Nowoczesny budynek stoi pomiędzy akademikiem a centrum kongresowym Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Po drugiej stronie ulicy jest też szpital, w którym praktykują studenci medycyny i początkujący lekarze. Właśnie po to, by przygotować ich do pracy i kontaktu z prawdziwymi pacjentami, powstało mieszczące się w nim Centrum Symulacji Medycznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, które odwiedzamy w ramach naszej akcji Twoje Niesamowite Miejsce w Faktach RMF FM. Jeszcze kilka miesięcy temu relacjonowaliśmy umieszczanie na jednym z jego pięter symulatora karetki pogotowia. Dziś odbywają się tu już regularne zajęcia dla studentów.

Powierzchnia całego centrum to 2,5 tysiąca metrów kwadratowych. Na kilku jego piętrach mieszczą się sale zaaranżowane na szpitalne wnętrza. Wśród nich - sala intensywnej opieki medycznej, sala porodowa, blok operacyjny i sale chorych. W części przedszpitalnej jest też samochód, który ma służyć do nauki pomocy poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych. Tuż obok - karetka, w której przyszli ratownicy i lekarze uczą się udzielać pomocy w terenie i przygotowują pacjentów do transportu. Kilka pomieszczeń do złudzenia przypomina mieszkanie.

Jesteśmy akurat w części mieszkaniowej. Tu jest symulacja małego mieszkania o powierzchni około 26 m.kw. i ono specjalnie jest takie ciasne, bo w naszych blokach też są takie ciasne mieszkania. Ratownicy kiedy przyjeżdżają tam na ratunek, muszą umieć manewrować w tych ostrych kątach. - tłumaczy Łukasz Gąsiorowski, kierownik Centrum.

Chodzi też o to, by na wspólnych zajęciach spotykali się tu też pracujący już w zawodzie ratownicy czy lekarze np. ze strażakami. Po to, by wypracowywać wspólne schematy działania na miejscu akcji ratunkowej. Całość odbywa się pod czujnym okiem wykładowców. Każda z sal jest wyposażona w lustro weneckie, zza którego instruktor na bieżąco może podglądać przebieg ćwiczenia. Całość rejestrują też kamery i mikrofony. Po to, by później móc przeanalizować zachowanie przy pacjencie czy wdrożone procedury medyczne.

Na jednym z pięter zaaranżowano też oddział szpitalny dla tzw. standaryzowanych pacjentów, czyli aktorów, którzy będą wcielać się w chorych. To ma nauczyć kontaktu z żywym człowiekiem i jego często nieprzewidywalnym zachowaniem. Mimo, że są z plastiku - wymiotują i kaszlą

W Centrum Symulacji Medycznej do dyspozycji szkolących się medyków są też najnowocześniejsze w kraju fantomy. Wśród nich bardzo zaawansowany fantom noworodka, ale też fantomy pacjentów, które mogą symulować zarówno choroby przewlekłe jak i stany nagłe. Jeden z nich umieszczono na łóżku w Sali intensywnej opieki medycznej.

Wykładowcy i instruktorzy oprócz tego, że obserwują przebieg całego ćwiczenia - mogą w jego trakcie sterować fantomem, zmieniając na bieżąco jego objawy. Ćwiczący tu studenci muszą więc reagować na bieżąco, ucząc się przy tym panowania nad swoimi emocjami, ale też podejmowania kluczowych dla pacjentów decyzji.

Po każdych zajęciach w Centrum Symulacji Medycznej, studenci omawiają ich przebieg ze specjalistami - wykładowcami. Na podstawie tych rozmów, wyciągają wnioski i dowiadują się co mogą poprawić w swoim postępowaniu z pacjentem. W salach, w trakcie sesji egzaminacyjnej na uczelni, będą się też odbywały praktyczne egzaminy. 

(az)