Porażka 1:3 z Włochami zabrała naszym siatkarzom pierwszą szansę kwalifikacji na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Ale to nie oznacza, że nasi mistrzowie świata nie zagrają w Rio de Janeiro. Przed nimi jeszcze dwie szanse na wywalczenie olimpijskich paszportów.

Porażka 1:3 z Włochami zabrała naszym siatkarzom pierwszą szansę kwalifikacji na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Ale to nie oznacza, że nasi mistrzowie świata nie zagrają w Rio de Janeiro. Przed nimi jeszcze dwie szanse na wywalczenie olimpijskich paszportów.
Rafał Buszek, Mateusz Bieniek, Michał Kubiak /Jacek Kostrzewski /PAP


W styczniu w Berlinie odbędzie się europejski turniej kwalifikacyjny z udziałem ośmiu drużyn. Wiadomo już, że poza Polską, zagrają w nim Rosja, Niemcy, Serbia i Bułgaria. Trzej pozostali uczestnicy nie zostali jeszcze wyłonieni. To będzie jednak walka równie mordercza, jak zakończony właśnie Puchar Świata. Bo olimpijski paszport dostanie tylko zwycięzca.

Ale trudno zakładać, że Polaków zabraknie w Rio de Janeiro, bo w odwodzie zawsze pozostaje interkontynentalny turniej kwalifikacyjny. Tu też będzie aż ośmiu uczestników: czterech z Azji, dwóch z Europy i po jednym z Ameryki Północnej oraz Południowej. Szkopuł jednak w tym, że awans na Igrzyska wywalczą cztery najlepsze zespoły (w tym co najmniej jeden azjatycki), co daje 50 proc. szans na awans.