Robert Lewandowski zagra dziś w barwach FC Barcelona przeciwko Realowi Madryt. Kto okaże się lepszy w słynnym El Clasico, "Lewy" czy Karim Benzema? Na to pytanie odpowiedział gość internetowego Radia RMF24 - Tomasz Ćwiąkała.
O 16.15 w Madrycie El Clasico, czyli piłkarski pojedynek Realu Madryt z FC Barceloną z udziałem polskiego napastnika, Roberta Lewandowskiego. Z nami teraz zapowiadany gość, Tomasz Ćwiąkała, znawca ligi hiszpańskiej, który skomentuje to starcie w Canal+ Sport. Dzień dobry.
Dzień dobry.
Znasz te zespoły na wylot. Czy odważysz się już teraz wskazać faworyta tego meczu? Oba zespoły swoje mecze w Lidze Mistrzów w tym tygodniu zremisowały.
Tak, zdecydowanym faworytem jest Real Madryt. Po pierwsze dlatego, że spotkanie będzie odbywało się na Santiago Bernabeu, co nie jest bez znaczenia przy typowaniu faworytów El Clasico. Natomiast to, że Real zgubił punkty z Szachtarem tak naprawdę nie jest jakąś hiobową wieścią dla kibiców Santiago Bernabeu, ponieważ w ostatnich edycjach Ligi Mistrzów Real gubił punkty. Czy to z Szachtarem Donieck wcześniej, czy z Sheriffem Tyraspol, więc takie historie się zdarzają. Natomiast najbardziej niepokojące jest to, co dzieje się obecnie z FC Barceloną, która po remisie z Interem matematycznie nie, ale wirtualnie traci szanse na awans do fazy pucharowej, co oznacza katastrofę dla tego klubu. Beznadziejne informacje jeśli chodzi o aspekt sportowy, finansowy, wizerunkowy itd. Więc bez dwóch zdań faworytem jest Real Madryt, natomiast klasyki, to są takie mecze, przy których naprawdę możemy powiedzieć, że rządzą się swoimi prawami. I rzeczywiście tak jest, że często to, kto jest faworytem na papierze, nie ma aż takiego znaczenia.
No więc właśnie, bo my się posługujemy tym terminem El Clasico. Ale co on znaczy i dlaczego to ligowe starcie, to coś więcej niż mecz?
Trudno to tak określić słowami. Po prostu Real Madryt kontra FC Barcelona niezależnie od tego w jakiej sytuacji znajdują się oba te kluby, to jest coś więcej niż mecz. I oczywiście dzisiaj starcia Liverpoolu z Manchesterem City może są lepsze pod względem sportowym, natomiast każdy piłkarz w swojej karierze chciałby przez chwilkę zagrać albo w Realu Madryt, albo w Barcelonie. Czyt. zagrać w El Clasico. I wielu było takich zawodników, którzy zakończyli swoją karierę właśnie bez takiej możliwości typu Francesco Totti, Frank Lampard. I oni po latach przyznawali, czy to w prywatnych rozmowach, czy wywiadach, że tego w CV im właśnie brakowało. I myślę, że Robert Lewandowski też jest piłkarzem, któremu zależało, żeby na którymś etapie kariery móc...
Zagrać na Bernabeu.
Nawet nie tyle na Bernabeu, bo on na Bernabeu już grywał, tylko zagrać na Bernabeu w koszulce FC Barcelony.
Albo Realu.
Albo Realu. To jest oczywiście coś, co daje piłkarzowi nieśmiertelność i wejście w zupełnie inny wymiar jeśli też chodzi o kwestie wizerunkowe.
Ale w przypadku Roberta Lewandowskiego akurat potoczyło się to trochę inaczej. Czy ten stadion podziała na niego mobilizująco? Na Roberta Lewandowskiego?
Robert Lewandowski nie potrzebuje dodatkowej mobilizacji, bo on gra na bardzo wysokim poziomie i niezależnie od tego na jaką scenę wychodzi, to chyba tylko stadion Bayernu w tym momencie jest w stanie troszkę spętać mu nogi. Bo widać było, że właśnie w tym meczu Bayernu z Barceloną, Lewy nie był sobą i marnował sytuacje takich, jakich zwykle nie marnuje. Natomiast on nie potrzebuje dodatkowej mobilizacji. To jest taki poziom profesjonalizmu, taki poziom podejścia w ogóle do piłki, że nie ma znaczenia, czy ten mecz odbędzie się konkretnie na Bernabeu, czy na jakimś innym stadionie. On też wie ile znaczy El Clasico dla kibica Barcelony czy dla piłkarzy. Jeśli nie wie, to może zapytać swojego trenera Xaviego, który przecież przeżywał te wielkie klasyki, te starcia Guardiola kontra Mourinho. Pamiętamy jaka wtedy była niemal wojenna atmosfera, jeśli chodzi o sport, więc na pewno Robert Lewandowski także to poczuje. Pewnie nie w takim stopniu, ale to będzie dla niego coś wyjątkowego.
I to będzie też bezpośredni pojedynek dwóch znakomitych strzelców: Karim Benzema kontra Robert Lewandowski. Lewy ten sezon zaczął z lepszą skutecznością, ma już na koncie dziewięć trafień i jest liderem klasyfikacji strzelców. Benzemy nie ma nawet w pierwszej piątce. Kto ciągnie grę Realu w tym sezonie?
Benzemy nie ma w pierwszej piątce m.in. dlatego, że po drodze przypałętały mu się kontuzje i nawet kiedy wychodził na boisko, to nie był w stuprocentowej formie. Ale Karim Benzema niebędący w stuprocentowej formie, to w dalszym ciągu jest klasowy napastnik. Kto ciągnie Real Madryt w tym sezonie? Real Madryt ciągną młodzi zawodnicy tacy jak Vinicius, Rodrigo, Fede Valverde. To są właśnie przede wszystkim te postacie. Kapitalnie do zespołu wprowadził się Tchouameni, natomiast starsi piłkarze wciąż odgrywają ważne role. Czyt. Luka Modrić, czy ostatnio chociażby z Szachtarem, Toni Kroos. Natomiast Real gdzieś zatracił tę swoją stabilność w defensywie i to jest największym kłopotem obecnie Carlo Ancelottiego. Nawet nie to, że wypadł Karim Benzema. Ponieważ w tych meczach, kiedy Real grał bez Karima Benzemy, Real grał i strzelał. Tę lukę udało się załatać. Większym problemem jest to, co dzieje się obecnie w obronie Realu Madryt, bo Real w każdym meczu traci gole, a do tej pory jednak Real kojarzył się z solidnością i tą solidnością sięgał np. po mistrzostwo Hiszpanii.
A w Barcelonie jak to wygląda?
W Barcelonie ten krajobraz po meczu z Interem, to jest krajobraz po klęsce. Wszyscy mają do siebie pretensje. Katastrofalny, kompromitujący, karykaturalny występ jeśli chodzi o defensywę. A taka negatywna weryfikacja weteranów jak Sergio Busquets, czy Gerard Pique, który rozegrał chyba najgorszy indywidualny występ środkowego obrońcy w ostatniej dekadzie. Takie obrazki, które widzieliśmy przy okazji akcji bramkowych i udziału Gerarda Pique, to naprawdę rzadko się zdarzają. Więc będzie szukanie winnych. Ale na pewno też można przyczepić się pod pewnymi względami do Xaviego, bo Barcelona ma ostatnio problem, żeby rozegrać np. dwie równe połowy. I to było widać i w meczu ligowym z Celtą Vigo, gdzie w drugiej połowie Barcelona całkowicie straciła kontrolę nad spotkaniem i teraz też z Interem, bo pierwsza część w wykonaniu Barcelony była bardzo dobra. I to była duża poprawa w stosunku do tego, co ostatnio Barca prezentowała. Natomiast w drugiej połowie po raz kolejny straciła zupełnie kontrolę i w taki sposób przegrała ten mecz. Oczywiście to był remis, natomiast remis, który smakuje jak porażka.
A jak może wyglądać to spotkanie? Bo w przeszłości mieliśmy takie mecze, gdzie jedna ze stron znacznie dominowała, ale były też takie, gdzie właściwie krew w cudzysłowie mocno lała się od samego początku i zamiast bramek, były głównie kartki. Jak będzie tym razem w El Clasico?
Teraz nie ma aż takiej wrogiej atmosfery pomiędzy tymi klubami. Mało tego, prezesi obu tych klubów, Joan Laporta i Florentino Perez, idą pod rękę w temacie Superligi, więc tak naprawdę, to są przeciwnicy, którzy siebie rozumieją i którzy potrzebują samych siebie na tym rynku. Więc ja nie spodziewam się jakiejś nieprawdopodobnie wrogiej atmosfery. Natomiast spodziewam się takiego meczu, w którym Real Madryt po prostu odda piłkę Barcelonie, zmusi Barcelonę, żeby ustawiła się wysoko, żeby tę grę prowadziła. Real Madryt czuje się fenomenalnie jeśli chodzi o kontry, wykorzystanie szybkości takich zawodników jak Vinicius, czy Rodrygo, przebojowości Fede Valverde. Zobaczymy w jakiej formie będzie Karim Benzema. Spodziewam się jednak takiego meczu, w którym Real Madryt przede wszystkim będzie chciał atakować Barcelonę kontratakami.
Kto będzie lepszy w tym meczu? Lewy czy Benzema?
W meczu patrząc na ten sezon pewnie Lewy. Natomiast czy lepsza będzie Barcelona czy Real Madryt? Real jest faworytem, ale tak jak mówię, to jest jeden z tych nielicznych meczów, przy których możemy sobie analizować wszelkie statystyki, tendencje, historię, a później rozpoczyna się spotkanie i często decyduje najdrobniejszy detal, którego nie bylibyśmy w stanie przewidzieć. Więc trudno jest wskazać tutaj faworyta.
Jaki wynik obstawiasz?
Remis, ale mam nadzieję, że to będzie remis bramkowy. Taki 2:2, 3:3.
Byłoby pięknie. Bardzo dziękuję Ci za tę rozmowę. Gościem radia RMF24 był Tomasz Ćwiąkała, znawca ligi hiszpańskiej, który będzie komentował to starcie w Canal+ Sport.