówił gość Piotra Salaka.
W tym kształcie ta ustawa nic nie daje. Nie przynosi efektów, nie jest skonsultowana z pracownikami, z pracodawcami. My się domagamy stanowiska Rady Dialogu Społecznego, czyli związków zawodowych i pracodawców - mówił o ustawie o weryfikacji szczepień Władysław Kosiniak-Kamysz. Prezes PSL podkreślił, że jego ugrupowanie jest gotowe do współpracy w tej sprawie.
Jeżeli rządzący chcą wprowadzić regulacje, to one powinny być powszechne, a nie wybiórczo wprowadzane. Jeżeli ktoś prowadzi restaurację i będzie miał możliwość weryfikować swoich pracowników, a nie będzie miał możliwości weryfikacji swoich klientów, to nie zabezpieczy nas przed rozprzestrzenianiem się w większym stopniu Covid-19 - podkreślił.
Jak dodał, "ta ustawa nie rozwiązuje problemu, ona nie zachęca do szczepień".
Zróbmy wszystko, żeby te szczepienia były promowane, ale to jest odpowiedzialność rządu i widzę, że minister zdrowia abdykował ze swojej roli - mówił gość Piotra Salaka.
Podkreślał, że PSL jest gotowe do współpracy w tej sprawie.
W tym kształcie możemy nad nią pracować, ale to jest tylko i wyłącznie taki malutki sygnał, że przynajmniej większość rządowa coś próbuje robić, ale rząd ma obowiązek podejmować decyzje - zaznaczał Kosiniak-Kamysz.
Jeżeli nasze poprawki zostaną przyjęte, to wtedy poprzemy ustawę - podkreślał.
Jak dodał, jest jeszcze czas, żeby ustawę przedyskutować.
Ta ustawa i tak jutro nie będzie przegłosowana. Następne posiedzenie Sejmu jest 12 stycznia. Do tego czasu trzeba przepracować dyskusję ze związkami, z pracodawcami. Musi się odbyć - bo taka decyzja de facto jednogłośna na komisji zdrowia zapadła - wysłuchanie publiczne. Ja liczę na głos Rady Medycznej, na głos organizacji pozarządowych, żeby też edukować, bo brakuje nam wciąż informacji i walki z tym kłamstwem i fake newsami, które jedno z ugrupowań politycznych rozprzestrzenia - dodawał prezes PSL.
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Piotr Salak pytał Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL o to, czy poparłby rozwiązanie z Włoch, gdzie parlamentarzyści muszą okazać paszport covidowy przed wejściem do budynku parlamentu.
Ja nie mam z tym problemu. Ale są posłowie, którzy mają problem z noszeniem maseczek, więc będą mieli problem z pokazaniem paszportu covidowego - odparł Kosiniak-Kamysz.
Szef ludowców odpowiedział też na pytanie, czy możliwa jest współpraca PSL-u z PiS-em. Trudno sobie wyobrazić współpracę z tymi, którzy chcieli cię zniszczyć - odpowiedział prezes PSL.
Nie ma też raczej szans na wspólne listy PSL-u i posłów z nowo powstałego koła PPS. My jesteśmy w centroprawicy. Myślę, że lewica ma swoich wyborców, swoje poglądy - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Piotr Salak: Dzień dobry państwu, witamy serdecznie. A w naszym studiu Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dobry wieczór panie prezesie.
Władysław Kosiniak-Kamysz: Dobry wieczór. Pozdrawiamy serdecznie.
Panie prezesie, czy pracodawca powinien mieć prawo żądać od nas czy świadectwa szczepień, czy testu na Covid-19?
Pracodawca ma prawo oczekiwać od państwa, że będzie działać w sprawie walki z covidem, a dzisiaj przerzuca odpowiedzialność na pracodawcę, na przedsiębiorcę. To nie rozwiązuje problemu. Przerzucenie odpowiedzialności przez rząd na ludzi ciężkiej pracy nie jest moim zdaniem rozwiązaniem.
Ale powinien mieć to prawo, czy nie?
Jeżeli ustawodawca, jeżeli rządzący chcą wprowadzić regulacje, to one powinny być powszechne, a nie wybiórczo wprowadzane.
A co znaczy powszechne?
Jeżeli ktoś prowadzi restaurację i będzie miał możliwość weryfikacji swoich pracowników, a nie będzie miał możliwości weryfikacji swoich klientów, więc to nie zabezpieczy nas przez rozprzestrzenianiem się w większym stopniu Covid-19. Ja uważam, że ta ustawa - doceniając pana posła Hoca, który zgłosił tę ustawę - ona nie rozwiązuje problemu, ona nie zachęca do szczepień. My mówimy - dajmy zachętę do szczepień, wyznaczmy termin na szczepienie z datą i godziną. Jeżeli ktoś nie chce, to niech napisze, że nie chce. Ale zróbmy wszystko, żeby te szczepienia były promowane, ale to jest odpowiedzialność rządu i widzę, że minister zdrowia abdykował ze swojej roli.
A czy Polskie Stronnictwo Ludowe nie abdykuje i poprze tę ustawę?
My jesteśmy gotowi do współpracy. W tym kształcie ta ustawa nic nie daje. Nie przynosi efektów, nie jest skonsultowana z pracownikami, z pracodawcami. My się domagamy stanowiska Rady Dialogu Społecznego, czyli związków zawodowych i pracodawców. Będą zaproszeni.
Czyli w tym kształcie, w którym ona jest w tej chwili, państwo tej ustawy nie poprą?
W tym kształcie możemy nad nią pracować, ale to jest tylko i wyłącznie taki malutki sygnał, że przynajmniej większość rządowa coś próbuje robić, ale rząd ma obowiązek podejmować decyzje.
No dobrze, ale co to znaczy pracować nad ustawą?
To znaczy zgłaszać swoje poprawki.
I te poprawki, jeżeli zostaną przyjęte, wtedy poprzecie tę ustawę?
Oczywiście. Jeżeli nasze poprawki zostaną przyjęte, to ją poprzemy, ale jeżeli nie będzie pozytywnej opinii pracodawców i pracowników do tej ustawy, to ona nie rozwiąże problemu rozprzestrzeniania się Covid-19.
Panie prezesie, konsultacje z Radą Dialogu Społecznego to jest czas. Tego czasu nie mamy.
Ta ustawa i tak jutro nie będzie przegłosowana. Następne posiedzenie Sejmu jest 12 stycznia. Do tego czasu trzeba przepracować dyskusję ze związkami, z pracodawcami. Musi się odbyć - bo taka decyzja, de facto jednogłośna, na komisji zdrowia zapadła - wysłuchanie publiczne. Ja liczę na głos Rady Medycznej, liczę na głos organizacji pozarządowych, żeby też edukować, bo brakuje nam wciąż informacji i walki z tym kłamstwem i fake newsami, które jedno z ugrupowań politycznych rozprzestrzenia.
A wyobraźmy sobie taką sytuację, być może hipotetyczną panie prezesie, że Rada Dialogu Społecznego powie "nie" tej ustawie w tym kształcie. I co wtedy? PSL tego nie poprze?
Jeżeli nie będą przyjęte nasze poprawki, które będą wychodziły naprzeciw pracownikowi i pracodawcy, przedsiębiorcy, to nie ma to sensu, po prostu ta ustawa w tym kształcie nie rozwiązuje podstawowego problemu promocji szczepień, zachęcania do szczepień.
Ale widzi pan, co się dzieje z tą promocją szczepień.
A bo nie ma wykonanego działania przez rząd. Jeżeli rząd nie podejmuje swoich wyznawań, nie przyjmuje tych działań na siebie, nie zaangażował Kościoła katolickiego, proboszczów, nie wysłał listu do każdego domu z wyznaczoną datą i godziną, tak zrobili Brytyjczycy i tam naprawdę bardzo wiele osób się zaszczepiło. Są wzorce - ulga podatkowa, zachęta finansowa - Grecja, Stany Zjednoczone - tam to funkcjonuje.
Panie prezesie, a myśli pan, że my mamy ciągle jeszcze czas na to, żeby zachęcać?
Nie mamy czasu, ale ja daję pomysły, daję rozwiązania. No to jeżeli rząd by był roztropny, to by korzystał. Jedne by mówił - "OK, to możemy zrobić", drugie - "nie jesteśmy w stanie". Ale jeżeli oni powiedzieli: będziemy zastanawiać się, zobaczymy, co tam posłowie wymyślą, to po co jest minister zdrowia? Jeżeli on ma uprawnienie do wpisania np. na listę szczepień obowiązkowych, to jest rozporządzenie ministra zdrowia. To nie jest żaden poseł.
A wyobraźmy sobie taką hipotetyczną sytuację, że - pomyślmy sobie, pofantazjujmy przez chwilę - minister zdrowia wpisuje na listę szczepień obowiązkowych szczepienia przeciwko Covid-19 i wtedy PSL mówi ochoczo: "tak, popieramy taki pomysł".
Ale to nie musimy popierać, bo to jest decyzja ministra zdrowia. On bierze za to 100 proc. odpowiedzialności. Jeżeli ma dzisiaj dane...
A pan by się zgodził z taką decyzją?
Niech przedstawi dane, niech przedstawi argumenty, niech przyjdzie do Sejmu. Jeżeli minister zdrowia nie pojawia się na debatach, nie pojawia się na komisji. Pan minister Niedzielski nie bierze udziału w dialogu z nami.
To zaraz, wyjaśnijmy sobie, bo pan nie odpowiedział otwarcie. Czy PSL jest za obowiązkowymi szczepieniami?
Nie zgłaszamy takiego projektu. My czekamy na decyzję ministra zdrowia w tej sprawie. Ja nie mam instytutów badawczych, nie mam dostępnych akademii medycznych, tak jak ma dostępne to minister zdrowia, który jest organem założycielskim dla wielu instytutów badawczych. Ma Radę Medyczną. Ja jestem zwolennikiem wykonywania zaleceń lekarzy, epidemiologów, psychologów, ale również tych, którzy zajmują się gospodarką. Gdybym ja był premierem Radę Medyczną, nawet Radę Epidemiczną, bo tak bym ją nazwał, powołałbym nie tylko z lekarzy, ale właśnie z epidemiologów, psychologów i osób odpowiedzialnych za gospodarkę. Bo jedno z drugim się łączy.
Panie prezesie, gdybym zadał pytanie, czy jest na sali lekarz, padłaby odpowiedź twierdząca, bo pan jest lekarzem.
Tak, to prawda.
I teraz, jako lekarz, pan byłby za obowiązkowymi szczepieniami?
Za skutecznym szczepieniami. I uważam, że bardziej skuteczne w Polsce, w tym momencie, byłoby wysłanie zaproszenia z wyznaczoną datą i godziną dla każdego w Polsce.
Czyli nie?
Jeżeli miałbym dane, które świadczą, że ta skuteczność będzie, to bym podjął taką decyzję. Ale ja pytam się ministra zdrowia. Nie rolą opozycji i posła opozycji jest podejmowanie dzisiaj tej decyzji. Ja nie będę wyręczał rządu, który tak bardzo chwali się, że został wybrany, że ma prawo rządzić. To niech rządzi, jeżeli ma do tego takie wielkie ambicje.
Panie prezesie, ale pytam pana jako lekarza teraz. Nie jako prezesa PSL-u.
Ja jestem rękami i nogami za szczepieniami, jako jeden z pierwszych.
Ale za obowiązkowymi czy nie?
Za skuteczny szczepieniami. Panie redaktorze, ja jako lekarz i jako polityk przeprowadziłbym w Polsce skuteczną akcję szczepień. Zaszczepionych byłoby nie 50 proc. społeczeństwa, tylko co najmniej 80 proc.
Czy skuteczna to jest obowiązkowa?
Skuteczna, to taka, która powoduje, że 80 proc. społeczeństwa, co najmniej będzie zaszczepionych. Ja bym do takiej doprowadził.
Wie pan, gdzie jest te 80 proc. zaszczepionych? Tam, gdzie jest obowiązek szczepień.
Nie, nie zawsze.
Jeżeli we Włoszech czy w Austrii mamy takie regulacje wprowadzone...
We Włoszech nie było obowiązkowych szczepień.
...że nie można pracować nie mając szczepienia, to wtedy wszyscy stają w kolejce, karnie po szczepienia.
To jest użycie paszportów covidowych.
Oczywiście.
Ja uważam, że nie ma nic złego w użyciu paszportów covidowych.
A poprze pan w takim razie propozycję Lewicy?
O obowiązkowych szczepieniach? Tylko to nie jest rola parlamentu. To jest rola ministra zdrowia. Ja rozumiem, że Lewica składa ten projekt, żeby pokazać swój program, podnieść rangę dyskusji. Ale nie parlament będzie podejmował decyzję w tej sprawie. Ustawodawca, czyli Sejm, Senat, z podpisem prezydenta przekazali tę kompetencji ministrowi zdrowia. My mamy problem zasadniczy. Minister zdrowia w Polsce nie chce podejmować decyzji lub nie może podejmować decyzji z uwagi na brak większości. Jeżeli nawet próbowali wprowadzić obowiązkowe szczepienia dla medyków i tutaj nikt z opozycji nie mówił "weto", to co zapisali w ustawie, tej, którą dzisiaj proponują? Że to dyrektor szpitala, dyrektor placówki medycznej, to kierownik placówki medycznej będzie decydował o obowiązkowych szczepieniach. No to jest upadek roli państwa w opiece nad pacjentem w ochronie zdrowia.
Zostawiamy w takim razie rolę ministra zdrowia. Pytam o rolę parlamentu.
Nie ma tutaj roli parlamentu w takiej decyzji. Jest rola ministra zdrowia.
A to nie jest trochę uciekanie od odpowiedzialności?
Nie. Bo ktoś sprawuje rządy. Nie opozycja dzisiaj rządzi w Polsce. Ja jestem bardzo chętny. Jeżeli rząd się podaje do dymisji, i myślę, że z dużą częścią opozycji jesteśmy w stanie wziąć odpowiedzialność za zdrowie, za epidemię, za gospodarkę. Zatrzymamy narastającą inflację, ochronimy firmy, uratujemy polskie rolnictwo, uspokoimy sytuację.
I jak pan będzie rządził, będą obowiązkowe szczepienia wtedy?
Będziemy działać skutecznie. Wprowadzimy rozwiązania, które doprowadzą do zaszczepienia, zachęcą Polaków do szczepienia, obiecuję. Tylko niech rządzący powiedzą prawdę. Nie są w stanie rządzić, nie potrafią rządzić, nie potrafią wygrać z pandemią.