Katalończycy 5:1 pokonali Sevillę. Dwie bramki zdobył Robert Lewandowski. Szansy na pokaz umiejętności nie miał Wojciech Szczęsny.


Aż sześć bramek padło w spotkaniu 10. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy piłkarskiej, w której zmierzyły się Barcelona z Sevillą.

Boisko szczęśliwi opuszczali Katalończycy, bo to oni zdobyli aż 5 ze wspomnianych 6 bramek.


Dwie bramki dla Barcelony, w tym jedną z rzutu karnego zdobył Robert Lewandowski. Z boiska zszedł dopiero w 66. minucie. Na ławce rezerwowych gospodarzy siedział bramkarz Wojciech Szczęsny.


Katalończycy zapewnili sobie triumf praktycznie już do przerwy, gdy prowadzili 3:0. Lewandowski trafił do siatki w 24. minucie z rzutu karnego, otwierając wynik, a także w 39. minucie, gdy podwyższył na 3:0.
Między jego golami trafienie zaliczył Pedri - w 28. minucie.


W końcówce meczu, gdy nie było już na murawie polskiego napastnika, dwie bramki dla gospodarzy zdobył 21-letni Pablo Torre, a Sevilla odpowiedziała tylko (przy stanie 0:4) trafieniem Stanisa Idumbo w 87. minucie.
Lewandowski z 12 golami zdecydowanie prowadzi w klasyfikacji strzelców Primera Division.


Natomiast Barcelona jest liderem tabeli z 27 punktami. Trzy traci do niej broniący tytułu Real Madryt, który dzień wcześniej pokonał na wyjeździe Celtę Vigo 2:1.
"Dumę Katalonii" czekają w tygodniu dwa ważne spotkania: z Bayernem Monachium w 3. kolejce Ligi Mistrzów i El Clasico przeciwko Realowi na wyjeździe.