Mateusz Ponitka, wraz z czterema innymi zagranicznymi koszykarzami, powrócił do Sankt Petersburga, który opuścił po agresji Rosji na Ukrainę i zagrał w poniedziałkowym meczu Zjednoczonej Ligi VBT przeciwko CSKA Moskwa.
Zenit, którego sponsorem jest Gazprom, poinformował na swoim Twitterze, że pięciu zagranicznych koszykarzy, w tym Polak, wróciło do drużyny "po krótkich wakacjach w domach".
Klub z St. Petersburga nie zgodził się więc na zakończenie umów zagranicznych koszykarzy i nakazał przyjazd. Jedynym, który nie powrócił jest Litwin Mindaugas Kuzminskas.
Zenit przegrał w poniedziałek w Moskwie z CSKA 78:79, a były kapitan reprezentacji, który związany jest z Zenitem kontraktem do 2024 r., wystąpił na parkiecie 21 minut. Uzyskał siedem punktów, miał trzy zbiórki i trzy asysty.
Międzynarodowa Federacja Koszykówki (FIBA) 1 marca zawiesiła do odwołania udział drużyn z Rosji we wszystkich międzynarodowych zawodach rozgrywanych pod jej egidą. Taką samą decyzję podjęła Euroliga, w której występowały Zenit, CSKA i Uniks Kazań, zaś w Pucharze Europy Lokomotiw Kubań Krasnodar.
Te czasowe zawieszania klubów z Rosji oznaczają, że kontrakty koszykarzy z rosyjskimi zespołami są nadal ważne (chyba że zespoły z Rosji zadecydują inaczej), a zawodnicy, którzy zerwą umowy jednostronnie stracą nie tylko zazwyczaj bardzo wysokie kontrakty. Grozi im również zawieszenie.