Ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej analizuje pomysł skrócenia tygodnia pracy do 35 godzin - mówiła w Popołudniowej rozmowie w RMF FM Aleksandra Gajewska, wiceszefowa tego resortu. "Przyglądamy się temu, jak te rozwiązania, które są już wprowadzone w sposób pilotażowy w innych państwach, wychodzą” - podkreśliła. Jak dodała, tego nie da się wprowadzić z dnia na dzień.

Gajewska przekazała, że analizowane są dwie wersje skrócenia tygodnia pracy: 7-godzinny dzień pracy i 4-dniowy tydzień pracy. Według niej lepsze jest to drugie rozwiązanie. 4-dniowy tydzień pracy zdecydowanie wydaje się bardziej atrakcyjnym rozwiązaniem. Natomiast to nie jest tak, że my na podstawie wyobrażeń będziemy podejmować tak ważne decyzje, które będą wpływały na funkcjonowanie naszej gospodarki - mówiła.

Wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej mówiła także, że prezydent Leszna Grzegorz Rusiecki zdecydował się wprowadzić 7-godzinny dzień pracy. Jestem z nim w kontakcie w sprawach dotyczących efektów i tego, w jaki sposób były analizowane te kwestie. Z naszej perspektywy najlepiej adaptują się w systemie funkcjonowania prawnego rozwiązania, które już istnieją, już zaczęły być wprowadzone przez pracodawców - podkreślała.

Pytana, co ze szkołami, w przypadku, kiedy zostanie skrócony tydzień pracy, odpowiedziała: Myślę, że w kwestiach systemu edukacji jest bardzo dużo zmian do wprowadzenia.

Wiceminister zauważyła także, że Polacy są w czołówce najdłużej pracujących osób. Pracują ponad 40 godzin. Tendencja europejska jest taka, by pracować poniżej 40 godz. (...) My musimy w tej dyskusji uwzględniać wszystkie opinie, ale musimy też je wyważyć. Sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, poziom bezrobocia jest bardzo niski - zaznaczyła.

Kiedy wypłata środków z "babciowego"?

Prowadzący rozmowę Tomasz Terlikowski pytał także, kiedy będą wypłacane pieniądze z "babciowego". Wnioskować w sprawie "babciowego" będzie można zacząć 1 października. Sukcesywnie te środki będą wypłacane w listopadzie, pewnie w drugiej połowie - mówiła.

Wszyscy, którzy złożą wnioski w trakcie trzech pierwszych miesięcy rozpoczęcia tego programu, będą je otrzymywali z wyrównaniem od 1 października - dodała. Wnioski o "babciowe" będzie można składać przez internet.

W audycji poruszony został również temat żłobków. Gajewska zauważyła, że dzisiaj w 42 proc. gmin nie ma żłobków ani klubów dziecięcych.

Wprowadziłam zmiany do programu "Aktywny Maluch", zwiększyliśmy budżet do 6,5 mld zł. Jestem cały czas w trasie, rozmawiam z samorządowcami, by tam również powstawały nowe miejsca żłobkowe - podkreślała.

Wiceminister mówiła także, że każdy pracownik instytucjonalnej opieki publicznej otrzyma od lipca dodatek w wysokości 1000 zł. Dziś zostało to zatwierdzone przez Radę Ministrów - dodała.

Pytana o dodatek pielęgnacyjny Gajewska stwierdziła, że waloryzacja powinna być częściej niż co 3 lata. To nie odpowiada realiom. Może czasami lepiej waloryzować coś w niższym wymiarze, ale częściej - powiedziała.

"Pewne działania są blokowane przez prezydenta"

Tomasz Terlikowski pytał także, czy poseł PiS Marcin Romanowski powinien zostać aresztowany. Dziś szef Ministerstwa Sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar przekazał do Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie Romanowskiego do odpowiedzialności karnej oraz jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Sprawa dotyczy śledztwa ws. Funduszu Sprawiedliwości.

Jeśli poseł podczas swojej działalności w ministerstwie dopuszczał się czynów, za które powinien być rozliczony, to ja jestem jak najbardziej za tym, żeby prawo i sprawiedliwości pana Romanowskiego również dosięgło - mówiła.

Gajewska była też pytana o dzisiejsze słowa sędziego Trybunału Konstytucyjnego Bogdana Święczkowskiego. Wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z grudnia ub.r. prawomocnie skazujący Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz wcześniejszy wyrok Sądu Najwyższego z czerwca ub.r. uchylający umorzenie sprawy b. szefów CBA mogą nosić znamiona zbrodni sądowej - ocenił Święczkowski.

Czegoś innego można spodziewać się po przedstawicielach tego tzw. Trybunału Konstytucyjnego. Priorytetem jest to, żeby doprowadzić do ustabilizowania sytuacji, żeby nie było wątpliwości czy TK w takiej formie może czy nie powinien obradować i cokolwiek ustalać - mówiła.

To nie jest tak, że nic nie zrobiliśmy. To jest tak, że pewne działania są blokowane przez prezydenta. My bardzo byśmy chcieli doprowadzić do sytuacji, w której ład i porządek prawny zostanie przywrócony. Życzylibyśmy sobie, żeby prezydent współpracował przy tych kwestiach - dodała.

Opracowanie: