"Jesteśmy szczęśliwi z awansu do igrzysk. Zagraliśmy niewiarygodnie w dwóch pierwszych setach. Potem zgubiliśmy gdzieś naszą energię" - powiedział po meczu z Brazylią Andrea Anastasi, szkoleniowiec biało-czerwonych. Nasi siatkarze przegrali dziś z Brazylią 2:3, ale zdobyli upragniony punkt, który zapewnił im awans do IO.
Zagramy z Rosją o zwycięstwo w całym turnieju i na pewno zrobimy, co w naszej mocy, by triumfować - dodał włoski szkoleniowiec. Siatkarze bardzo cieszyli się z awansu na igrzyska olimpijskie, ale żałowali, że nie zdołali pokonać Brazylii, z którą nie wygraliśmy od 2002 roku.
Jesteśmy bardzo szczęśliwi z awansu, ale rozgoryczeni po przegranym meczu. Zmarnowaliśmy swoją szansę. Obraz spotkania całkowicie się zmienił w trzecim secie. Prowadziliśmy 13:8 i wszedł na parkiet rozgrywający Bruno Rezende. Brazylijczycy postawili parę bloków i nadrobili straty - skomentował Zbigniew Bartman.
Mieliśmy swoje szanse w meczu z Brazylią, ale ich nie wykorzystaliśmy. Oni po raz kolejny pokazali, że naprawdę są wielcy. Po dwóch wygranych setach bardzo się ucieszyliśmy, ale pozostaje rozgoryczenie porażką. Zabrakło nam koncentracji, popełnialiśmy niedopuszczalne błędy. Jestem zły, bo mogliśmy to spokojnie wygrać - dodał Marcin Możdżonek.
Postawę naszych siatkarzy docenili także Brazylijczycy, którzy wciąż muszą walczyć o bilet do Londynu. Przede wszystkim chciałbym pogratulować mojemu dobremu koledze Andrei Anastasiemu i polskiemu zespołowi kwalifikacji olimpijskiej. Zasłużyli na nią dobrą postawą w Pucharze Świata. Moja drużyna grała bardzo nierówno, ale cały czas walczyliśmy. Gra zaskoczyła w trzecim secie i później poszło już w dobrym kierunku - mówił po spotkaniu Bernardo Rezende.