Zwycięzca tegorocznego Wimbledonu Andy Murray założył agencję menedżerską, którą nazwał "77". Liczba ta ma dla tenisisty symboliczne znaczenie. Tyle lat czekano na kolejny triumf Brytyjczyka w tym wielkoszlemowym turnieju w Londynie.

Nazwę zainspirowała także data zwycięstwa Murraya w Wimbledonie - 7 lipca. W finale pokonał on Serba Novaka Djokovica 6:4, 7:5, 6:4. Poprzednio Brytyjczyk wygrał ten turniej w 1936 roku. Był nim Fred Perry.

Firma będzie miała siedzibę w Londynie. Ma reprezentować m.in. interesy Murraya oraz jego brata Jamie'go. Wspólnikiem 26-letniego tenisisty będzie jego dotychczasowy agent Simon Fuller, znany menedżer, który współpracuje m.in. z byłym kapitanem piłkarskiej reprezentacji Anglii Davidem Beckhamem oraz kierowcą Formuły 1 Lewisem Hamiltonem.

Firma da mi większą swobodę i szansę, aby bardziej zaangażować się w swoje interesy. Mam wokół siebie, zarówno na korcie, jak i poza nim, wspaniałą grupę ludzi, którym ufam. Już nie mogę się doczekać współpracy z nimi na kolejnym etapie mojej kariery. Nazwa 77 jest symboliczna, wiele dla mnie znaczy - powiedział trzeci obecnie w światowym rankingu tenisista.

Urodzony w szkockim Dunblane Murray wygrał 28 turniejów w karierze, w tym dwa wielkoszlemowe - US Open w ubiegłym i Wimbledon w tym roku. Wywalczył także złoty medal olimpijski w singlu oraz srebrny w grze mieszanej. Niedawno zapewnił sobie miejsce w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals.

(abs)