Norweski skoczek narciarski Phillip Sjoeen miał groźnie wyglądający upadek podczas treningu przed kwalifikacjami do pierwszego konkursu Pucharu Świata w Klingenthal. 18-latek skoczył bardzo daleko, ale po lądowaniu na 148. metrze upadł.
Sytuacja wyglądała bardzo poważnie. Ekipa medyczna długo zajmowała się Norwegiem, zanim opuścił zeskok na noszach. Skoczek na moment stracił nawet przytomność. Trafił do szpitala. Prawdopodobnie ma uraz ręki.
Kwalifikacje rozpoczęły się o godz. 18