Legendarny koszykarz NBA, sześciokrotny mistrz Michael Jordan był pośrednikiem w rozmowach między Zawodowym Związkiem Graczy (NBPA) i właścicielami klubów. Na znak protestu przeciwko rasizmowi rozgrywki play off w World Disney na Florydzie zostały przerwane.
Jordan jest jedynym czarnoskórym większościowym właścicielem klubu NBA - Charlotte Hornets.
Jako pierwsi na parkiet nie wyszli zawodnicy Milwaukee Bucks w meczu przeciw Orlando Magic, a potem uczynili to koszykarze innych drużyn. Spotkania nie odbyły się w środę, czwartek i piątek. Zawodnicy mają wrócić do rywalizacji w sobotę. Legendarny zawodnik Chicago Bulls rozmawiał o tej sytuacji z wieloma zawodnikami, m.in. Chrisem Paulem z Oklahoma City Thunder, który jest prezydentem NBPA oraz gwiazdą Houston Rockets - Russellem Westbrookiem - poinformował portal ESPN.com.
Koszykarze protestowali w ten sposób przeciw działaniom policji w Kenosha w stanie Wisconsin, gdzie mundurowy siedmiokrotnie postrzelił w plecy Afroamerykanina, 29-letniego Jacoba Blake’a zamierzającego wsiąść do samochodu. W aucie było trzech jego kilkuletnich synów.
Jordan, sześciokrotny mistrz NBA z drużyną "Byków" (1991-1993 i 1996-1998), złoty medalista igrzysk w 1984 i 1992 roku kupił 97 procent akcji Charlotte w 2010 roku. Zapłacił wówczas za nie 180 mln dolarów. Jak oszacował magazyn "Forbes", obecnie wartość klubu to 1,3 mld dolarów. Przed blisko rokiem, we wrześniu 2019 r., gwiazdor sprzedał część udziałów dwóm inwestorom, ale pozostał większościowym udziałowcem.
Prezydent USA Donald Trump skrytykował osoby związane z ligą NBA za bojkot meczów play off w Orlando, który był formą protestu przeciw rasizmowi i działaniom policji. "To, co robią, zniszczy koszykówkę" - ocenił w rozmowie z dziennikarzami.
Trump uważa ostatnie decyzje dotyczące NBA za działalność polityczną, która może zaszkodzić temu sportowi.
W związku ze sprawą Blake’a zbojkotowano także spotkania w koszykarskiej lidze WNBA, baseballowej MLB oraz w piłkarskiej MLS. Na znak protestu przeciwko niesprawiedliwości rasowej japońska tenisistka Naomi Osaka, która dotarła do półfinału, zapowiedziała wycofanie się z turnieju WTA w Nowym Jorku. Następnie poinformowano, że na piątek zostały przełożone wszystkie czwartkowe mecze, także w męskiej rywalizacji. Osaka ostatecznie, po rozmowie z organizatorami, zgodziła się pozostać w stawce.
Prezydent USA twierdzi, że ludzie nie chcą być konfrontowani z politycznymi sprawami podczas oglądania sportu.
"To bardzo źle dla NBA, a okaże się też bardzo złe dla piłki nożnej" - podkreślił.