Konflikt wokół koszykarskiej kadry trwa w najlepsze. Po oświadczeniu kapitana Adama Waczyńskiego i wypowiedzi trenera Mike’a Taylora, tym razem głos zabrał prezes Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz. W oświadczeniu odpowiada na zarzuty Waczyńskiego.
Przypomnijmy, że konflikt wyszedł na światło dzienne wczoraj, kiedy to Adam Waczyński w oświadczeniu umieszczonym w mediach społecznościowych napisał, że nie jest w stanie reprezentować Polski w tak negatywnych emocjach. "Gra w reprezentacji Polski była dla mnie zawsze ogromnym wyróżnieniem. Barwy narodowe reprezentowałem z dumą od 15. roku życia, niejednokrotnie poświęcając życie rodzinne, jak i zawodowe. Dlatego chciałbym sprostować informację medialną, która pojawiła się po ogłoszeniu składu, że "postanowiłem odpocząć". Boli mnie, że zostałem tak potraktowany i z tego powodu wystawiono moją osobę na krytykę. (...) Nie jestem w stanie reprezentować Polski w tak negatywnych emocjach, w takim stresie, poświęcając wszystko" - napisał zawodnik.
W tekście opisał też swój konflikt z prezesem PZKosz, a także zasugerował, że to on miał wpływ na brak powołania Waczyńskiego do kadry na mecze z Izraelem i Hiszpanią.
Do sprawy w środę odniósł się też trener Mark Taylor. Stwierdził, że nikt nigdy nie ingerował w skład kadry, a decyzję o niepowołaniu Waczyńskiego podjął on sam. "Informuję, że decyzję o braku powołania Adama Waczyńskiego do kadry podjąłem osobiście. Od 2014 roku, odkąd pracuje jako trener główny reprezentacji Polski, nikt z Polskiego Związku Koszykówki nie ingerował, ani nie sugerował, kto ma znaleźć się na liście powołanych zawodników. Oświadczenie Adama podważa mój autorytet" - pisze w oświadczeniu.
Taylor dodał też, że zachęca Waczyńskiego do rozmowy z prezesem Piesiewiczem i wyjaśnienia wszystkich nieporozumień. "Jako trener reprezentacji Polski jestem rozczarowany oświadczeniem Adama, oczekuję więcej od kapitana. Wolałbym, żeby zamiast publikować oświadczenie, wybrał prostsze rozwiązanie i osobiście skontaktował się z Prezesem Radosławem Piesiewiczem. Zawodnicy i trenerzy nie mają żadnego konfliktu z Adamem. Wierzę, że to sytuacja, z którą Adam najlepiej poradzi sobie indywidualnie. Zresztą, długo rozmawiałem z Adamem na ten temat i zachęcałem do rozmowy z prezesem PZKosz, aby znaleźć porozumienie" - uważa Taylor.
Do sprawy odniósł się też w osobnym oświadczeniu prezes PZKosz Radosław Piesiewicz. Na początku zaprzeczył ingerowaniu w skład reprezentacji, a potem odpowiedział na zarzuty, jakoby Waczyński został pominięty przez koszykarski związek przy zaproszeniach na Galę Mistrzów Sportu.
Piesiewicz zaznaczył, że do każdego zawodnika zaproszenia były wysyłane w ten sam sposób przez sekretariat, a szczegółowe ustalenia co do przyjazdu były przeprowadzane tylko z tymi zawodnikami, którzy potwierdzili obecność na gali. Waczyński nie mógł wziąć udziału w imprezie z powodu meczu swojej drużyny w lidze hiszpańskiej.
Szef związku stwierdził też, że w ostatnim czasie pogorszyły się stosunki między nim a Waczyńskim. "To Ty przecież od jakiegoś czasu lansujesz tezę, że wszystko, co związane z naszą kadrą, jest do poprawy. To przecież Ty kreujesz rzekome problemy związane z zabezpieczeniem interesów zawodników Kadry. To Ty chciałeś wybierać miasta, w których organizowane są zgrupowania reprezentacji Polski i modele samochodów, które Sponsor Reprezentacji przekazał kadrowiczom jako nagrody za awans do Mistrzostw Świata. (...) To Ty namawiałeś wszystkich kolegów z Kadry, by nie podpisywali umów dotyczących działań jako ambasadorowie marki jednego z naszych sponsorów, co pozwoliło Wam otrzymać najwyższe w historii polskiego basketu nagrody finansowe za wspaniałe osiągnięcie sportowe, jakim było zajęcie 8. miejsca na Mistrzostwach Świata w Chinach" - napisał Piesiewicz.
Dodał też, że jego zdaniem Waczyński dzieli drużynę i wciąga ją w konflikt. "Nie wiem, kto stoi za tymi działaniami, ale na pewno nie jest to najwłaściwsza droga do rozwoju koszykówki w naszym kraju. Wydaje się, że właśnie swoimi ostatnimi działaniami zacząłeś tę drużynę dzielić i wciągać ją w konflikt, którego nikt nie jest w stanie zrozumieć. Wierzę jednak głęboko, że zarówno Ty jak i Twoi koledzy z drużyny, a także cały sztab ludzi pracujących wokół kadry na nasz wspólny sukces dołożą wszelkich starań, by konflikt taki nie zaistniał i został ugaszony w zarodku" - kończy działacz.
ZOBACZ: "Pol-basket", czy trener Mike Taylor odpowiada Waczyńskiemu