Piłkarze Lecha Poznań zremisowali na wyjeździe z izraelskim Hapoelem Beer Szewa 1:1 (1:1) w meczu czwartej kolejki grupy C Ligi Konferencji. W kolejnym spotkaniu mistrzowie Polski 27 października zmierzą się w Wiedniu z Austrią.
Bramkowy remis jest korzystny dla poznaniaków, ale walka o drugie miejsce, premiowane udziałem w barażach, w tej grupie będzie trwała do ostatniej kolejki. W Beer Szewie Lech miał kilka dobrych okazji i mógł przesądzić losy spotkania, ale zabrakło nie tylko skuteczności, ale też komunikacji między zawodnikami.
Już w drugiej minucie gospodarze mogli otworzyć wynik. Rotem Hatuel znalazł się w sytuacji sam na sam z Filipem Bednarkiem, ale na szczęście dla poznaniaków, posłał piłkę nad poprzeczką. Lech odpowiedział główką Mikaela Ishaka, ale uderzenie w środek bramki nie mogło sprawić kłopotu Omri Glazerowi.
Pierwsze minuty mijały spokojnie, ale w najmniej niespodziewanym momencie Joel Pereira sfaulował Shai Eliasa w polu karnym. Portugalczyk chciał podać do Bednarka, ale widząc, że jego kolega nie kwapi się do wyjścia z bramki, na moment stracił kontrolę nad piłką. Elias trącił ją czubkiem buta, a potem padł na murawę po kontakcie z Portugalczykiem.
"11" na bramkę zamienił Tomer Hemed i od dziewiątej minuty goście musieli gonić wynik. Już kilka minut później Michał Skóraś minimalnie przestrzelił z ok. 18 metrów. W kolejnej akcji Filip Szymczak z boku pola karnego też uderzył obok słupka.
Później zawodnicy Lecha nieco stracili animusz, choć po niektórych dośrodkowaniach było groźnie pod bramką Omri Glazera. Mecz się wyrównał, ale nie był toczony w zbyt szybkim tempie. W 37. minucie mogło być 2:0 dla zespołu z Ber Szewy, lecz po strzale głową Hemeda poprzeczka uratowała "Kolejorza" od utraty gola.
W końcówce pierwszej połowie Lech znów stworzył kilka ciekawych sytuacji. Radosław Murawski z trudnej pozycji strzałem głową sprawił nieco kłopotu bramkarzowi Hapoelu. Tuż przed końcem pierwszej połowy po rzucie rożnym i zagraniu piłki przez Filipa Dagerstala, Szymczak przytomnie z bliska pokonał Glazera.
Pierwszy kwadrans drugiej odsłony należał do gospodarzy, ale jedynym efektem były stałe fragmenty gry. Strzały z dystansu izraelskich piłkarzy też były najczęściej niecelne.
Trener mistrza Polski John van den Brom desygnował do gry Kristoffera Velde oraz Joao Amarala, którzy ożywili poczynania ofensywne, ale szczególnie Norwegowi brakowało precyzji i pomysłu w finalizowaniu akcji. W 82 minucie poznaniacy wyprowadzili szybką kontrę, Velde jednak zbyt mocno podał do Amarala i bramkarz rywali zdążył uprzedzić Portugalczyka.
Wcześniej francuski arbiter Ruddy Buquet mógł podyktować rzut karny po zagraniu ręką jednego z obrońców Hapoelu, lecz podczas meczów Ligi Konferencji nie ma VAR-u. Mimo protestów poznaniaków, sędzia nakazał kontynuowanie gry.
Ostatnie minuty były trochę nerwowe, lecz ataki Hapoelu były dość chaotyczne. Już w czwartej minucie doliczonego czasu gry gospodarze egzekwowali rzut wolny z ok. 25 metrów, ale Helder Lopes uderzył nad poprzeczką.
W innym meczu grupy C Austria przegrała z Villarrealem 0:1 (0:0). Hiszpanie zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie i awansowali do 1/8 finału LK. Zespół, który zajmie drugie miejsce, w barażu zmierzy się z drużyną z trzeciego miejsca w grupie Ligi Europy.
Bramki: 1:0 Tomer Hemed (9-karny), 1:1 Filip Szymczak (44).
Żółte kartki - Hapoel Beer Szewa: Shai Elias. Lech Poznań: Jesper Karlstroem, Filip Marchwiński.
Hapoel Beer Szewa: Omri Glazer - Eyad Abu Abaid (81. Astrit Selmani), Tibi, Miguel Vitor, Helder Lopes - Dor Micha, Mariano Bareiro (81. Eden Shamir), Shai Elias - Rotem Hatuel (59. Eugene Ansah), Tomer Hemed (72. Etey Shechter), Magomied Sulejmanow (72. Sagiv Jehezkel).
Lech Poznań: Filip Bednarek - Joel Pereira, Filip Dagerstal, Antonio Milic, Pedro Rebocho - Heorhij Citaiszwili (57. Kristoffer Velde), Jesper Karlstroem, Filip Szymczak (68. Joao Amaral), Radosław Murawski (85. Nika Kwekweskiri), Michał Skóraś (85. Filip Marchwiński) - Mikael Ishak.
Sędziował: Ruddy Buquet (Francja).