Dziś lekarze szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi mieli zdecydować, czy 11-letnia dziewczynka porażona piorunem na Dolnym Śląsku będzie mogła zostać przewieziona do innej placówki. Rodzina chce przenieść Klaudię bliżej domu.
Lekarze mieli podjąć decyzję, ale konsylium się nie zebrało. Rodzinie bardzo zależy, żeby Kladia była dobrze rehabilitowana i leczona blisko miejsca zamieszkania.
Dziewczynka jeszcze nie może samodzielnie siedzieć, ale cały czas dzielnie ćwiczy. Z dnia na dzień jest coraz bardziej sprawna. Oparzenia, jakich doznała przy uderzeniu pioruna, wygoiły się w 95 procent. Przez lekarzy Klaudia jest żartobliwie nazywana: "nasz Piorunek".
[obraz:3412_big.jpg::left]
3 tygodnie temu dziecko trafił piorun, kiedy wracało rowerem do domu. Dziewczynka wcale nie rozmawiała przez telefon komórkowy. Trudno zgadywać, co przyciągnęło błyskawicę, ale to już piąty taki przypadek w rodzinie dziewczynki.