Mistrz świata w slalomie równoległym Oskar Kwiatkowski przygotowuje się do nowego sezonu, który rozpoczyna się w połowie grudnia. Reprezentant Polski w snowboardzie jest w tej chwili w Finlandii, gdzie trenuje na ostatnim w tym roku zgrupowaniu. Z Kwiatkowskim, przed wylotem na zgrupowanie, rozmawiał Marcin Kargol z redakcji sportowej RMF FM.
Pierwsze zawody w nowym sezonie odbędą się 14 grudnia. Zawodników specjalizujących się między innymi w slalomie i gigancie będzie gościć włoska Carezza. Dwa dni później zmagania przeniosą się kilkadziesiąt kilometrów dalej - do Cortiny d’Ampezzo.
Oskar Kwiatkowski do rywalizacji przystępuje jako mistrz świata. W lutym tego roku zdobył złoty medal czempionatu w gruzińskim Bakuriani. Jak przyznał, mistrzowski tytuł w tej chwili jest dla niego ciężarem.
To jest dla mnie coś nowego, ale liczę, że w Finlandii podczas obozu poukładam sobie to wszystko w głowie. Najlepiej czuję się na śniegu, na desce - muszę wyciszyć umysł, pojeździć, potrenować, żeby poczuć się mocno - powiedział Kwiatkowski przed wyjazdem do Finlandii.
Snowboardzista przyznał też, że w ubiegłym sezonie w ogóle nie nastawiał się na walkę o mistrzostwo świata oraz o kryształową kulę (w sezonie 2022/23 Kwiatkowski zajął 5. miejsce). Jak powiedział, było to dla niego zaskoczenie, że wszystko ułożyło się aż tak po jego myśli. A na co nasz najlepszy zawodnik liczy w tym roku?
Puchar Świata jest najważniejszy, bo w tym sezonie nie będzie mistrzostw świata. Moim planem minimum jest wskakiwanie do pierwszej dziesiątki każdych zawodów. Chcę też powalczyć o kryształową kulę. Mam niedosyt śniegu, nie mogę się już doczekać pierwszych startów, oby jak najszybciej do inauguracji sezonu! - zakończył Kwiatkowski.
Warto podkreślić, że po raz pierwszy w historii najlepsi snowboardziści świata przyjadą do naszego kraju na zawody Pucharu Świata. Będą rywalizować na stokach Jaworzyny Krynickiej w Krynicy-Zdroju 24 i 25 lutego 2024 roku.