"Ten mecz był taki, jak całe eliminacje, czyli czujemy niedosyt. Mogliśmy się pokusić o lepszy wynik, ale by go osiągnąć z Anglią na Wembley, to trzeba strzelać bramki" - powiedział po przegranym meczu trener polskiej reprezentacji Waldemar Fornalik. Na stadionie Wembley Anglia pokonała Polskę 2:0.
Gdy się gra z czołową drużyną Europy, to nie jest łatwo ustrzec się błędów. Piłkarze grali ambitnie, walczyli, stworzyli trzy dobre okazje do zdobycia gola i należało je wykorzystać - mówił w rozmowie Fornalik. Trener dodał, ze swoim podopiecznym podziękował za "dobry występ".
Stać nas było na więcej. I na Wembley, i w całych kwalifikacjach. Miejsce dające prawo gry w barażach było w naszym zasięgu, tylko trzeba było wygrać w Macedonii, z Czarnogórą u siebie i zremisować w Londynie - przypomniał polski selekcjoner po meczu.
Fornalik zaznaczył, że nadal czuje się na siłach prowadzić reprezentację. Zdania nie zmieniam. Wielu nowych zawodników dostało szanse, uważam, że obrana droga jest właściwą. Może nie wyniki, bo tych zabrakło, ale postawa drużyny pokazuje, że wiemy, co robimy - tłumaczył.
We wtorek wieczorem Polska przegrała na Wembley w Londynie z Anglią 0:2 (0:1) w ostatnim występie w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata. Gole zdobyli Wayne Rooney w 41. i Steven Gerrard w 88. minucie gry, zapewniając swojemu zespołowi awans do mundialu w Brazylii.
Podopieczni Waldemara Fornalika eliminacje zakończyli na czwartym miejscu. W dziesięciu meczach zdołali odnieść tylko trzy zwycięstwa - dwa z San Marino i jedno z Mołdawią.
(abs)