Historyczny sukces Rafała Majki. Polski kolarz stanie na podium jednego z trzech najważniejszych wyścigów świata - Vuelta a Espana. Sukces zapewnił sobie znakomitą jazdą na przedostatnim etapie rywalizacji. Na dodatek w dniu swoich 26. urodzin.
Majka ruszał na trasę z czwartego miejsca klasyfikacji generalnej. Długo wydawało się, że o pozycję na podium będzie walczył z trzecim dotąd Hiszpanem Joaquimem Rodriguezem. Jednak na około 40 kilometrów przed metą Polak, Hiszpan i Włoch Fabio Aru przypuścili atak na prowazącego w generalce Toma Dumoulina. Holender nie był w stanie utrzymać ich tempa i stało się jasne, że Rafał Majka znajdzie się na podium.
Pochodzącemu z Zegartowic kolarzowi to jednak nie wystarczało. Na 20 kilometrów przed metą przypuścił jeszcze jeden atak, z myślą o zajęciu drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej. Do Rodrigueza tracił minutę i siedem sekund. Majka jechał bardzo szybko, dał z siebie wszystko, ale udało mu się odrobić "tylko" 55 sekund.
Oczywiście nie zmienia to faktu, że Polak awansował na trzecie miejsce klasyfikacji generalnej. I jest to największy sukces kolarza znad Wisły od 1993 roku, gdy Zenon Jaskuła uplasował się na trzecim miejscu Tour de France. A Rafał Majka historyczny wynik osiągnął w dniu swoich 26. urodzin.
Przed wszystkimi kolarzami jeszcze jeden, niedzielny etap. Ale ponieważ będzie to tzw. etap przyjaźni, w klasyfikacji generalnej nie zajdą już żadne zmiany i Rafał Majka jutro w Madrycie stanie na najniższym stopniu podium.
(mal)