Magdalena Fręch pożegnała się z turniejem WTA 500 w Tokio. Polka niespodziewanie odpadła już w pierwszej rundzie po przegranej z postawioną na 148. miejscu w światowym rankingu Turczynką Zeynep Sonmez 6:1, 4:6, 3:6.

Pierwszy set Polka wygrała śpiewająco, widać było rankingową różnicę między tenisistkami, mimo że Fręch musiała bronić czterech break-pointów.

W drugiej odsłonie sytuacja jednak się odwróciła i początkowo polska tenisistka przegrywała 0:3. Udało jej się odrobić straty i doprowadzić do wyrównania 4:4, ale dwa ostatnie gemy należały do Turczynki i set zakończył się wynikiem 4:6.

Trzeci set był najbardziej wyrównany. Obie zawodniczki wygrywały gemy przy swoim podaniu, jednak to Sonmez udało się doprowadzić do jedynego w meczu przełamania. Turczynce wystarczyło ono do zwycięstwa, chociaż wykorzystała dopiero trzecią piłkę meczową przy swoim serwisie.

Fręch obecnie znajduje się na najwyższym w karierze - 24. miejscu w światowym rankingu WTA. Turczynce po raz pierwszy udało się pokonać tenisistkę z czołowej trzydziestki rankingu, notując jednocześnie największy sukces w dotychczasowej grze.