Czterokrotny mistrz olimpijski w skokach narciarskich Szwajcar Simon Ammann zapowiedział, że rozpoczynający się za kilkanaście dni sezon 2016/17 będzie decydujący dla jego dalszej kariery. "To będzie rok prawdy" - powiedział 35-letni zawodnik.
Simon Ammann, jeden z najbardziej utytułowanych skoczków w historii, uważa, że najbliższe miesiące dadzą mu odpowiedzieć, czy powinien kontynuować karierę.
Ten sezon pokaże, czy to będzie koniec kariery, czy uda mi się wznieść na wyższy poziom i myśleć o przygotowaniach do igrzysk w 2018 roku - przyznał w rozmowie z jednym ze szwajcarskich dzienników zdobywca złotych medali olimpijskich w Salt Lake City w 2002 i w Vancouver osiem lat później.
Ammann osiągnął w swojej dyscyplinie prawie wszystko. Oprócz sukcesów olimpijskich, zwyciężył w klasyfikacji generalnej PŚ w 2010 r. i był mistrzem świata w 2007 r. Przez wiele lat adrenalina i ryzyko były motorem moich działań, ale od kiedy zostałem ojcem (syn Theodore urodził się w październiku 2014 - PAP) wszystko się zmieniło. Teraz zamiast adrenaliny jest dojrzałość - tłumaczył skoczek. Patrzę inaczej na wiele rzeczy, szczególnie po upadku w austriackim Bischofshofen na zakończenie turnieju Czterech Skoczni w 2015 r. Teraz najważniejsze jest bezpieczeństwo moje i rodziny - dodał.
Ammanowi do pełnej palety sukcesów brakuje jedynie triumfu w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni; był dwa razy drugi i dwa razy trzeci.
Turniej Czterech Skoczni w każdym sezonie jest moim priorytetem, ale najważniejsze jest teraz, po wypadku z Bischofshofen, by poprawiać w tym sezonie i w każdym skoku lądowanie, by wznieść umiejętności na wyższy poziom - ocenił.
(mn)