Świetny brazylijski piłkarz Roberto Carlos po pięciu latach nieobecności wrócił do Realu Madryt. Ale tylko na chwilę, symbolicznym kopnięciem rozpoczął wygrany mecz ligowy z Levante Walencja 4:2.
38-letni Carlos, jeden z najlepszych lewych obrońców w historii "Królewskich" (teraz gra w rosyjskim Anży Machaczkała), spotkał się w hiszpańskiej stolicy z zawodnikami i działaczami Realu oraz portugalskim trenerem Jose Mourinho.
Przed rozpoczęciem spotkania z Levante Brazylijczyk dostał pamiątkową statuetkę od prezydenta klubu Pereza. Chwilę później kopnięciem piłki Carlos, owacyjnie przywitany przez kibiców, dał znak do rozpoczęcia gry. Sam natomiast zasiadł na trybunie w loży honorowej.
Czuję wielką radość i dumę z powodu powrotu na stadion im. Santiago Bernabeu. Wszystko podąża w dobrym kierunku jeśli chodzi o występy Realu w Primera Division i Lidze Mistrzów (w 1/8 finału rywalem będzie znana Carlosowi drużyna CSKA Moskwa). Obecna drużyna przejdzie do historii - powiedział mistrz świata z 2002 i wicemistrz z 1998 roku.
Carlos występował w Realu w latach 1996-2007 (w kadrze pozostali tylko Iker Casillas, Sergio Ramos, Marcelo i Gonzalo Higuain) i zdobył z nim m.in. pięć tytułów mistrza Hiszpanii oraz trzykrotnie triumfował w Lidze Mistrzów. Później wyjechał do Fenerbahce Stambuł, a także na krótko wrócił do ojczyzny, do Corinthians Sao Paulo.
W tabeli ekstraklasy, po 22. kolejce, Real ma już dziesięć punktów przewagi nad broniącą tytułu Barceloną. Przeciwko Levante trzy gole zdobył Portugalczyk Cristano Ronaldo. To jego szósty hat-trick w tym sezonie i 13. od czasu, kiedy przeszedł do "Królewskich" w 2009 roku. Z dorobkiem 27 goli jest liderem klasyfikacji ligowych strzelców.