Minister sportu Witalij Mutko zaprzeczył, by rosyjski rząd miał powiązania z hakerami, którzy wykradli i opublikowali poufne dane Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Dotyczą one m.in. amerykańskich tenisistek Sereny i Venus Williams oraz gimnastyczki Simone Biles.
Nie!, Jak? Jak w ogóle możecie mówić, że to rosyjscy hakerzy? - stwierdził Mutko. Oskarżacie Rosję o wszystko. Nasz kraj także jest bardzo zaniepokojony tą sytuacją, bo hakerzy mają też informacje o rosyjskich sportowcach. My też więc możemy być ofiarami - dodał.
We wtorek WADA potwierdziła wykradnięcie danych przez rosyjską grupę hakerów o nazwie "Fancy Bears". Opublikowała ona tajne informacje dotyczące utytułowanych sióstr Williams, 19-letniej Biles, która wywalczyła podczas igrzysk w Rio de Janeiro pięć medali (cztery złote i jedne brązowy) oraz ich rodaczki koszykarki Eleny Delle Donne, członkini drużyny, która w Brazylii zdobyła mistrzostwo olimpijskie. Z dokumentów wynika, że w pewnym okresie miały one przyzwolenie na stosowanie środków znajdujących się na liście substancji zabronionych.
Do sprawy odniosły się już za pośrednictwem portali społecznościowych Venus Williams, Biles i Delle Donne. Zwróciły uwagę, że zmagają się z chorobami, które wymagają leczenia i w związku z tym otrzymały - zgodnie z przepisami - pozwolenie na przyjmowanie danych środków.
(mn)