"Minister Błaszczak i prezydent Duda zamiast zajmować się obroną Polski, bezpieczeństwem Polski - zajmowali się obroną siebie. Mówili, jak późno zostali poinformowani o tym zdarzeniu" - mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM były minister obrony Bogdan Klich, odnosząc się do sprawy rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą. "Jestem przekonany o tym, że nie później niż 1-2 dni po zdarzeniu - 17 albo 18 grudnia - informacje z wojska szły do szefostwa resortu" - dodał senator KO.
Nie byłoby tego wszystkiego, z czym mamy do czynienia od kilku ładnych dni, nie byłoby tego skandalu, gdyby sprawa była wyjaśniana zaraz po wydarzeniu - mówił Bogdan Klich w Popołudniowej rozmowie w RMF FM, odnosząc się do incydentu z rosyjską rakietą, która spadła w lesie koło Bydgoszczy. Zamiast tę sytuację wyjaśnić wewnętrzne, po 5 miesiącach prawie odbywa się w przestrzeni publicznej spór pomiędzy cywilnym kierownictwem resortu a wojskowymi. To się nie powinno w takiej sytuacji wydarzyć - dodał senator.
Jestem ostatnią osobą, która by mówiła, jak wygląda nasz system obrony powietrznej w sytuacji, gdy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna. Komentowanie w tej chwili jakości naszego systemu obrony powietrznej oraz rodzaju systemów, które go tworzą, jest niebezpieczne - podkreślał gość Popołudniowej rozmowy w RMF FM.
Czy premier Mateusz Morawiecki był informowany o incydencie z rakietą tuż po tym, jak do niego doszło? Na to pytanie ktokolwiek będzie w stanie odpowiedzieć w momencie, kiedy niezależne postępowanie prokuratorskie sprawę wyjaśni - odpowiedział Klich.