Real Madryt rozgromił FC Barcelonę w "derbach Europy" 4:1. "Barca" przegrała sezon i mecz, w którym mogła uratować twarz. Jerzy Dudek obejrzał wielki triumf swojego zespołu z ławki rezerwowych.
Losy meczu rozstrzygnęły się w pierwszej połowie. Przy dwóch pierwszych bramkach asystował Gutti. Trzeciego gola zdobył Gonzalo Higuain, który chwilę wcześniej pojawił się na murawie. W 79. minucie arbiter podyktował kontrowersyjny rzut karny dla Realu za zagranie ręką Puyola, a Ruud van Nistelrooy pewnie pokonał Valdesa.
Honorowe trafienie dla "Dumy Katalonii" zaliczył Thierry Henry. Francuz uciekł lewym skrzydłem i w swoim stylu wpakował piłkę do siatki, ale nie zrobiło to najmniejszego wrażenia na trenerze Barcelony Franku Rijkaardzie. Z kamienną twarzą oglądał klęskę drużyny, której najprawdopodobniej już niedługo przestanie być trenerem, bo to, że Barcelonę czekają wielkie zmiany, nie jest żadną tajemnicą.
Przed rozpoczęciem spotkania piłkarze "Barcy" utworzyli szpaler przed wchodzącymi na boisko rywalami, oddając im w ten sposób cześć za zdobycie tytułu mistrza Hiszpanii.