"Odkrycie tej fotografii było wstrząsem dla całej naszej rodziny. Przyjęliśmy ją ze smutkiem i zadowoleniem. To wielka pamiątka dla naszych potomnych" – powiedział w poniedziałek Stefan Piątkowski, krewny osób z fotografii wykonanej podczas Powstania Warszawskiego.
Wkleiłem tu te zdania z depeszy Polskiej Agencji Prasowej. Zanim w moim blogu zgodnie z konwencją przemówi autorskie JA, niech wystąpią pierwszoplanowe postacie historii (i Historii). PAP tak przypomina niecodzienną sytuację. Po pierwszych emocjach, pora na suche fakty. Pod koniec lipca 2021 r. Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej poinformowało, że do jego zasobów trafiły pamiątki i fotografie Henryka Śmigacza, przedwojennego fotoreportera „Kuriera Warszawskiego”. To bardzo cenna kolekcja; część zdjęć jest nieznana - oceniła wówczas (...) szefowa Archiwum IPN Marzena Kruk. W zbiorze znalazły się m.in. fotografie powstańców na barykadach stolicy i w szpitalu polowym. Archiwum IPN zwróciło się z apelem o pomoc w rozpoznaniu na fotografii, prawdopodobnie z 1944 r., rodziców z nowo narodzonym dzieckiem na tle ruin Warszawy.
Ja o tajemniczej fotografii rozmawiałem na antenie internetowego radia RMF24 z Joanną Dardzińską - historykiem, archiwistą, menadżerem projektów w Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
A kiedy wpatrywałem się w tę fotografię zrobiłem sobie na szybko szkic wierszyka:
Warszawskie dziecię (ze zdjęcia)
ten berbeć w beciku nie wie co zrobili
zdziczali do szczętu z jego miastem ludzie
z innego całego miasta
z tej ich całej rzeszy
przyszłych czystych ras
dwa trzy
millenijny plan
zbyt szybko ich cieszył
jak tamtych
radował kraj rad krat
i tyle tu po nich
teraz złomu łez jest
fest stos usypali
w jednej niemal chwili
tyle tu
z tyłu zła
jak wiele było
przeróżnego dobra
a że nawet z grozy
ostał im się ino gruz!
a i scho-
dy do
nie-
ba
to stopnie ruiny
z najwyższym: Warszawą leżącą na ziemi
nic
tylko
zwyczajnie
siąść i płakać
ale ono kwili
niezwykle
bo ma mamę i oko
bystre męskie obok
wilgotne jest i światło-
czułe