"Zabrakło świeżej krwi, zawodnicy poczuli się bogami" - stwierdził w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł Platformy Obywatelskiej i były piłkarz Roman Kosecki pytany o przyczyny porażki piłkarskiej reprezentacji Polski na mundialu w Rosji. "Zamieszanie wokół reprezentacji - to było wręcz niesmaczne. Wszyscy praktycznie mówili: otwieram lodówkę i wyskakuje mi zawodnik reprezentacji z jakimś produktem" - dodał. "Brakowało odcięcia tego wszystkiego, skromności i pokory. Mamy świetnych zawodników. Trzeba było ich złapać za cojones" - ocenił.
"Chciałbym zobaczyć trochę nowych twarzy i przede wszystkim mocne nasze skrzydła" - stwierdził Kosecki pytany o mecz Włochy - Polska - pierwsze spotkanie biało-czerwonych pod wodzą trenera Jerzego Brzęczka.
Czy Roman Kosecki czytał samorządowy program wyborczy Platformy Obywatelskiej? "Nie do końca, przejrzałem" - przyznał polityk w Popołudniowej rozmowie w RMF FM. "Nie jestem politykiem. Zajmuję się tylko i wyłącznie sportem" - tłumaczył Kosecki.
W internetowej części Popołudniowej rozmowy w RMF FM Marcin Zaborski pytał swojego gościa o to, czy parlamentarzyści wciąż "haratają w gałę" czyli grają w piłkę nożną. "Ogólnie parlamentarzyści ćwiczą. Ale my już w tę gałę trochę mniej haratamy, rzeczywiście" - przyznał Roman Kosecki. Poseł PO i były reprezentant Polski zdradził, że jest nowa ulubiona dyscyplina sportu szefostwa partii. "Schetyna teraz bardzo dużo w koszykówkę i wiem, że to są ostre mecze. Starzejemy się - na boisku trzeba dużo biegać" - mówił.
Parlamentarzysta był też pytany o swoją niską aktywność w Sejmie - w tej kadencji nie napisał ani jednej interpelacji, a na mównicy pojawił się sześć razy. Kosecki tłumaczył, że skupia się na pracy w komisji sportu. "Nie jestem politykiem" - stwierdził. "Określenie polityków na ulicy to jest "najgorsza sekta". Bycie posłem nie jest niczym szczególnym, bo jesteś ciągle na jakimś świeczniku i można powiedzieć sami politycy - my sami sobie obniżyliśmy wartość naszego zawodu" - ocenił. Podkreślał, że trudno o merytoryczną debatę w parlamencie. "Nie wchodzę w te brudne buty wyjścia na mównicy i mówienia komuś: "jest pan złodziejem". Zastanawiam się, jak wychodzi pan Kaczyński czy jakikolwiek inny polityk z PiS, PO, Nowoczesnej i mówią "jesteś złodziejem". To sobie myślę: "Człowieku, czym ja sobie zasłużyłem na to, żebyś ty mnie obrażał?"' - stwierdził Kosecki.
Marcin Zaborski, RMF FM: Poseł PO, trener piłkarski, były wiceprezes PZPN-u Roman Kosecki. Dzień dobry.
Roman Kosecki: Witam.
No i jeszcze prezes Kosy Konstancin.
Dożywotnio (śmiech)
"Polska jest na papierze silniejsza od nas" - mówi o naszych piłkarzach trener Włochów tuż przed meczem z biało-czerwonymi. No tak, tylko czy na boisku będzie tak jak na papierze czy okaże się, ze ta nasza siła jest tylko papierowa?
Tak, nowe wyzwanie, rzeczywiście nowe rozgrywki. Wczoraj oglądałem mecz Francuzów z Niemcami. Trochę nie widziałem do końca maksymalnego zaangażowania w tym...
No bo prawdziwe emocje będą dzisiaj dopiero.
Tuż po mistrzostwach jednak wszystkie drużyny, jak to się mówi, chcą się pokazać od nowa. No i dla nas też rzeczywiście nowe otwarcie... Nowy selekcjoner, też nowe twarze w reprezentacji, więc...
No właśnie, bo ten wieczorny mecz w Bolonii to będzie trenerski debiut Jerzego Brzęczka. Na co przede wszystkim będzie pan spoglądał oglądając ten mecz?
No chciałbym zobaczyć trochę nowych twarzy i przede wszystkim nasze mocne skrzydła. My zawsze słynęliśmy z bardzo dobrych zawodników od czasów Górskiego, jak szalał Grzegorz Lato czy Gadocha, i teraz za tych naszych czasów też mamy dobrych zawodników, świetnego - przecież jednego z najlepszych - środkowego napastnika Lewandowskiego. No Włosi pieją z zachwytu nad Zielińskim, ale myślę, że zawsze słynęliśmy z tych skrzydeł i myślę, że wtedy ten nasz środkowy snajper będzie strzelać więcej goli, jeżeli będą mu dogrywać pozorni skrzydłowi. Tutaj ciekaw jestem, kto się tam pokaże.
Z jednej strony są Włosi, którzy nie zagrali w mundialu, z drugiej strony Polacy, którzy zagrali, ale pewnie woleliby już o tym zapomnieć, więc startujemy pewnie troszkę z podobnego poziomu mentalnego.
Tak, Włosi powiem szczerze są w dużym kryzysie, liga trochę się podnosi, też jest po transferze Cristiano Ronaldo. I po tych ruchach niektórych transferowych widać, że liga powoli wraca na właściwe tory - kiedyś jedna z najlepszych, teraz troszeczkę borykała się z problemami. I też infrastruktura tam pozostawia wiele do życzenia. To są jednak stare, już wysłużone stadiony. Tak jak Juventus pobudował sobie nowy stadion, tak słyszymy, że Roma buduje i inne zespoły.
No my mamy stadiony, pytanie: co z ta nasza piłką. No bo a propos mentalnego przygotowania z cyklu "mądry Polak po szkodzie" wróćmy do pomundiolawego raportu PZPN. A w tym raporcie taki oto wniosek: Okazało się, że drużyna nie była optymalnie przygotowana pod względem mentalnym do skali trudności, jaka występuje na mundialu. To czyja to jest wina, kto zawalił?
No wie pan, no nie poszło nam na mundialu, więc...
Łagodnie powiedziane.
... Wszyscy jesteśmy selekcjonerami, każdy z nas się zna na piłce i jak pan pójdzie na ulice,to posłucha, że każdy ma jakąś receptę.
Tak, tak, ale słuchałem Zbigniewa Bońka i przed mundialem i w czasie mundialu, który mówił, że tej drużynie absolutnie niczego nie brakuje, dostała wszystko, czego jej potrzeba, żeby dobrze grać.
No to fakt. Organizacyjnie, reprezentacja już od wielu lat ma wszystko, natomiast...
No to jak się mentalnie drużynę przygotowuje, żeby zagrała lepiej niż zagrała rzeczywiście?
A no na pewno nie rozpieszczając zawodników, pozwalając na to co się działo w kadrze, bo ja byłem zbulwersowany...
Czy ktoś rozpieszczał polskich zawodników?
Tak. Uważam, że za dużo było wie pan waGs, tych różnych rzeczy, na zgrupowaniu żony itd. Ja tego oczywiście, wie pan, no czasy się zmieniają, ktoś powie: "co on gada?" Ale z drugiej strony, to jest reprezentacja, to jest zgrupowanie, przygotowanie do meczu. I z drugiej strony brakowało według mnie trochę ostrości selekcjonera, czyli tego, który całą drużyną zarządza...
Czyli trener Nawałka rozpieścił tych chłopaków?
Wie pan, ja bardzo lubię Adama Nawałkę i zawsze życzę mu jak najlepiej. Natomiast uważam, że w końcowym etapie... Zresztą wielu selekcjonerów poprzednio, którzy grali na Mistrzostwach Świata, czy Europy, popełniali ten sam błąd. Oni teraz doradzają, czasem oceniają pracę Adama Nawałki, a takie same błędy popełniali. Czyli tak zwane "rozpasanie" troszeczkę według mnie, bo w pewnym momencie zabrakło też trochę świeżej krwi. Zawodnicy poczuli się zresztą bogami, co wszystko mogą. To wszystko, to co mówiłem, całe zamieszanie wokół reprezentacji. To było wręcz niesmaczne, bo praktycznie mówili, iż otwieram lodówkę i wyskakuje mi zawodnik jakiejś reprezentacji z jakimś produktem, albo już tam nie będę mówił co tam reklamowali. Też brakowało troszeczkę odcięcia od tego wszystkiego według mnie, trochę skromności i pokory, bo mamy świetnych zawodników, tylko zabrakło nam po prostu, mogę powiedzieć po hiszpańsku: Trzeba było ich złapać za cojones, no...
Jak pokora, to już wchodzimy na pole polityczne. Spójrzmy na mecz polityczny, który się rozgrywa także teraz, mecz samorządowy. Platforma Obywatelska pokazała dzisiaj politykom PIS-u swój samorządowy program wyborczy. Co jest absolutnym hitem tego programu? Co jest taką złotą, wspaniałą, najwspanialszą bramką w tym meczu, którą strzelacie PIS-owi?
Widzę, że pan tutaj... po piłkarsku mieliśmy mówić, zszedł pan na pole samorządu. Ja powiem jedno...
Pan przeczytał ten program?
Nie, nie do końca - tu się przyznaję.
Nie do końca? To tak w szkole się odpowiada, jak się nie przeczytało.
Przejrzałem. Ja nie jestem politykiem.
Posłem PO jest pan.
Jestem wiele lat posłem Platformy, jestem, proszę bardzo.
I to jest program z października 2017 roku.
Proszę pana, zajmuję się tylko i wyłącznie sportem. Po to poszedłem do samorządu wcześniej...
No to rozumiem, że zajrzał pan do tego programu na stronę, gdzie o sporcie jest mowa.
Tak.
I podoba się panu?
I cieszę się, że uczestniczyłem w projekcie, budowie Orlików, których prawie 3000 pobudowaliśmy, które niestety wymagają...
Ale to już było. Teraz są nowe wybory, pokazujecie nowe wyzwania.
Nie, nie. Właśnie to jest to, czego w polityce według mnie brakuje. To już było i one mogą niszczeć, tak? Według pana 3000 boisk wybudowane za potężne pieniądze mogą sobie tak stać i być rujnowane? One potrzebują w tej chwili - poszły oczywiście pod kontrolę samorządu - rozmawiamy na komisji sportu wielokrotnie w wielu sprawach i jak pan wie, dobrze samorządy budują wiele obiektów. My zmieniamy ustawy, robimy rzeczy, które można robić, pomocnicze. I powiem panu, że była taka rozmowa: przykryć te wszystkie Orliki na zimę, tak? Bo nie wiem, czy pan wie, że sztuczna nawierzchnia powinna służyć na jesieni, w zimie, wczesną wiosną. A wie pan, że te Orliki są zamknięte wtedy?
OK, ale pytanie, co teraz - w tych wyborach samorządowych - Platforma Obywatelska proponuje, jeśli chodzi o sport? Jaki jest konkretny wasz pomysł?
Według mnie premier mówiąc o ponad 500 milionach złotych, które przeznaczy na budowę (infrastruktury sportowej. To jedna z obietnic wyborczych PiS - red.) jeżeli na nas zagłosujecie...
Mówi 500 milionów, 3000 ogólnodostępnych obiektów w różnych częściach kraju.
Ja panu powiem, że to jest nie fair gra.
Ale co Platforma - bo to jest pomysł PiS? Co Platforma ma do zaoferowania?
My przede wszystkim stawiamy na upowszechnienie sportu dla dzieci i młodzieży.
W jaki sposób, bo to jest hasło. Jak je zrealizować?
Dużo też było dyskusji na temat i w komisji sportu zaniedbań chociażby w procesie szkoleniowym w szkołach, czyli w klasach I-III. Wie pan dobrze, że w tym momencie nie ma w ogóle wychowania fizycznego, nie ma sprowadzania dobrych fachowców...
Nie, nie, dzieci ćwiczą w szkołach, nie przesadzajmy, to nie jest tak, że nie ma wychowania fizycznego.
Właśnie nie, w klasach I-III nie ćwiczą.
I w wyborach samorządowych PO oferuje w związku z tym co?
Wie pan, pan mnie w tej chwili za język...
Pytam o dość oczywistą sprawę.
Jeszcze raz powtarzam, PO zawsze słynęła z tego, że jest prosportowa i dla dzieci i młodzieży pobudowała mnóstwo świetnych, nowych obiektów, ale też nowych projektów szkolnych.