Cracovia wygrała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 4:2 w meczu 12. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Spotkanie odbyło się bez udziału publiczności. Wojewoda małopolski zamknął stadion z powodu zachowania kibiców podczas meczu derbowego z Wisłą.
W pierwszym kwadransie drużyna z Bielska-Białej miała dwie okazje do zdobycia gola. W 4. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Aleksandra Jagiełły groźnie, ale niecelnie głową uderzył Błażej Telichowski. Pięć minut później ładny strzał oddał Anton Sloboda, ale również niecelny. W 15. min. za faul Tomasza Górkiewicza sędzia podyktował rzut karny, który wykorzystał Milos Kosanovic. Bielszczanie zdołali wyrównać osiem minut później za sprawą wspomnianego Slobody.
Kilkanaście sekund po rozpoczęciu drugiej połowy "Górale" wykonywali rzut wolny. Po wrzutce Sebastiana Bartlewskiego piłkę wprost pod nogi przeciwnika zagrał Sebastian Steblecki. Rudolf Urban skorzystał z prezentu i było 1:2.
Inicjatywę przejęli krakowianie, którzy wyrównali w 66. min dzięki strzałowi z ok. 25 m rezerwowego Vladimira Boljevica. Dwie minuty później Saidi Ntibazonkiza wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Bielszczanie ambitnie próbowali wyrównać. Najlepszą okazję do tego miał w 80. min. Marcin Wodecki, ale jego strzał z bliska niemal cudem odbił Krzysztof Pilarz.
Na sekundy przed końcem spotkania Przemysław Kita głową pokonał golkipera z Bielska-Białej.
Ze względu na złe zachowanie kibiców podczas meczu Cracovii z Wisłą Kraków (1:1) wojewoda małopolski Jerzy Miller zamknął stadion "Pasów" na dwa mecze. Drugim z nich było spotkanie z Podbeskidziem.