W niezwykle szczęśliwych okolicznościach piłkarze Liverpoolu pokonali u siebie Leicester City 2:1 w meczu 18. kolejki Premier League. Goście prowadzili od czwartej minuty, ale potem dwa samobójcze trafienia zanotował Wout Faes.
Prowadzenie "Lisom" dał Kiernan Dewsbury-Hall. Później Liverpool miał przewagę, ale nie potrafił stworzyć dogodnej okazji do zdobycia bramki.
Faes pierwszy raz wyręczył gospodarzy w 38. minucie. Wówczas tak niefortunnie trącił dośrodkowaną w pole karne piłkę, że ta przelobowała bramkarza, odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Tuż przed przerwą Faes znów zanotował samobójcze trafienie. Tym razem po strzale Darwina Nuneza piłka odbiła się od słupka, a Belg następnie skierował ją do bramki.
Faes został czwartym w historii Premier League piłkarzem, który strzelił dwa samobójcze gole w jednym meczu.
Liverpool w tabeli jest szósty z dwunastoma punktami straty do prowadzącego Arsenalu Londyn. Lider w sobotę zagra na wyjeździe z Brighton & Hove Albion. Leicester jest na 13. pozycji.