Maja Włoszczowska odzyskała skradzione rowery - potwierdził RMF FM zastępca oficera dyżurnego komendy miejskiej w Zielonej Górze Jakub Erychard. Jej trzy rowery - na jednym z nich wygrała zawody Pucharu Świata w Val di Sole - zostały skradzione z komórki lokatorskiej budynku w Jeleniej Górze, gdzie mieszka słynna kolarka górska. Okradziono także komórki innych mieszkańców.
"Dostałam właśnie najlepszą możliwą dziś wiadomość. Funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze odzyskali wszystkie moje rowery i zatrzymali sprawcę włamania" - poinformowała na Facebooku Maja Włoszczowska.
"Bardzo dziękuję jeleniogórskiej Policji oraz wszystkim, którzy zaangażowali się w sprawę. Przyznam, że nie spodziewałam się aż tylu udostępnień i wiadomości z wieloma bardzo ciekawymi sugestiami. Nie wierzyłam też, że uda się rowery odzyskać, tym bardziej tak szybko! Już widziałam je poza granicami kraju albo rozebrane na części. Jeszcze raz bardzo, bardzo dziękuję! Jeszcze nie wiem jak się wszystkim odwdzięczę, ale coś wymyślę!" - dodała Włoszczowska.
Dwukrotna wicemistrzyni olimpijska w sobotę poinformowała o przykrym zdarzeniu na Facebooku:
Skradziono moje rowery. Bardzo proszę o udostępnianie posta najszerzej jak się da. W nocy z piątku na sobotę złodzieje włamali się do budynku w Jeleniej Górze (Cieplice) i wyłamali drzwi wszystkich komórek lokatorskich. Jedna z nich to moja rowerownia . Rowery niesprzedawalne. Dwa czarne hardtaile: KROSS Level. Jeden ze złotymi zdobieniami - na nim wygrałam Puchar Świata w Val di Sole. Drugi - całkowicie czarny z charakterystyczną sztycą JBG2. Trzeci rower to KROSS Earth (full). Na amortyzatorach DT Swiss - czytamy we wspisie.
Włoszczowska zamieściła zdjęcia rowerów, które padły łupem złodziei.
Kolarka zwróciła się do sprawców kradzieży: Drodzy złodzieje. Koniec kariery nie oznacza, że przestaję jeździć na rowerze. Mam nadzieję, że sumienie, a prędzej argument, że nikt tych rowerów nie kupi, sprawi, że porzucicie je w miejscu, gdzie władze będą mogły je odnaleźć.
Włoszczowska zakończyła karierę 2 października zdobyciem srebrnego medalu mistrzostw świata w maratonie MTB na włoskiej wyspie Elba.
Jest wciąż jedyną Polką mającą w dorobku medale olimpijskie w kolarstwie. Srebro wywalczyła w Pekinie w 2008 roku, a ten sukces powtórzyła w Rio de Janeiro w 2016.
W mistrzostwach świata wywalczyła jeden złoty (2010) i cztery srebrne medale indywidualnie (2004, 2005, 2011, 2013), nie licząc trofeów w sztafecie.
Tegoroczne igrzyska w Tokio były jej czwartymi i wyjątkowymi z kilku względów. Na ceremonii otwarcia razem z pływakiem Pawłem Korzeniowskim pełniła funkcję chorążego reprezentacji Polski. W wyścigu zajęła 20. miejsce, ale bardzo ucieszył ją triumf byłej koleżanki klubowej Szwajcarki Jolandy Neff.
W Tokio Włoszczowska odniosła duży sukces na innym polu: została wybrana do Komisji Zawodniczej MKOl, o czym zdecydowali sportowcy startujący na igrzyskach. W głosowaniu na czterech członków komisji otrzymała drugi najlepszy wynik z grona 30 kandydatów z 30 państw. Więcej uzyskał tylko słynny hiszpański koszykarz Pau Gasol.
Obecność w tej komisji jest równoznaczna z członkostwem w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim. Tym samym Włoszczowska została kolejną - po Irenie Szewińskiej - Polką, która będzie pełnić tę prestiżową rolę w MKOl. Jej kadencja potrwa do dnia zakończenia igrzysk w Los Angeles w 2028 roku.