Polscy siatkarze o godzinie 19:30 czasu warszawskiego powalczą o drugie zwycięstwo w mistrzostwach Europy. Ich rywalem w bułgarskiej Warnie będą znacznie niżej notowani Słoweńcy.
Biało-czerwoni z sukcesem rozpoczęli turniej. Wczoraj pokonali Belgów 3:0 dominując ich w pierwszym i trzecim secie. Ta wygrana dała mistrzom świata pewność, że powinno być dobrze.
Jeśli będziemy tak grać, nie powinniśmy mieć problemów w kolejnych spotkaniach. Najważniejsze, by znaleźć się bezpośrednio w ćwierćfinale, a tam prawdopodobnie trafimy na Niemców. To przeciwnik, którego jesteśmy w stanie pokonać. Już wyczekujemy półfinału mistrzostw Europy i jesteśmy dobrej myśli - powiedział środkowy Marcin Możdżonek.
Podopieczni Stephane’a Antigi nie mieli wiele czasu na przygotowania. 23 września zakończyli rozgrywany w Japonii Puchar Świata, gdzie w ciągu 16 dni zagrali 11 meczów. Ponieśli tylko jedną porażkę, ale to właśnie przez nią zajęli w turnieju trzecie miejsce i nie wywalczyli kwalifikacji do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
Według byłego reprezentanta Polski Witolda Romana, mistrzostwa Europy są dla siatkarzy sposobem na odbudowę psychiczną. To doskonała okazja, by udowodnić samemu sobie, że jest się w stanie wygrywać. Medal to sprawa drugorzędna, choć oczywiście od mistrzów globu powinniśmy tego oczekiwać- powiedział.
W grupie C poza Belgami, Polakami i Słoweńcami są jeszcze Białorusini. Z nimi ekipa Stephane’a Antigi zmierzy się w niedzielę na zakończenie fazy grupowe.
(az)