Luka Doncic po przeciętnym występie przeciwko Los Angeles Clippers, tym razem znów dominował na parkiecie i wyrównał swój rekord kariery zdobywając 42 punkty i zapewniając Dallas Mavericks zwycięstwo 120:113 nad Phoenix Suns. Los Angeles Lakers kontynuują serię wygranych spotkań, a do małej niespodzianki doszło w San Antonio.
Luka Doncic po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najlepszych młodych zawodników w NBA. 42 punkty, 11 asyst i 9 zbiórek 20-letniego Słoweńca pomogły drużynie Dallas Mavericks w zwycięstwie nad Phoenix Suns. Kluczowa okazała się również jego skuteczność na linii rzutów osobistych, z których trafił on 15 na 18 prób. Zaledwie jednej zbiórki zabrakło mu do osiągnięcia ósmego w tym sezonie triple-double, statystyki której jest liderem w lidze. 42 punkty są również wyrównaniem najlepszego dotychczasowego wyniku w karierze Doncica.
W połowie czwartej kwarty spotkanie dalej było wyrównane, ale dzięki świetnej dyspozycji Doncica i Setha Curry'ego i Tima Hardawaya Jr (26 punktów), który zapoczątkował serię 11 zdobytych punktów przez Dallas, drużyna z Teksasu była w stanie bezpiecznie doprowadzić do zwycięstwa. Istotny też okazał się fakt, że Mavericks oddali aż 38 rzutów osobistych.
Był to istotny mecz dla Doncica, który zrewanżował się za przeciętny występ przeciwko Los Angeles Clippers sprzed kilku dni, gdzie został powstrzymany przez Kawhia Leonarda i Paula George'a - duet gwiazd Clippers.
Wielcy zawodnicy mają krótką pamięć wobec trudnych spotkań. Idą naprzód. Zawsze myślą do przodu i o kolejnym wyzwaniu. Był dzisiaj wyśmienity od początku do końca - ocenił trener Dallas Rick Carlisle
To była tylko jedna gra, przegraliśmy jeden mecz. Nie trzeba się tym martwić. Po prostu przychodzisz na następny i udajesz, że nic się nie wydarzyło. Nie mogę się doczekać każdego spotkania w lidze, jestem podekscytowany każdym meczem. Taki jestem - skomentował sam Doncic.
Niecałe trzy kwarty - tyle potrzebował Anthony Davis, aby zdobyć 26 punktów, zebrać trzynaście piłek i trzykrotnie zablokować rzuty rywali, a Los Angeles Lakers odnieśli swoje 10 zwycięstwo z rzędu wyraźnie pokonując Washington Wizards 125:103. Było to 17 zwycięstwo w 18 ostatnich meczach drużyny z Miasta Aniołów. Oprócz Davisa dobre spotkania rozegrali LeBron James (23 punkty, 11 asyst), Quinn Cook (17 punktów) i Javale McGee (15 punktów).
Lakers wygrali również dzięki przeciętnej dyspozycji gwiazdy Wizards, Bradleya Beala, który zdobył 18 punktów - zdecydowanie mniej niż wynosi jego punktowa średnia w tym sezonie (28.9).
Los Angeles Clippers doznali nieoczekiwanej porażki na wyjeździe z San Antonio Spurs. "Ostrygi", którzy przegrali 10 z poprzednich 11 spotkań, tym razem świetnie poradzili sobie z ich byłym zawodnikiem Kawhiem Leonardrem, zatrzymując go na 19 punktach. Nie pomógł również Paul George zdobył zaledwie 5 punktów, trafiając 2 z 11 oddanych rzutów.
W ekipie Spurs dominowali LaMarcus Aldridge i Derrick White, którzy zdobyli po 17 pkt, DeMar DeRozan - 15 i Patty Mills - 13. Ostatecznie aż sześciu graczy zespołu trenera Gregga Popovicha miało dwucyfrowy dorobek punktowy.
Opracowanie: Konrad Mzyk
ZOBACZ RÓWNIEŻ: NBA: Obrona Clippers zatrzymała Doncica i Mavericks