Włoska piłka nożna przeżywa poważny kryzys; stadionowe widowiska przegrywają z telewizją i innymi dyscyplinami sportu. Tegoroczne rozgrywki serie A obejrzało na żywo o 300 tysięcy mniej kibiców niż dotychczas. Powodów jest kilka.
Stadiony opustoszały, bo Włochów odstraszają pseudokibicie wywołujący burdy. Nie rozumiem, dlaczego na stadionie się kłócą, biją, a nawet zabijają - mówi w rozmowie z korespondentką RMF mieszkaniec Rzymu.
Do tego dochodzą drogie bilety imienne wprowadzone właśnie ze względów bezpieczeństwa. Wyjście na mecz rodziny z trójką dzieci pochłania majątek - żalą się Włosi. Aby obejrzeć spotkanie Juventusu trzeba zapłacić 50 euro, mecz Milanu aż 86 euro.
Nie dziwi więc, że młodzi Włosi przerzucają się na inne dyscypliny sportowe – siatkówkę, koszykówkę, wrestling. Posłcuhaj relacji Agnieszki Milczarz: