Piłkarze Lecha Poznań wygrali w Gliwicach z Piastem 2:1 w 32. kolejce ekstraklasy i awansowali na pierwsze miejsce w tabeli. Dotychczasowy lider Raków Częstochowa zremisował u siebie z Cracovią 1:1. Czwarta Lecha Gdańsk pokonała Stal Mielec 3:2.
Raków przystępował do 32. kolejki jako lider, mając taką samą liczbę punktów jak Lech, ale lepszy bilans bezpośrednich meczów.
W miniony poniedziałek podopieczni trenera Marka Papszuna zdobyli Puchar Polski, wygrywając w Warszawie właśnie z Lechem 3:1. Wydawało się, że ten sukces poniesie ich do zwycięstw na koniec sezonu w lidze, ale w niedzielne popołudnie nie zdołali pokonać u siebie Cracovii.
Wprawdzie prowadzili do przerwy po golu głową Łotysza Vladislavsa Gutkovskisa (zdobył też bramkę w finale PP), lecz w 62. minucie wyrównał Rumun Sergiu Hanca.
Graliśmy dobrze, dominowaliśmy nad przeciwnikiem, ale żeby wygrać trzeba strzelać bramki, a nam brakowało skuteczności. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, a teraz musimy czekać, co zrobi Lech - podsumował szkoleniowiec Rakowa.
Dotychczasowy lider musiał więc czekać na wieści z Gliwic, gdzie piąty w tabeli Piast podejmował Lecha.
W 16. minucie "Kolejorz" objął prowadzenie po golu Jakuba Kamińskiego. Tuż po przerwie wyrównał Damian Kądzior, ale ostatnie słowo należało do gości. W 88. minucie bramkę dla gości zdobył Szwed Mikael Ishak - to jego 17. trafienie w sezonie, być może najważniejsze.
Takie rezultaty sprawiły, że na dwie kolejki przed końcem rozgrywek Lech ma 68 punktów, a Raków - 66. Teraz poznański zespół ma losy tytułu w swoich rękach.
W ostatnich dwóch seriach "Kolejorz" zagra derby z Wartą w Grodzisku Wielkopolskim oraz podejmie KGHM Zagłębie Lubin. Natomiast drużyna z Częstochowy zmierzy się na wyjeździe z ekipą z Lubina oraz podejmie Lechię Gdańsk.
Porażka Piasta (50 pkt) sprawiła, że praktycznie stracił szansę na czwartą lokatę, która w tym sezonie daje prawo gry w Lidze Konferencji UEFA.
Piłkarze trenera Waldemara Fornalika do meczu z Lechem byli rewelacją wiosny. Wygrali cztery poprzednie mecze, łącznie pozostawali niepokonani w lidze od 11 kolejek.
Na czwartym miejscu umocniła się Lechia (56). Gdańszczanie pokonali Stal Mielec 3:2, a wszystkie gole strzelił dla nich Łukasz Zwoliński.
Gospodarze do przerwy prowadzili już 2:0, lecz mielczanie zdołali wyrównać (Mateusz Żyro, Oskar Zawada). Zwycięstwo Lechia zapewniła sobie w 90+3. minucie. Analiza VAR tej sytuacji trwała kilka minut - najpierw arbiter bramkę anulował, ale... ostatecznie ją uznał.
Nie wiem co komentować - mecz czy sytuację z jego końcówki? Dla mnie to spotkanie zakończyło się remisem 2:2, bo taka była pierwsza decyzja VAR - nie ukrywał rozgoryczenia trener Stali Adam Majewski.
Jego zespół ma 36 punktów, zajmuje 12. miejsce i jeszcze nie jest pewny ligowego bytu.
W sobotę piłkarze Wisły Kraków zremisowali u siebie z Jagiellonią Białystok 0:0 i mają coraz mniejsze szanse pozostania w ekstraklasie.
Zdajemy sobie sprawę, że remisy nam nie wystarczą do utrzymania. Potrzebujemy zwycięstw - mówił przed meczem z Jagiellonią trener "Białej Gwiazdy" Jerzy Brzęczek. Jego podopieczni w tym roku wygrali tylko raz.
W sobotni wieczór wiślakom (31 pkt) znów nie udało się pokonać rywala. Remis 0:0 stawia ich w coraz trudniejszej sytuacji. W tabeli zajmują 16. miejsce - pierwsze oznaczające spadek, a do bezpiecznej strefy tracą trzy punkty.
Właśnie taką przewagę ma nad nimi 15. Śląsk. Wrocławianie zremisowali w sobotnie popołudnie z trzecią Pogonią 1:1. Obie drużyny potrzebowały zwycięstwa - gospodarze do zapewnienia sobie utrzymania, a "Portowcy" do przedłużenia szans na mistrzostwo.
Śląsk prowadził od 28. minuty po golu głową Hiszpana Erika Exposito (11. trafienie w sezonie), a na początku drugiej połowy wyrównał Maciej Żurawski.
Ten wynik zmniejsza nasze szanse na mistrzostwo, ale nawet wygrywając mecze, które nam zostawały do końca sezonu, nie mielibyśmy gwarancji, że zdobędziemy złoto - przyznał trener Pogoni Kosta Runjaic.
Szczeciński zespół ma obecnie 63 punkty i traci już pięć do Lecha, a trzy do Rakowa.
O ligowy byt nie muszą już martwić się Legia i Warta. Obie drużyny dzięki zwycięstwom w tej kolejce zgromadziły po 39 punktów.
Warszawski zespół w piątek pokonał u siebie Górnika Zabrze 5:3, a poznański - dzień później wygrał na wyjeździe z Wisłą Płock 3:0.
Duży krok w kierunku utrzymania zrobiło 14. obecnie Zagłębie Lubin (35) - w spotkaniu otwierającym 32. kolejkę wygrało w piątek na wyjeździe z siódmym Radomiakiem aż 6:1.
To prawdziwa kompromitacja z naszej strony. Co strzał, to była bramka dla Zagłębia - przyznał trener Radomiaka Mariusz Lewandowski, który pracuje z tą drużyną od końca kwietnia.
Na zakończenie tej kolejki zamykający tabelę Górnik Łęczna (27 pkt) podejmie w poniedziałek przedostatni Bruk-Bet Termalicę Nieciecza (30 pkt).