Brazylijczycy dmuchają na zimne. Pomni doświadczeń z piłkarskich mistrzostw świata w Republice Południowej Afryki, sprawdzają, czy proponowany przez nich kibicom instrument, caxirola, nie okaże się utrapieniem. Wszyscy pamiętamy koszmarny dźwięk tysięcy afrykańskich wuwuzeli. Caxirole, rodzaj marakasów, nawet w rękach dziesiątków tysięcy kibiców, mają być nieporównanie cichsze.
Talita Pozzer i Stephan Paul z Federal University of Santa Maria przeprowadzili testy nowego instrumentu, zaproponowanego przez brazylijskiego muzyka Carlinhosa Browna i oficjalnie zaprezentowanego światu już w ubiegłym roku. W trakcie eksperymentu badacze poprosili 22 ochotników, którzy nigdy wcześniej się caxirolami nie posługiwali, by starali się potrząsać nimi jak najbardziej energicznie. Badacze prosili też, by owo potrząsanie odbywało się wzdłuż długiej lub krótkiej osi, przypominającego zamknięty dzwonek lub odwrócony do góry dnem kubek, instrumentu.
Testy akustyczne wypadły pomyślnie, dźwięk pojedynczej caxiroli ma natężenie aż o 45 decybeli niższe, niż ryk wuwuzeli. To oznacza, że do wytworzenia dźwięku o podobnym do jednej wuwuzeli natężeniu, trzeba byłoby użyć aż 30 tysięcy caxiroli. Nawet jeśli uwzględni się fakt, że grzechotka potrząsana wzdłuż krótszej osi daje dźwięk dwukrotnie głośniejszy, niż wzdłuż dłuższej osi, zagrożenia nie ma.
Naukowcy zapowiadają dalsze badania akustyczne i symulacje dźwięku tysięcy caxirol, ich certyfikat może jednak włądzom światowego futballu nie wystarczyć. Po tym, jak zdenerwowani fani zaczęli rzucać caxirole na boisko, zakazano ich używania podczas Pucharu Konfederacji. Na przeszkodzie kariery caxiroli na brazylijskim mundialu mogą stanąć nie jej włąsności akustyczne, ale... aerodynamiczne.