W gminie Orla zaczęło się stawianie dwujęzycznych, polsko-białoruskich tablic z nazwami miejscowości. W samej Orli takie tablice już stoją, w pozostałych 24 miejscowościach na terenie gminy pojawią się do 10 października. Władz nie zniechęciły akty wandalizmu, do jakich dochodziło ostatnio na Podlasiu.
Do aktów wandalizmu na tle narodowościowym dochodziło m.in. w gminie Puńsk, gdzie zamalowano litewskie nazwy miejscowości, w Jedwabnem, gdzie zniszczono pomnik poświęcony pamięci zamordowanych Żydów, czy nawet w samej Orli, gdzie na budynku synagogi pojawiły się rasistowskie hasła. Ale mimo to stawianie dwujęzycznych tablic i tak się zaczęło. Decyzję podjęto już w 2009 roku, ale dopiero kilka miesięcy temu gmina zakończyła wszystkie procedury i uzyskała dofinansowanie. Nie wycofujemy się, choć obawy przed aktami wandalizmu oczywiście istnieją. Jednak strach nie jest dobrą podstawą podejmowania decyzji - mówi wójt Orli Piotr Selwesiuk.
A mieszkańcy Orli, także ci polskiego pochodzenia, są zdania, że dwujęzyczne tablice powinny stać. W tej gminie ponad 70 proc. mieszkańców ma korzenie białoruskie, wiele osób posługuje się językiem białoruskim, dla nich takie tablice to pokazanie, że na tym terenie zawsze mieszkali przedstawiciele wielu kultur - i to mieszkali w zgodzie. A na pytanie, czy nie obawiają się aktów wandalizmu, odpowiadają krótko: żyjemy w szalonych czasach, trzeba to po prostu przeczekać.