Hiszpańskie media pozytywnie oceniają organizację finału piłkarskiej Ligi Mistrzów, w którym Liverpool FC pokonał w Madrycie Tottenham Londyn 2:0. Wskazują, że dzięki ograniczeniom, m.in. w konsumpcji alkoholu, a także pracy policji udało się powstrzymać "inwazję" angielskich kibiców.
Stołeczna prasa wskazuje, że przeważający liczebnie w Madrycie kibice Liverpoolu FC mogli po raz szósty cieszyć się ze zdobycia najważniejszego klubowego trofeum w Europie w piłce nożnej. Odnotowuje też, że wbrew wcześniejszym obawom fetowanie sukcesu przez fanów angielskiej drużyny miało stosunkowo spokojny przebieg.
"El Mundo" twierdzi, że hiszpańskie służby opanowały chaos, jaki wynikał m.in. z faktu, że do Madrytu na sobotni mecz przybyło ponad 80 tys. kibiców Liverpool FC i Tottenhamu, z których tylko połowa miała wejściówki na stadion Wanda Metropolitano. Przypomina, że do zapewnienia bezpieczeństwa mieszkańców stolicy i turystów na ulice miasta skierowano 4700 funkcjonariuszy policji.
Hiszpańskie media odnotowują zatrzymania angielskich kibiców, które miały miejsce w Madrycie już w piątek wieczorem. Objęły one m.in. agresora seksualnego, a także mężczyznę, który został aresztowany za posiadanie dużych ilości narkotyków. Obaj podczas zatrzymania wdali się w bójkę z policjantami.
Przed i po meczu służby hiszpańskie zatrzymały w różnych miejscach madryckiej aglomeracji kilkunastu innych brytyjskich kibiców, z których większość była pijana i stawiała opór w chwili zatrzymania. Zarzut pobicia hiszpańskich policjantów usłyszało już pięciu Brytyjczyków.
Hiszpańska prasa przypomina, że nad porządkiem wokół stadionu, na którym rozgrywany był finał LM, czuwał wykonujący monitoring terenu policyjny dron. Właściciela podobnego urządzenia służby zatrzymały krótko przed meczem. Użytkownikowi drona udało się kilkakrotnie przelecieć maszyną nad stadionem.
Madryckie dzienniki "ABC" oraz "El Mundo" wskazują, że sukcesem w operacji przeciwko “inwazji" pochodzących z Wielkiej Brytanii kibiców były wprowadzone w sobotę w różnych częściach miasta, szczególnie w pobliżu stref kibica, ograniczenia w sprzedaży alkoholu.
"ABC" szacuje, że pomimo ograniczeń w sprzedaży alkoholu fani obu brytyjskich ekip wypili w Madrycie między piątkiem a sobotą około miliona litrów piwa.
Stołeczny dziennik wskazuje też na kilkakrotny wzrost obrotów madryckich restauratorów, a także hotelarzy. Odnotowuje, że ceny za nocleg w centrum miasta wzrosły do poziomu 2000 euro.
Rekordowe wartości dotyczyły również wejściówek. W dniu finału ich ceny sięgały blisko 10 000 euro. Wśród sprzedawanych biletów nie brakowało jednak fałszywek. Jedna z zatrzymanych przez policję kobiet próbowała sprzedać dwie takie wejściówki za 8 400 euro.
Stołeczna telewizja TeleMadrid dodała, że policja poradziła sobie podczas finału także z plagą fałszerzy sportowych gadżetów i odzieży. We współpracy z portugalskimi śledczymi hiszpańskim służbom udało się rozbić gang, który z okazji finału LM próbował wprowadzić do obrotu ponad 2000 artykułów dla kibiców, w tym szalików obu sobotnich finalistów.