W czwartek we włoskiej Imoli startują kolarskie mistrzostwa świata. Impreza miała się odbyć w Szwajcarii, ale z powodu pandemii została przeniesiona do Włoch i skrócona. Nie zostaną rozegrane np.: konkurencje młodzieżowe. Panie i panowie będą rywalizować tylko w jeździe indywidulanej na czas i wyścigu ze startu wspólnego. O szansach Polaków na mistrzostwach i faworytach do medali z Przemysławem Niemcem byłym kolarzem rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Wojciech Marczyk: Liderem naszej reprezentacji na mistrzostwach w Imoli będzie Michał Kwiatkowski, który wygrał niedawno etap na Tour de France. To pokazuje, że możemy liczyć na medal?
Przemysław Niemiec: Myślę, że tak. Dodatkowo Michał ostatni tydzień touru odpoczął trochę, bo nie był eksploatowany do końca. Wygrał etap, a potem każdy kolejny jechał, żeby ukończyć. Jego forma jest teraz bardzo dobra i myślę, że będzie jednym z faworytów do wygrania niedzielnego wyścigu. Tym bardziej, że ta trasa jest ciężka. Ja ją po części znam, bo przejeżdżałem ją kilka lat temu na Giro di Italia. Był taki etap z metą na torze Imola. Pamiętam, że na rundach wokół toru były wtedy trudne podjazdy. Wyścig będzie mega ciekawy, a trasa jest mega selektywna.
Jak rozmawialiśmy to pamiętasz, że wtedy na torze Imola mocno lało.
Tak. Już nie pamiętam, który to był rok, ale pamiętam, że wtedy cały dzień lało. Jeździliśmy wtedy po torze i wokół toru. Pamiętam, że podjazdy były bardzo wymagające, na małą tarczę z przodu. Na tej niedzielnej trasie jest ponad 4 tysiące metrów przewyższenia. Samo to pokazuje skalę trudności i myślę, że wyścig będzie przez to mega ciekawy.
Mocnyna pewno będzie jeszcze Tadej Pogacar. Sam mówił, że nie może się doczekać mistrzostw, a jest jeszcze na pewno doładowany zwycięstwem w Tour de France.
Możemy sobie przypomnieć wyczyn Rafała Majki. Wygrał 2 odcinki na Tour de France, a po tygodniu okazała się również najlepszy na Tour de Pologne. To pokazuje, że sukces napędza sukces. Zenon Jaskóła jak zajął 3 miejsce na Tour de France, potem pojechał do Portugali i wygrał tam wyścig. Tak jak mówię, jak kolarz wychodzi z wielkiego touru z formą zwyżkową, to trzeba to wykorzystać i iść dalej za ciosem mimo zmęczenia.
Na mistrzostwach świata w Imoli podobnie jak na Tour de France głównymi aktorami będą kolarze ze Słowenii i Kolumbii?
Tak, ale Słowenia ma mniejszy skład, liczący tylko 6 kolarzy. Tak jak Polska. A czołowe reprezentacje z rankingu mają po 8 zawodników. Ta różnica będzie mocno widoczna na trasie, ale faworytów do zwycięstwa na tak trudnej trasie trzeba szukać wśród kolarzy dobrze jeżdżących po górach. Julian Alaphilippe będzie też wielką niewiadomą, bo on lubi takie trasy, ale jego forma w czasie Tour de France była niepewna. Raz wygrywał etap, potem odpuszczał, ale kto wie, może to była część przygotowań do mistrzostw świata.
Liderem naszej reprezentacji będzie Michał Kwiatkowski, ale pomocników ma naprawdę dobrych. W świetnej formie jest chociażby mistrz Polski Stanisław Aniołkowski.
Stanisław Aniołkowski po mistrzostwach Polski wygrał wszystkie wyścigi w kraju, w których startował. Na pewno jest więc w formie. Cała reprezentacja będzie na pewno nastawiona na pomoc Michałowi. Tak jak było w Ponferradzie w 2014 roku, gdzie stratowałem również. Jechaliśmy wtedy w 9 i zdecydowanym liderem był Michał. Cała reprezentacja była pod niego dostosowana. To wypaliło i była wielka radość. W tym roku taki sukces może być trudniej powtórzyć, bo jadą w 6, ale taktyka może być podobna. Wiadomo, że na początku etapu mogą zdarzyć się odjazdy w których pojawią się Polacy, bo taki będzie pomysł, ale w końcowej fazie wszyscy powinni pracować na Michała.
Jak wspominasz tą trasę w Imoli? Jest na niej jakieś takie szczególnie trudne miejsce?
Ta trasa cała jest trudna i pofałdowana, nawet podjazd na torze. Gdy kiedyś oglądałem wyścig F1 na torze w Imoli on tak nie wyglądał, ale na rowerze ten podjazd daje się we znaki. Podjazdy wokół toru też są trudne. Krótkie, ale strome. Z tego co pamiętam jak Darek Baranowski opowiadał, to na rundzie są tam dwa 3-kilometrowe podjazdy i spore przewyższenia. Podjazd dadzą się we znaki na pewno tym bardziej, że trasa liczy 250 km.
Chciałem cię jeszcze zapytać o kobiecą reprezentację. Tu chyba też możemy być optymistami i myśleć o medalu, bo Katarzyna Niewiadoma jest w bardzo dobrej dyspozycji. Pokazała to ostatnio na kobiecym Giro.
Tak. Kasia zajęła drugie miejsce w kobiecym Giro. Do tego mamy Martę Lach, która jest w dobrej formie, bo wygrała mistrzostwa Polski ze startu wspólnego i górskie. Ania Plichta jeżdżąca w Treku też jest w dobrej dyspozycji. Nasza reprezentacja kobieca też jest bardzo mocna i może mieć szansę na medal.
A w męskiej czasówce jak oceniasz szanse naszych reprezentantów?
Startuje Kamil Gradek, który wygrał mistrzostwa Polski w bardzo dobrym stylu. Jest tez nasz gwarant Maciej Bodnar, który nasze do mistrzostw świata jest dobrze przygotowany. Naprawdę będzie nas reprezentować dwóch dobrych kolarzy i myślę, że mogą oni sprawić niespodziankę, ale na pewno będą walczyć o pierwszą 10.